Sąsiedzi

Zastanawiam się jak określić takich sąsiadów,
Którzy często szukają zwady.
Ni są biedni, ni bogaci. Nie są młodzi, ani starzy,
lubią krakać jak te wrony.  To jest twoje, a to nasze.
Dmuchniemy i rozsypiemy kaszę, na sąsiada ogrodzenia.
No i będzie nasza ziemia. Rozwalimy jego akty, zawiążemy z diabłem pakty.
Osłabimy ich zasługi i zamkniemy ich za długi.
Tak zrobimy jak nam nasi protektorzy radzą.  Wygonimy chłopa z babą.
Będziemy rządzić jak Bóg każe, Wszystko się uda i w nadmiarze, drwić będziemy,
cmokać, śmiać się, bo wykiwać ich na pewno da się !
Pajęczynę nałożymy i ich mienie zagrabimy. Wierzę ,że nam się to uda,
Bo mam wiarę  i wierzę w cuda. Tak sąsiedzi rozprawiali, lecz inni tę debatę podsłuchali.
Podstawili im mądrego i wpadli w sidła jego.   Drodzy moi sami wiecie, że Anioły są na świecie  
 i tak mówią :     " Za swe zbytki, idź do piekła, boś ty brzydki"
  Siedźcie zatem w Tartarze, aż dusze wasze,dadzą wam w darze przekonanie :
. SPRAWIEDLIWOŚĆ  NA TEJ ZIEMI DOSIĘGNIE KAŻDEGO, KTO ZROBI  KRZYWDĘ  BLIŹNIEMU.
Pomiędzy dniami
Uśmiech dziecka
Comment for this post has been locked by admin.
 

Komentarze