RANY CZASU

W życiu dźwigamy krzyże

czerwone od bólu kolce róż

przesiąknięte łzami smutku

podnosimy się aby dostać

kolejne baty od doczesności

czas nie goi tak szybko ran

które głęboko w sercu tkwią

ale cierpliwie uczy przetrwania

i pogodzenia się z nimi by iść

w przyszłość z wiarą nadzieją

że miłość przezwycięży niemoc

a nasze upadki i wzlotów blask

doświadczeniem pozwolą poznać

piękno otaczającego nas świata

doceniając zaś żywot siebie i ludzi 

prowadzić do wybaczania błędów

które każdy przecież popełnia

 

Kazimierz Surzyn  

DAWAĆ SIEBIE

Cenna jest nasza pomoc gościnność

polska praojców tradycja odwieczna

zastawiony stół dobro serdeczność

 

Jednak najcenniejsza jest rozmowa

i to czy dotrzeć do serca potrafimy

które ustami wypowie co czujemy

 

Właśnie taka bliskość jest bezcenna

kiedy oddajemy  siebie  dzieciom

małżonce  rodzicom przyjaciołom 

 

Gdy jesteśmy tylko dla nich kochając 

tak po prostu szlachetnie całym sobą 

zatrzymujemy się  czasu  nie licząc

 

Kazimierz Surzyn 

 

MIÓD

Pyszny na serduszku

codziennej życzliwości

 

I ten co spijam nocą 

z twego nęcącego ciała

w miłości uniesieniach

słodkimi pocałunkami

w miodnej czułości

szaleństwa sięgam

 

pracowita pszczółko

co mówisz to robisz

porządek wszędzie

niczym błysk w ulu

 

I ten od pszczół

z pasiek pośród

kwiatów łąk drzew

akacjowy lipowy

gryczany rzepakowy

spadziowy wielokwiatowy

 

dla podniebienia niebo

serca wzmocnienie

mózgu ożywienie

nerwów uspokojenie

zabójca dla bakterii

ciśnienia obniżenie

lekarstwo na gardło

wątrobę i drogi żółciowe

miażdżycy hamulcowy

 

ach ta herbatka wyborna 

pachnąca miodną lipą

i kwietnym zielem

 

ach miodziku słodziutki

sam w sobie zdrowiutki

 

Kazimierz Surzyn

 

 

 

CO MIŁOŚĆ POKONA

Miłości prawdziwej

nic nie pokona - 

ani wieku różnica

ani rozziew poglądów

ni zamęt ocen sądów

nie wady ujawnione

ani to co się zepsuło

nie wątpliwości duszy

ni sercowe rozterki

nie jest wcale ważne

co takiego się wydarzy

jakie popełnią błędy

obie strony związku

ani nawet to czy będą

bardzo daleko od siebie

miłość pokonać może - 

jedynie brak miłości

 

Kazimierz Surzyn

 

MÓJ BOŻE

dziękuję w modlitwie pokornie

za wszystkie dary co mi dałeś

za życie  za małżonki poznanie

za dzieci owoc naszej miłości

 

za rodziców co dom pielęgnowali

by na stole nie zabrakło chleba

umiłowanie do Ciebie mi wpajali

nakazywali szanować Ojczyznę

 

za pięknych na mych drogach ludzi

za czynienie dobra i szukanie prawdy

za łaskę która do wybaczania budzi

za świata przyrodnicze cudowności

 

Kazimierz Surzyn

 

 

WARTOŚĆ CZASU

Nie liczę upływającego czasu

nie panikuję wcale że płynie

tak szybko jak mijane drzewa

za szybami jadącego pociągu

nie mam na to żadnego wpływu

więc nie zaprzątam tym głowy

czas ziemski i tak się skończy

w wieczności Bożej będzie trwać

póki co każda chwila jest ważna

chcę czas dobrze wykorzystać

wady swoje przezwyciężać

ludzkie rozjątrzenie przełamać

innym gniewu zaoszczędzić

okazać wielkie serce bliskość

współczucie uśmiech miłość

jak tylko mogę pomagam

życzliwością dobrem wypłacam

za wyrządzone nieprawości

gdy popełnię błąd przepraszam

i na wybaczenie również liczę

nie będziemy kryształem cnót

w końcu nie ma ludzi idealnych

ale dążyć do tego stanu trzeba

Jestem bardzo szczęśliwy

szkoda czasu na złości

pragnę żyć w dobroci

 

Kazimierz Surzyn 

Jesteś Nadzieją


Zbudziłeś - namiętności ciała 
czułe struny 
serca poruszasz 
czułością swoich słów 
melodią która wzrusza 
swym pojawieniem 
zburzyłeś mur 
obojętności 
wskazałeś drogę 
do swojego serca 
gdzie miłość rozkwita 
wiatr rozwiewa 
życia troski 
poranek śpiewem 
ptaków budzi - 
życie - nadzieją 
się staje .

autor : Helena Szymko/

KOLORY

czerwony - piękny kolor kolorów

oznaka władzy i atrybut królów

krew za Ojczyznę naszą przelana

miłości wielkiej moja ukochana

 

niebieski - cudna barwa nieba

otwarta przestrzeń wód morza

ikona uduchowienia świeżości

dynamiki mody i kreatywności

 

zielony - kolor pór wiosny i lata

Ziemia w zielone przebogata

nadzieją  wnętrza odziewa

wolność szczęście zasiewa

 

żółty - barwa wiedzy mądrości

napływ wszelkiej pomysłowości

słońce oświetlające bez miary

znak uśmiechu wakacji wiary

 

brązowy - kolor natury ziemskiej

ściółki drzew skib ziemi zaoranej

równowagi błogie przywrócenie

sił bezpieczeństwa wzmocnienie

 

biały - jasna barwa apostołów

czystości niewinności aniołów

pełnej odnowy życia duchowego

symbol pokoju międzynarodowego

 

granatowy - kolor powagi porządku

we władzach zachowania rozsądku

kojarzony z podniosłymi uroczystościami

dawniej zaś z uczniowskimi mundurkami

 

czarny - barwa cierpień żałoby śmierci

marka elegancji luksusu subtelności

wyraża żałość smutek przygnębienie

małą czarną na szybsze przebudzenie

 

różowy - śliczny kolor ducha pogody

kobiecego wdzięku powabności urody

bukiet różowych róż na płomienną miłość

w przytulaniu przy świecach serdeczność

 

pomarańczowy - barwa ciepłych nastrojów

motyli licznych kwiatów i soczystych owoców

talizman ikry optymizmu spontaniczności

ugruntowanie poczucia naszej wartości

 

Kazimierz Surzyn

 

NASTAWIENIE

pozytywne do życia powoduje

że wiele rzeczy jest łatwiejsze

takie  w zasięgu naszych dłoni

zachowuje młodość sprawność

nawet ciernie na drodze nie bolą

nie są wcale straszne bez wyjścia

przegoni w dal burzowe chmury

co chwilę temu nad głową wisiały

 

kiedy z mocą uwierzysz w siebie

to połowę sukcesu masz za sobą

a gdy się trochę bardziej postarasz

nawet tego sam nie wiesz bo skąd

ile możesz zebrać dobrych owoców

tylko żeby tobie chciało się chcieć

ogromnie dużo w życiu osiągniesz

 

przeto do działania serce wznieś

nie patrz że inni ludzie to i tamto

nie siedź na tapczanie nie szlochaj

weź w swoje ręce taki czy inny los

otwórz duszę witalnością zaskocz

skrusz grube mury niepewności

najlepiej znasz swe cele marzenia

 

Kazimierz Surzyn

TATO

pokazałeś mi jak żyć. wiele mnie nauczyłeś.

dużo mi też dałeś. z tobą każdy dzień był inny 

jak na Helu malownicze wydmy. miasteczko

wesołe w Chorzowie. zapach wody na statku

po Wiśle. dzielny Wołodyjowski w filmowym

obrazie. kalwaryjskie pokutne dróżki Jezusowe

i Maryjne. łaskami słynąca Madonna w Częstochowie.

Giewont przy stróżkach potu w promieniach słońca

otulony. Zakopane z dorożką i stukotem kopyt

siwków. sen pod namiotem i w stodole na sianie.

poznawanie warownych zamków kościołów

wtopionych w krajobraz miast i wiosek. połączenie

ze światem poprzez powietrze słońce wiatr deszcz

burzę oddychanie zmęczenie przeżywanie.

 

w pracy na biurku miałeś moje rysunki oprawione

w różnobarwne ramki. dotykałem drzew na barana

noszony. nauczyłeś mnie gwizdać na palcach przy

puszczaniu pierwszego w życiu pociągu. płynąć

łódką na falach szalejącej rzeki. mądrej wolności

z jasnymi granicami. pokazałeś jak walczyć o siebie

i drugiego człowieka. jak mocno stąpać po ziemi -

patrzeć słuchać odkrywać działać.

 

tato wpoiłeś mi miłość do Ojczyzny z bogactwem

naszych dziejów z wartościami chrześcijańskimi

symbolami narodowymi kulturą obyczajami tradycjami.

 

byłeś bezcennym źródłem dobrych rad o stanowczym

zdaniu co do dbałości o środowisko polityki sportu

górskich wypraw psów kotów.

 

dziękuję tato za życie solidne wychowanie opiekę

obronę rozmowy o wszystkim za ten czas poświęcony.

dziękuję że byłeś moim przyjacielem i zawsze jak

na zawołanie wyciągałeś do mnie ramiona i dawałeś

mi serce.

 

dziś jestem pod rozłożystą jabłonią tam gdzie 

siadaliśmy razem i wspominam wspólne obcowanie.

patrzę na fotel w pokoju i widzę ciebie jak zawsze

mądrego wyrozumiałego sprawiedliwego dobrego.

 tato za miłość dziękuję.

 

Kazimierz Surzyn

 

 

 

 

  

 

 

Casanova

Casanova tak mówili koledzy 

o nim od podstawówki

bo kiedy urok zawodził

pomagały  z portfelu złotówki

Podrywaczy takich nie znajdziesz

wyjątek jakich mało

wystarczy zamienił dwa słowa

i że tak powiem  się działo

Pewnego razu wyperfumowany

fryzura nienaganna święcące zęby

wyszczerzył wsiadając do przedziału

w pociągu do Szklarskiej Poręby

Czy miejsce jest tu wolne

jadę odwiedzić rodzinkę

kłopotu żadnego nie sprawię

zagadnął zgrabną blondynkę

Proszę niech pon siada

nikogo więcej nie było 

zmieści się pan i bagaż

uśmiechnęła się dziewczyna miło

Ja tylko podręczny

przycupnął i ... zapiszczał ojej

oczy czerwienią podeszły i łzami

bo usiadł na torbie swojej

Co takiego się stało psze pana

że tak pan się dziwnie wzdryga

cały jest pan spocony to grypa?

wydukał ... alergia chyba

Tak wygadany elokwentny casanova

z bólu zaciskając zęby

wypadł z przedziału jak strzała

gdy dojechał do Szklarskiej Poręby

Do taksówki wskoczył

gdzie przygoda nowa pana wiedzie

znajomy taksówkarz zapytał

do przychodni niech jedzie

Nie będę przedłużał wierszyka

że z poczekalnią się zapoznał

po paru godzinach bólu

do chirurga w końcu się dostał

Lekarz obejrzał wypadek

coś zaczął pod nosem nucić

co będzie panie doktorze

nic , worek trzeba skrócić

Wyciągnął się za bardzo

bez powodu i bez gracji

niestety wiek przychodzi

to wina grawitacji

Proszę podpisać papiery

tak owszem lecz zrób pan powoli

i dokładnie ten zabieg chirurgiczny

i niech mnie już nie boli

Leżąc na stole pytanie zadał głupie

nie żebym się na tym znał

czy zabiegi udają się zawsze

nie ,odpowiedział lekarz

pacjent nie usłyszał bo już spał

A że kłopotów nie koniec

powiedział bym początek

nastąpił tego dnia niestety

trzynasty na dodatek był w piątek

I wierzcie lub nie wierzcie

może to jest i bajka

kiedy przecinał chirurg worek

wypadły oba jaka

Chcąc złapać je niezgrabnie

goryczy przelał czarkę

skalpelem niefortunnie

wziął obciął i fujarkę

Pomyślał sobie doktor

zszywając nici pod skosem

przy wypisie kolego zaśpiewasz

cienkim głosem

A morał z tego taki

niektórzy ciągle się chłoszczą

bo chcieli by czegoś więcej

i nadmiaru  zazdroszczą

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Moja modlitwa

Ojcze ludzi zwierząt roślin bytów
charakterów instynktów zieleni mitów
który patrzysz błękitnymi oczyma nieba
z miejsca środka z tam gdzie nic nie trzeba
kiedy Twój palec nosa mojego dotyka
uśmiecham się niezrozumienie znika
niech widzę innych rozpalony snami
w miłości mojej Twoimi oczami
prowadzisz drogą krętą doświadczania
dla dobra duszy mego wzbogacania
chlebem podzielisz biedaka bogatego
kłosy zbożowe siejesz dla każdego
miłość bez granic i bezwarunkowa
dajesz parasol kiedy mokra głowa
szanując innych o codzienność proszę
i dla żebraka znajdę jakieś grosze
w chwilach słabości przyślij swe Anioły
niech piórkiem gilgocą gdym w ciemnościach goły
niech nie zapomnę że Ty Jesteś całym
źródłem jasności Stwórcą Doskonałym.

Kapliczka

Szedł se Jan po drodze w słońcu rozpalonym
niósł worek kartofli z czołem upoconym
kartofle nielekkie ale coś jeść trzeba
w trucie znoju rosły prezent to od nieba

Konia sprzedał będzie chyba ze dwa lata
koń to już przeżytek niech hasa u brata
traktor nowiusieńki za dotacje kupił
tyle było szczęścia że się Janek upił

Za zakrętem stali prawko mu zabrali
chłopcy już się cieszą  z workiem
wraca pieszo

Pomyślał Jan co mam sobie do zarzucenia
jak nie ten parciany worek
chciało się na rynek
w ten targowy wtorek

Czerwień na policzkach ciężar wciska w ziemię
ukrzyżowan został za te chłopskie plenię
co umiaru nie ma niech to jest przestroga
pot kapie mu z czoła długa jeszcze droga...

...do domu powrotna tam jego przystanek 
cień od brzozy miły no i wody dzbanek
ludzie dajta łyczka
zaraz se odpocznę gdzie wiejska kapliczka

Zdjął worek ziemniaków kładąc go na glebie
widzisz drogi Jezu podobnym do ciebie
w mękach cały jestem zdarte mam trzewiczki
spojrzał na figurę przydrożnej kapliczki

Za jakie to grzechy jestem cały w męce
nie dość że mnie smali mam purchle na ręce
Jezus ze wzrokiem zimnym bo o wszystkim wiedział
westchnął sobie w duchu i nic nie powiedział

Jan więc ruszył z workiem szosą maszerując
Jezus milczał dalej winy mu darując
Ja ciebie rozgrzeszam na me rany kłute
jak wrócisz do domu stara da pokutę

NIE IDEALNA ALE PRAWDZIWA

Szczęście zaznać prawdziwej miłości

takiej co wręcza przestrzenie wolności 

nie zawłaszcza ciebie na wyłączność

nie ubóstwia niczym bożka wielkość

ale współdzieli życie daje czas uwagę

raz dane słowo ma dla niej dużą wagę

rozumie wszelkie potrzeby drugiego

kocha bardzo mocno i nie wie dlaczego

          od radości do cierpienia

                     od cierpienia do radości

 

Kazimierz Surzyn

140 lat życzę

Nic się nie stało

ja to czterdziestkę

parę lat ćwiczę i nie 100

ale 140 lat życzę

Niech cię prowadzi droga prawdziwa

rób tak by żona była szczęśliwa

Rób niech miłości struna w niej zagra

a jak za mało pomoże wiagra

Dla ducha dobra jet i melisa

kiedy powiedzą że jesteś ramol

nic się nie przejmuj na ciało działa

 z apteki prostamol

Będziesz się zmagał bił się z myślami

to tylko taki mały egzamin

Zachowaj zatem swoją energię

czas nieustanie chociaż byś wyjął

z zegarka małą podłużną baterię

A kiedy ciśnie ze wszystkich stron

ty masz pierwszeństwo w walce o tron

To po czterdziestce siadaj na desce

czy to z wieczora czy może z rana

to i tak deska będzie osikana

i chociaż ptaszek dobrze strząśniony

ostatnia kropla i tak w kalesony

Nikt po czterdziestce nie jest za stary

lecz do czytania kup okulary

Bywa dopadnie życiowa próżnia

więc zapamiętaj czas to tylko iluzja

Więc czasu nie licz wiedzą to w niebie

licz na rodzinę i licz na siebie

Niech każda wiosna wesoło mija

składam życzenia całuję ryja

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Gość

Spójrz w swoje oczy

zajrzyj głęboko do wnętrza

zrozumiesz wtedy czym jest

przestrzeń twojego serca

w lustrze odbija się Twoje

nieskończone istnienie

stworzony po to Jesteś

by pokochać to spojrzenie

Niezrozumiałe dla świata

jedyne niepowtarzalne

jesteś tym na którego czekasz

przez całe życie "marne "

I żeby to zrozumieć

też mędrca nie potrzeba

możesz mieć góry złota

jeść kromkę  suchego chleba

Oczy zwierciadłem duszy

widać  jak w kalejdoskopie

czyj los się właśnie  kruszy

czy ktoś stąpa roztropnie

Po krze codziennej niepewnej

wpadając do zimnej wody

myśl niech wyciągnie w górę

do serca ciepłej pogody

Jeżeli na kogoś czekasz

a tęsknota wyciska łzy

wiedz że najważniejszym gościem

w twoim życiu jesteś właśnie

Ty

 

 

 

 

 

 

 

 

 

BARWY MIŁOŚCI

Miłość nie wybiera 

ma różne odcienie -

wytęskniona wymarzona

nie wiadomo skąd przychodzi -

w niespodziewanym czasie

najczęściej jest przeznaczeniem -

bo sama człowieka odnajduje

nie jest wcale idealna -

kłótnie - zgody - przebaczenia

rozłąki - łzy - powroty

perły - bukiety róż w rozkwicie

gloryfikacja - pietyzm - żarliwość

uśmiechy - przytulania - miłowanie

wierność - oddanie jedno drugiemu

rozpalenie wzajemne serc

i połączenie w jedno bicie

 

Kazimierz Surzyn

              

 

Opowieści Dzieci

Nauczycielka nauki zintegrowanej
Prowadzi zajęcia z sześcioletnimi dziećmi
Jedno dziecko w sukience porwanej
Z małym guzem na głowie, rodzice chyba nędzni
Czas na zabawę na dywanie
Dzieci w pośpiechu zdejmują buty by nie zostawiać brud
Ich wolny czas płynie wspaniale
A tamto dziecko choć rasy białej - ciemność spod stóp
Opiekunka zmartwiona pyta czemu nożki nieumyte
A dziecko w uśmiechu mawia - mama nie pozwala
Ujawnia się mocno zdziwienie ukryte
"Proszę się nie martwić - mama i tak mnie nie chciała"...

 

W tej samej szkole, w innym roku
Dzieci mają przerwę, więc czas na śniadanie
Wspomniany nauczyciel patrzy na nie z boku
A pewien chłopczyk o dziwo trudu sobie nie zadaje
Nie wyciąga ani kanapki, ani rogalika
Zapytany, czy może nie jest teraz głodny
Uśmiech z twarzy szybko mu już znika
Jego tata mu nic nie dał - i to tego był zgodny
Dostał coś od Pani prowadząca lekcje
A on wtem przed tymi słowami sie nie cofa
"Dziękuję, ale nie chce już nic więcej
Tata mi nie daje jeść, bo powtarza że mnie nie kocha"...

 

Niedaleko szkoły mieszka chłopczyk młody
Damian go wołają, wychowany przez ulice
A mimo to serce dobre, doszedł z rodzicami do zgody
Trochę chorowity, po operacji ślad na potylice
Zawsze uśmiechnięty, pokazywał szacunek starszym
A gdy mijał moją mamę, prosił, aby mnie pozdrowić
Był kolegą mi nieco trochę dalszym
A i tak oferował by ze mną lekcje odrobić
Chętnie pomagał rodzinie i czasem spacerował szosą
W jego głowie marzenia, pewnie chciał zbudować własny zamek
Lecz nagle do dobrej duszy zapukała postać z kosą
A drzwi do wspaniałego życia okazały się być bez klamek...

 

Pewien kwiecień, rok dwa tysiące siedem
Za miesiąc komunia, chłopiec gra na konsoli
Choć grał w agresję, nie miał żadnych uniesień
Lecz mimo to na rozmowę o bijatykach pozwoli
Tata nie zadowolony że syn walczy w wirtualnym ringu
A dla syna to tylko zabawa, fascynacja działania sprzętu
W Ojcu ptaszek mądrej rady się wykluł
"Nie wolno, czy my Cię bijemy?" zapytał kolejny raz z rzędu
Dziecko odpowie szczerze - przecież nie raz już go bolało
Wtem w domu zawrzało, kara na zabawę i won do spania!
Nie zapomni, jak z prawej ręki w skroń otrzymało
Dostać w twarz, jako dowód że nie bije - tyle z tego starania...

RAZEM

Jesteśmy razem 

trzymamy się za ręce

i nie wypuścimy nigdy 

tego szczęścia co nas

spotkało i trwa 

Jesteśmy życiem 

dla siebie stworzonym

wspólnym stołem

rozmową o wszystkim

wycieczką w nieznane

spacerem ponad góry

różańcem w modlitwie

odwróceniem losu

co na drodze

postawił wielki mur

wysiłkiem by zawsze

wracało piękno

wstawaniem w zorzy

gratką na śniadanie

fartem na drugie

na obiad umiłowaniem

sielanką na podwieczorek

na kolację namiętnością

słodkim przytuleniem

seansem wieczornym

rozpłomienionymi pocałunkami

pieszczotami upojnymi

jabłkiem rozkoszy

serc romansem

erotykiem nocą

boskim snem

w ramionach 

oczami co patrzą 

i nie mogą przestać

 

Kazimierz Surzyn

 

 

 

 

RAJE MIŁOŚCI

Niech to nie będzie 

byle jaka miłość

życie takie krótkie

niczego nie pozoruj

o nic nie pytaj

daj wszystko co masz

sam bądź miłością

szaloną namiętną

wyjątkową romantyczną

bez ograniczeń

jednocześnie 

na zawsze wspólnie

dywany kwiatów

ściel pod stopami

gwiazdy miej

w zasięgu dłoni

słońca promieniem

czaruj

miłuj przypływem

morza

wciągaj zapachem 

łąk

melodią leśnych

ptaków

drzew

szafirem nieba

już jesteś

w rajach szczęśliwości

w rajach miłości

 

Kazimierz Surzyn