ZA SZYBĄ

W srebrnej rosie

pławi się słońce

którego promienie

rozświetlają zakamarki

 

po lazurowym niebie

chodzą wielkanocne baranki

gwarząc w bieli czule

Alleluja Alleluja Alleluja

Panu Naszemu Chwała

 

wiatr kołysze brzozą

i z ptakami wyśpiewują

kunszt wiosny radosnej

z nadzieją na życzliwe jutro

 

zielona trawa w sadzie

i krokusy co porosły

w koszach na werandzie

szczęściem napawają serce

 

taki błogi spokój

za szybą panuje

jakby nie było nad głową

wstrętnej korony wirusa

 

Kazimierz Surzyn

KOCHAJMY SIĘ

życiowe chwile

jak fale rzeki 

odpływają szybko

perlistymi korytarzami

 

kochajmy się

uśmiechem obdarzajmy

bądźmy dla siebie

zawsze nie tylko dziś

 

Kazimierz Surzyn

SMUTEK W RADOŚĆ

Słuchamy muzyki

co serca rozbraja

tańczymy boso

na barwnym dywanie

zaległości czytamy

 

przeglądam sieć

na poe.pl jestem

tworzę wiersz

o naszej miłości

i magii słów

" że cię nie opuszczę

aż do śmierci"

to piękne i zobowiązujące

 

pijemy kawę

w porannym lenistwie

delektujemy się 

malinowym ciastem

własnego wypieku

przy romantycznej 

komedii westchnień

gramy w szachy

w młodzieńczym zapale

układam ci pasjansa

tak się cieszę

jest szczęśliwy

 

patrzymy przez okno

na szafirowe niebo

rozsłonecznione

i na krokusy w sadzie

w ciepłym przytuleniu

 

Kazimierz Surzyn

 

( Nie dajmy się koronawirusowi, trzymajmy się w zdrowiu, pozdrawiam serdecznie)

W ŚPIĄCZCE

Patrzyłem w zadumie

żałosnym spojrzeniem

na jego białą twarz

jak kartka papieru

łzy skakały po rzęsach

 

bieluśkie posłanie

wbijało się w wychudzone ciało

do tego białe ściany

i szemrząca aparatura

wywoływała zaniepokojenie

 

goliłem lekki zarost

drżącą ręką szukając pomocy

już teraz tylko u Boga

 

zamknięte oczy

wtopione w bezruch

jęk w pobliskiej sali

w wierze miłości nadziei

czekałem na cud

mówiąc jakieś słowa

które łamały się niczym drzewa

podczas halnego

miały być zbawienne

 

wtedy jeszcze nie wiedziałem

że koniec tak blisko

 

Żegnaj Edziu

Przyjacielu

na zawsze w sercu

 

Kazimierz Surzyn

 

 

NA NOWY 2020 ROK

Zdrowia Szczęścia 

Wszystkiego Najlepszego

Najwyższego Pana łaski

Świętego Jana Pawła II dobroci

Brata Alberta o drugiego troski

Matki Teresy życzliwości

Miłowania Julii

Seneki mądrości

Całorocznej życia magii

 

Neptuna siły

Prythiwi cierpliwości

Sprawiedliwości Temidy

Demeter zaradności

Wytrwałości Heraklesa 

Fortuny zasobów

Pracowitości Hefajstosa

Amora w dziesiątkę strzałów

 

Spełnienia najskrytszych marzeń

I noworocznych postanowień

 

Kazimierz Surzyn

 

Wszystkim autorom wierszy, czytelnikom, redakcji portalu

i Waszym rodzinom, życzę Szczęśliwego Nowego 2020 Roku,

pozdrawiam ciepło, Kazimierz Surzyn 

MELANIA I SYLWESTER

Melania - " czarna"

łagodna pokojowo nastawiona

śmiała niezależna kreatywna

dziewczyna na jedynkę

uśmiech dobrego serca

za nią idą tłumy

by ogrzać się w jej blasku

Słońce i Mars szczęśliwości

 

Sylwester - "leśny"

musi się wyszumieć

choćby na zabawie sylwestrowej

i toastem przywitać

Nowy Rok

chłopak na piątkę

ruchliwy jako malec

potem żyłka do interesów

w opiece Merkurego i Marsa

ma życie pełne przygód

wyzwań i ryzyka

 

Kazimierz Surzyn

 

 

DO SIEGO ROKU

Noworocznego szampana toastu

Życia lat nie stu lecz dwustu

Zdrowia szczęścia pomyślności

I od wszystkich szczerej miłości

Radości Błogosławieństwa Bożego

Żywota spokojnego dostatniego

Abyśmy wiecznie byli młodymi

A świadectwem czynów urodziwymi

Dla ludzi wyrozumiałości

W dążeniu do celu wytrwałości

Okazywania pomocy potrzebującym

Na dobre słowo czekającym

Obfitości w rodzinne zawodowe sukcesy

By nas nie trapiły żadne stresy

Od pszczół pysznego miodu

W duszy kwiatów ogrodu

Siły motywacji do działania

Więcej czasu medytacji milczenia

 

Do Siego Roku Wszystkim

 

Kazimierz Surzyn

ŚWIĘTY SZCZEPANIE

Apostole pierwszy męczenniku diakonie

Wdów i ludzi ubogich opiekunie

Cudotwórco głoszący Ewangelię gorliwie

O boskości Chrystusa mówiący otwarcie

Tyś duchem świętym przepełniony

Na wieki wieków pochwalony

Gruntownie zreformować judaizm chciałeś

Lecz u współczesnych rozumiany nie byłeś

Bestialsko ukamienowany przez Żydów

W godzinie śmierci modlący się za prześladowców

Niebo otwarte i Jezusa widzący

Co stoi po Boga prawicy

Z kamieniami na księdze spoczywającymi

Z kamieniami w rękach trzymanymi

Z kadzielnicą w dłoni prawej

Z naczyniem na kadzidło albo Krzyżem w lewej 

Patronie stajennych woźniców

Stangretów tkaczy krawców 

Stolarzy kamieniarzy

Bednarzy murarzy

Ciebie wierni wzywają

I o wsparcie błagają

W bólu kamicy kolki głowy

I życia doczesnego odnowy

Trzeba u Ciebie śmierć łagodną wypraszać

I tak jak Ty winy innym odpuszczać

 

Kazimierz Surzyn

 

 

BOŻE NARODZENIE

Na świat w ubóstwie przyszedłeś

biedną stajenkę obrałeś za mieszkanie

mizernym żłóbkiem nie pogardziłeś

pastuszków przyjąłeś na piszczałkach granie

 

Bóg Cię zesłał na powierzchnię ziemi

narodzonego z Niewiasty Maryi Panny

abyśmy stali się dziećmi Bożymi

i zmazali grzech pierworodny

 

Święty Józef Jezusa pielęgnuje

woły osły na kolana klękają 

chór aniołów Gloria wyśpiewuje

wszyscy cześć Zbawicielowi oddają

 

Ciebie Święta Dziecino monarchowie uznali

Bogiem Królem i całego globu światłością

Tobie mirrę kadzidło złoto w ukłonach ofiarowali

Boś Największą dla ludzi miłością

 

Pobłogosław nas Jezu Drogi

w wierze nadziei mądrości

by nie bacząc na trudy nasze serca i nogi

prowadziły nas do Edenu w ufności

 

Kazimierz Surzyn

 

 

WIGILIA

Tradycyjnie stół przystrojony sianem

choinka ugięta pod ubioru ciężarem

pierwsza gwiazdka migoce na niebie

w modlitwie w kolędach lgniemy do siebie

 

W sercach chowamy chleba opłatek

by u nas zawsze gościł dostatek

i zdrowie szczęście miłość pomyślność

marzeń spełnienie wzajemna życzliwość

 

Domy pachną sporządzonymi daniami

lasów wód pól ogrodów Boskimi darami

a wśród nich barszczem czerwonym z uszkami

łazankami z kapustą karpiem w galarecie z jarzynami

kluskami z makiem krokietami z kapustą i grzybami

piernikiem makowcem posypanymi cukrem ciastkami

kutią sałatkami różnymi śledziami z octem

rybą po Grecku i z suszonych owoców kompotem

 

O północy na Pasterce po wigilijnej wieczerzy

upamiętniamy oczekiwanie i modlitwę Pasterzy

którzy żwawo do Betlejem przybyli 

i narodzone Dziecię pokłonem przywitali

 

Kazimierz Surzyn

 

Wszystkim autorom wierszy, ich rodzinom, czytelnikom, redakcji portalu

życzę Zdrowych Radosnych Świąt Bożego Narodzenia, błogosławieństwa Bożego

i wspaniałych oraz owocnych spotkań rodzinnych, pozdrawiam ciepło

Kazimierz Surzyn 

PŁONĄC NA NOWO

Rozpływamy się tej nocy

w nektarze winogronowym

brodząc w niebiosach

gdzieś w niepojętym 

błogostanie

księżycowym pyłem

rozkochani

 

krążymy szczytami

wypieszczenia

między strefami erogennymi

a ciszą

zamkniętych źrenic

i rozpalonych ust

 

wycałowaniem posiane

nowe owoce

jutro zbierzemy

 

płonąc kuszącym zapachem

czerwonych róż

 

Kazimierz Surzyn

 

DAR PONADCZASOWY

cieniutki

płatek chleba

przaśny

z pszennej mąki

i wody

śnieżny

nawet drożdży 

nie potrzebuje

a tyle w nim

miłości 

pojednania

 

bądźmy stale

bochenkiem podzielnym

nie tylko 

przy wigilijnym stole

 

Kazimierz Surzyn

NIEUCZESANE MYŚLI

Uśmiech

pomiędzy drzewami

zielony

nastraja romantycznie

choć czasem 

brzoza nad światem

płacze

 

Nadzieja

staje w pręgierzu myśli

iskierką pobudzona

drży jak osika

spełnienie w drodze

 

Cisza 

serce skruszone

żalem sumienia

 

Szukam 

natchnienia do działania

w strofach pisanych

piórem serdeczności

 

Miłość

zagląda w lustro

uspokojona

młodziutka jak  wtedy

na pierwszym spotkaniu

 

Doświadczenie

wciąż jeszcze w powijakach

 

Dzień 

każdy

kolejną lekcją życia

 

Kazimierz Surzyn

OTWÓRZ SERCE

Serce otwórz na oścież

zaproś tam do środka kogoś

kto będzie cię rozumiał

nie krytykował nie upominał

ale doceni twoją wartość

autentyczne człowieczeństwo

i popłynie z tobą marzeniami

w wiszących ogrodach zawieszonymi

Kazimierz Surzyn

NOWY DZIEŃ

wstał zapachem konwalii

zadarł nos promieniami

poszumem ostatnich liści

w prozie nagich drzew

i rosą diamentową

zwilżył moje stopy

dotknął ciepłem rąk 

i zatańczył tango 

w sercu na dobry czas

 

wczorajsze smutki

zmartwienia bóle

dzisiaj niech będą

słońcem uśmiechem

srebrem księżycowym

dodaną mocą 

i siłą zbawczą 

 

Kazimierz Surzyn

KRUSZYNA

bezpieczna spojrzeniami

ustami co pieszczą

palców opuszkami

snem zmorzona

w miłościwe serce

matki wtulona

 

a Ona patrzy zakochana

bezgranicznie oddana

 

Kazimierz Surzyn

PRZYJACIEL

Jest po ścieżkach przewodnikiem

omijania dróg krętych nauczycielem

pomocnikiem w złym padołu losie

i lekiem na każde moje zmęczenie

 

Wiarygodnym takim z sercem mówcą

twarzą w twarz normalnym rozmówcą

co bardziej pomaga niż tysiące znajomych

koło mnie codziennie przechodzących

 

Gojącą rozpierzchłe rany muzyką

na wspaniały nastrój szczepionką

tańcem który do gwiazd przenosi

a duszę na Ziemię Obiecaną zanosi

 

Otwartymi na oścież drzwiami

rozwiązanymi wspólnie sprawami

do dalszego działania sił ożywieniem

i dawaniem dobrych rad czarodziejem 

 

Węzłem co łączy a nie więzi

jasnością wzroku który błądzi

nieśmiertelnikiem co nie więdnie

windą ciągnącą w górę nieustannie 

 

Żeliwnym nad przepaścią mostem

bukowym na ukrop dnia cieniem

otwierającym pąki zbawienia kwiatem

pobudzającym do lotu aniołem

kiedy skrzydła moje opadły

a marzenia na dnie osiadły

 

Kazimierz Surzyn

 

 

 

 

PASJA ŻYCIA

Nie daję się zwariować

tej pogoni za wszystkim

tej cywilizacji szaleństwa

życie jest takie piękne

szkoda czasu na kłótnie

i wypominki że to że owo.

 

Dzisiaj patrzę w oczy

listopadowemu słońcu

ono się uroczo uśmiecha

tańcząc walca z wiatrem

który mnie lekko muska

po rozpiętych ramionach

wyciągniętych po szczęście.

 

Gładzę zabłąkanego pieska

i on potrzebuje miłości.

Podprowadzam staruszkę

w jej zamglonych oczach

spostrzegam wdzięczność.

 

Lubię bardzo się uśmiechać

więc daję uśmiech innym

jaka to radość ogromna

widząc uśmiechnięte usta.

 

Na Giewoncie spojrzeniem łapię

najczystszą zieleń srebro gór

i ciszę co słyszy oddech piersi

i wnętrzem przepływa jak strumyk

urzekający swym wdziękiem

które w sercu dokumentuję

by wyciągać zimą wspomnieniem. 

 

Nacieszyć się szumem rzeki

i falami unoszącymi moje myśli

w stronę nietuzinkowych marzeń.

 

Siedzę w domku na konarze dęba

i piszę strofy wiersza piórem które

moczę w szafirowym niebie.

 

Jeszcze pójść boso na łąki pełne ziela

zapalić ognisko spleść dłonie wokół

i chodzić z ukochaną po chmurach

po deszczu księżycu po gwiazdach.

 

Moją pasją największą jest żyć.

 

Kazimierz Surzyn    

 

LAUR Z CHRYZANTEM

Fotel stoi pusty Twój ulubiony

tęsknię mamo za rozmowami

zatrzymany czas przerwany wiersz

jesiennych liści szelestem pisany

niesie Twą duszę do wiecznej krainy

pośród łąk lasów dziś płaczliwych

 

Nie powiesz - Co u ciebie kochany?

milczą kamieniem pokoju ściany.

 

Sad bez Ciebie bezludną wyspą

strumieniem mgły szarej zalany

tatku przyjacielu mój uwielbiany

rozłożysty kasztan zamiast owoców

 teraz zsyła perły łez na ziemię

 

Nie zagadasz - Jestem dumny z ciebie

czuję jak oddycha cierpienie.

 

Kazimierz Surzyn 

SIŁA DZIAŁANIA

Schwytam biały obłok

i zaniosę Tobie

w serca uniesieniu,

aby szczęściem cię napełnił.

 

Ześlę piorun,

by odstraszył ludzi tych,

którzy snują plany złe.

 

W sidła złapię morze

i zatopię smutek,

jakiś żal, rozczarowanie.

 

Wzniecę ogień, 

aby wypalił chwasty

w człowieku XXI wieku,

byśmy razem żyli

w miłości i nadziei.

 

Dobrocią wielkiego,

nieskalanego serca,

zbuduję zaufanie

innych serc.

 

Dobrą radą,

życzliwym słowem,

przyjaźń, co nawet

skały przełamie.

 

Pocałunkiem miłość,

romantyczną, tkliwą,

rodzącą wciąż nowe,

ale zawsze dojrzałe

owoce szczęścia.

 

W bezdechu

szaleńczym muśnięciem,

rozkocham  Twoje ciało,

co rozpłynie się we mnie

mdlejącymi uniesieniami.

 

Rozkoszą zerwę kajdany

w które ubrało

mnie życie.

 

Choćby nie wiem

co się działo,

splataniem rąk

pojednanie na zawsze,

a wiarą - siłę, która

z niemocy wyzwoli.

 

Czułością sprawię,

by dla kogoś

jesień albo zima życia,

była najpiękniejszą porą.

 

Przytulę serce

najmocniej zranione.

 

Prawdą uczynię

istnienie lepszym,

powabniejszym,

co pachnie jaśminem,

zbożem, miodem.

 

Budować  będę z werwą

DOBRO nieustannie.

 

Kazimierz Surzyn