Akt skruchy
wybacz mi Ojcze
moją słabość i pychę
co przykuta łańcuchem
trzyma na uwięzi
wybacz mi słowa
które jak kolce ranią
wiarę w siebie
co natrętnie dusi
atakiem alergii
wybacz mi że czas
w polu posiałem
że namiętność stulona
drzemie pod miedzą
i że ciągle plączę
Twoje proste drogi
Autor: Don Adalberto
Komentarze 6
Dziękuję Wiesławo za komentarz do mojego wiersza. Do nieba się wchodzi po schodach pokory (ktoś już to kiedyś powiedział).