Z natury
jestem spokojnym
mężczyzną.
Autoreklamy unikam,
bo mnie nudzi.
Konformizm bywa
drugą naturą.
Bo lubię ludzi.
Czasem ktoś sobie
mnie lekceważy.
Trudno, nie każdy
musi każdego lubić.
W przypadku obrazy
coś może się zdarzyć...
Nie lubię chamstwa,
więc łeb może zgubić.
Wiem także,
że nie jestem
Adonisem ani Erosem.
Nie każda kobieta
musi mnie
nawet tolerować.
Lecz gdy zarozumiała
rysuje niebo nosem...
Będzie moją ignorancję
musiała znosić.
Jest w moim alter ego
jedna tajemnica...
Na widok twój
płonę wewnętrznie
i ty o tym wiesz...
Bo dla mnie jesteś
grzeczną, mądrą i śliczną.
Chciałbym cię schrupać
jak dziki zwierz!
Oskar Wizard
drżącymi wargami
pozbawię cię nieśmiałości
spłoszone dłonie
przytulę do serca
ogrzeję zmysły
dotykiem czułości
skosztuję jak smakuje
kobiecości esencja
dwa ciała
namiętnością zapłoną
ogniem rozkoszy
noc rozpalimy
będziesz cała
tylko moją
gdy w rozkosznym szaleństwie
się przytulimy
Oskar Wizard
(fot. z sieci)
Jest
odczuwa
że jest
Przeczuwa
że mógłby nie być
i czuwa
mimo woli
nad tym by być
do woli
I czy ma się kryć
z tym co ma
jaki jest
wrażliwy
Czy to grzech
wstydliwy
czy pech
że już taki jest
do wszystkiego
co ma sierść
pożądliwy
Jest
chcę znów poczuć
dotyk twojego spojrzenia
przytuleniem opisać
głęboką tęsknotę
obudzić serce
podczas warg muśnięcia
rozpalić pragnienie
w chwilę po tym
ogniska gwiazd
aksamit nieba rozpalają
świat pachnie lawendą i piżmem
nasze oczy głodem ciał się karmią
chwile spełnienia są coraz bliższe
gorące słowa
są tylko miłym dodatkiem
namiętne napięcie
wciąż w nas rośnie
delikatnie kąsam uszka płatek
wzdychasz
zbliżając wargi
rozkosznie
Oskar Wizard
(fot. z netu)
miodem swoje myśli ozłocę
niech smutki prędko odlecą
obraz szczęśliwego jutra stworzę
nastrój stworzę płonącą świecą
wyobraźnia uwielbia krągłości
z mroku wybiegną myśli kosmate
do miodu dodam kroplę czułości
wyślę do ciebie jesiennym wiatrem
Oskar Wizard