Boski spokój
Bóg też jet i kobietą
chodź czarne sukmany wmawiały
surowy władca z rózgą
wychłoszcze za kawały
Lecz co one wiedziały
o życiu przedmałżeńskim
potwora znajdzie amatora ?
trochę wina i dym ?
Jak już wspomniałem wcześniej
dla nas facetów Ona
to bóg niewiasta miła
wyśniona wymarzona
Czule głaszcze za uszkiem
swego pieska i kotka
merdasz ogonkiem wiernie
nie rozwijaj z pazłotka
Jej oczy dwie iskierki
po mleko biegnie goniec
w nagrodę łóżko płonie
zziajanyś pyta koniec?
Codzienny pociąg sapie
czas płynie z nią na torze
Bogini z fotografii
dziś patrzysz o mój Boże
A w domu jakieś czary
w szufladzie gacie świeże ?
koszule się prasują ?
wszystko samo się pierze ?
Dom czysty pachnie lśni
lodówka pełna i świeci
ktoś nie wyłączył światła
na pewno któreś z dzieci
Jakoś samo się robi
za skórę chce ci zaleźć
bóg który wszystko chowa
śrubokręt gdzie go znaleźć ?
Bywają trudne chwile
kac ranny niedomyty
więc słucham nie do zdarcia
gramofonowej płyty
Modlimy się tak do nich
klękamy buźki ślemy
z kwiatem późno wracany
i w mordę dostajemy
A Ojciec patrza z góry
płakałeś żeś jest sam
oddałem ci kobietę
nareszcie spokój Mam
chodź czarne sukmany wmawiały
surowy władca z rózgą
wychłoszcze za kawały
Lecz co one wiedziały
o życiu przedmałżeńskim
potwora znajdzie amatora ?
trochę wina i dym ?
Jak już wspomniałem wcześniej
dla nas facetów Ona
to bóg niewiasta miła
wyśniona wymarzona
Czule głaszcze za uszkiem
swego pieska i kotka
merdasz ogonkiem wiernie
nie rozwijaj z pazłotka
Jej oczy dwie iskierki
po mleko biegnie goniec
w nagrodę łóżko płonie
zziajanyś pyta koniec?
Codzienny pociąg sapie
czas płynie z nią na torze
Bogini z fotografii
dziś patrzysz o mój Boże
A w domu jakieś czary
w szufladzie gacie świeże ?
koszule się prasują ?
wszystko samo się pierze ?
Dom czysty pachnie lśni
lodówka pełna i świeci
ktoś nie wyłączył światła
na pewno któreś z dzieci
Jakoś samo się robi
za skórę chce ci zaleźć
bóg który wszystko chowa
śrubokręt gdzie go znaleźć ?
Bywają trudne chwile
kac ranny niedomyty
więc słucham nie do zdarcia
gramofonowej płyty
Modlimy się tak do nich
klękamy buźki ślemy
z kwiatem późno wracany
i w mordę dostajemy
A Ojciec patrza z góry
płakałeś żeś jest sam
oddałem ci kobietę
nareszcie spokój Mam
Komentarze 2
"... słucham nie do zdarcia gramofonowej płyty" - trafnie i rzeczowo.
Pozdr
Przypomniałem sobie, że wiele lat wcześniej pisałem "Twe milczenie nie jest złotem".
Postanowiłem wpisać do szuflady.
Pozdrawiam