Gwiezdny erotyk

rozpinam zachłannie

twój czerwony stanik

uwolniona z pęt

nabrzmiewasz pożądaniem

i drżysz rozkosznie

dotykając mocą dłoni

i ust ciało

unoszę je

falami przyjemności

w kierunku gwiazd

namiętnością

przytulając

wargami płynę

wilgocią aksamitu ciała

coraz niżej

obejmując łuki talii

jak najcenniejszy skarb

a potem soczystość

bioder wchłaniam

pachnącą perfumami

i pragnieniem

 

tworzymy jedno ciało

złączone

drżącym pulsem

nienasycenia

wznosimy się

do najdalszych zakamarków

intymności kosmosu

jesteśmy przez chwilę

gwiazdą podwójną

eksplodujemy ekstazą

z siłą

supernowej

aby rozproszyć się

w mgławicy

sennego przytulenia

 

 

Oskar Wizard

 

SPEŁNIONA

Chciej kochanie nacieszyć

usta moje pocałunkami

oczy euforycznymi spojrzeniami

palców opuszki niech cudnie

w pieszczotach się pławią

z włosów spijać woń anielską

szyję muskać oddechem

piersi tulić nieprzytomnie

tak by serce wrzało

pulsami krwi uniesień

niechże dreszcze gorące

w rozkoszy się zatopią

najskrytsze zakątki całować

cudu jakim jest twoje ciało

upajać się winem czerwonym

wchodzić w ciebie czułości głębią

byś na moich piersiach

spełniona spokojnie zasnęła

 

Kazimierz Surzyn 

 

 

Chciej mnie pokochać

 

Daj się

cudowna dziewczyno

pocałować.

Ust nie żałuj,

pozwól

skosztować nektaru.

Marzę

abyś chciała

mnie pokochać.

Bo tylko we dwoje

wkroczymy

w krainę czarów.

 

 

Oskar Wizard

 

 

(fot. z Google)

Dobrze że jesteś

Wiersz jest jak muzyka

płynąca z serca wnętrza

ballady muskają struny

smyczki  na uczuć wezwanie

trąbki jak bębny burzy

i gitarowe ostre granie

Płynie ta muza z wolna

nieraz potokiem rwąca

szumiący ciężko w uszach

kropla cicho kapiąca

leci w bezkresy świata

gdzie nikogo nie było

do mgły co otchłań zasłania

w ciepłym promieniu jest miło

zanurzyć swoje wnętrze

wygrzać wiekowe gnaty

by tam wejść zbędny bilet

nie musisz być bogaty

otwórz się na te granie

bywa że struna pęknie

akord zabrzmi fałszywy

od muzy płynącej z serca

każdemu serce mięknie

oszukasz samego siebie ?

wrażliwość jest w nas wpisana

z góry spływa rozbłyskiem

iskra słowa wysłana

ty co drapiesz się w czoło

czytając te bazgroły

ze  mną nie zawsze wesoło

ale dobrze że jesteś

 

 

Twoje zalety

 

(dedykuję Madzieńce)

 

Całuśne masz wargi

i nosek uroczy...

Głębokie spojrzenie,

niesamowite oczy.

Chciałbym wśród włosów

kłaść swoje pocałunki.

Poznać też pragnę

smak Twojej szminki.

Marzę o wędrówce

wzdłuż wzdłuż szyi

i pleców.

Biust jest dla moich zmysłów

wspaniałą podnietą.

Chcę przytulić biodra,

zachłysnąć się udami!

W ekstazie wznieść się

i szybować między

gwiazdami.

 

Oskar Wizard

 

 

 

Ciało

 

Jest w nas coś takiego,

co wzrusza.

Do tego myśli

wolne

i nieposkromione.

Z pewnością

potrafi zachwycić

dusza.

Prawdziwy żar jednak

to ciało przytulone.

 

To ciało kogoś,

kto nas wręcz zachwyca.

Z rozkoszą

opisujesz dłońmi

jego kształty.

Pragniesz na zawsze

zapamiętać urok oblicza.

Gdy kochasz

piękne będą

nawet zmarszczki,

fałdki.

 

Największa to radość

gdy ciało do drugiego

pasuje.

Gdy z ich połączenia

powstaje

najpiękniejszy ornament.

Chwile najwyższej ekstazy

serce zachłannie

zapamiętuje.

Bo są cenniejsze

niż złoto

czy najdroższy

diament.

 

 

Oskar Wizard

 

 

 

(fot. z Google)

 

 

Nieśmiałość

 

kiedy nieśmiałość

ręką drżącą

zasłoni mi kolejny raz usta

przytuli kibicią

z emocji konającą

i szepnie

to się nie może

udać

 

gdy słów zabraknie

do radosnego rozmawiania

a ona ucałuje wargi

w gorącej niemocy

tak blisko

do rozkosznego

pokochania

i zechce mnie dotykać

wątpliwościami

aż do późnej nocy

 

napiszę wtedy wiersz

o potędze nieśmiałości

potem go

w tysiącu sztuk

wydrukuję

wepchnę jej w gardło

aż udusi się z mdłości

i w bujne loki

drukarką

(pod napięciem)

przyładuję

 

 

Oskar Wizard

 

 

 

(fot. Z Google)

 

 

 

Mowa ciała

 

Ach, ta urocza mowa ciała.

Balet dłoni i namiętne spojrzenie.

Jesteś tak urodziwa cała...

Lecz w twych gestach

moje natchnienie.

 

Dekolt nieco odsłonięty...

Układ kolan ma znaczenie.

A ja jestem wniebowzięty.

Wśród twych ud

moje spełnienie.

 

Lubię jak włosy odgarniasz.

Ruchem bioder ślicznie wabisz.

Pończoch parkę szybko zrzucasz.

Moim głodem dziś się bawisz.

 

 

Oskar Wizard

 

 

 

(fot. Z Google)

 

 

Koniec z wzdychaniem

 

Koniec z wzdychaniem

i rozmarzeniem.

Czas już porzucić

wiersze i kwiatki.

Wystarczy już słów

z cichym westchnieniem.

Niech żyje dotyk

i zerwane szatki.

 

Przytulę twą kibić

w uścisku niedźwiedzim.

Scałuję usta aż nabrzmią

podnieceniem.

Sprawdzę jaki skarb

pod biustonoszem siedzi.

Chcę słyszeć jak

zadrżysz rozkoszy

okrzykiem.

 

Usta będą

pieszczot gwałtownym

narzędziem.

Dłonie oplotą

jak u ośmiornicy.

Jak węże ciała

splątane

będą.

Bo dotyk,

nie wiersz

w namiętności

się liczy!

 

 

Oskar Wizard

 

 

 

(fot. Z Google)

 

 

RAJ MIŁOŚCI

Tej zimowej nocy

mam wszystko co chciałem

twe usta romantyczne

w kwiatowych zapachach

oczy zielone gwiazdki wieczne

o migdałowych iskrach czułości

włosy wonnością nasycone

piersi słodyczą napełnione

serce które tulę w dłoniach

ramiona bliskości odlotu

jak wicher porywam 

Cię w doznania nieznane

pieszczot słodkich jak wino

w różne barwy kocham

i szepty najmilejsza

najmilejszy

w Tobie zespolony

zatracony w cudowności

erotycznych uniesień

jakbym płynął 

po morskich falach 

w całunach słońca

 

Kazimierz Surzyn 

Zaloguj się w moim sercu

 

zaloguj się w moim sercu

niech cały procesor zaiskrzy

zajmij pamięć RAM całą

będzie to proces najmilszy

 

obejmij software antywirusem

wgraj ciut poezji na dysk twardy

osłodź net wirtualnym całusem

aż mi wiatraczek zatańczy

 

wniknę w twą przestrzeń pendrive

zajrzę wgłąb uroczego monitoru

emulujesz obrazy tak śliczne

będą rozkoszą wieczoru

 

 

Oskar Wizard

 

 

Właśnie ty

 

Kto sprawia,

że świat przestaje być zły?

Właśnie Ty!

Dzięki komu

życie nabiera kolorów?

Radością dnia jesteś,

rozkoszą wieczorów.

Kiedy idziesz w zwiewnej szacie

do mnie...

Pragnę wtedy

całować Cię

nieprzytomnie.

Przytulać do piersi,

wpić usta

we włosy.

Zamieniasz w baśń

każdą

z naszych nocy.

A gdy poranek

słońcem świat ogrzeje.

Zachwycasz serce,

uśmiechem promieniejesz.

Zamieniasz zimę

w uroczą wiosnę.

Tylko dzięki Tobie

serce mam radosne.

 

 

Oskar Wizard

 

 

 

Zimowy wieczór

 

Baśniowy wieczór

się rozpoczyna.

Oprócz mnie

jest cudowna dziewczyna.

Niestraszne nam

zimowe wiatry

i zamiecie.

Mamy gorący kominek

i siebie przecież.

 

Na dworze

tańczą płatki śniegu

białe.

Przytulam ustami

wargi najwspanialsze.

Mróz maluje szyby

we wzory fantastyczne.

Ja patrzę w twoje oczy,

bo są śliczne.

 

Gdy tulisz się,

radością płonę.

Całuję szyję,

włosy,

aksamitne dłonie.

Noc ciemna,

zima świat

mrozem trzyma.

Szepczę zaklęcie,

niech jeszcze rok

wytrzyma!

 

 

Oskar Wizard

 

 

Błogość tej chwili

 

chwila to bezcenna

a w niej ty i ja

palce klawiaturę dotykają

 

serca wystukują rytm

ekrany błyszczą marzeniem

myśli jak koty się ocierają

 

wyobraźnią rośnie podniecenie

wargi nabrzmiały pragnieniem

odległość przestała mieć znaczenie

 

czujemy dłoni dotyk i smak pocałunków

nieśmiałość uczuciem już rozebrana

czeka nas pragnień spełnienie

 

 

Oskar Wizard

 

 

Rozkoszne marzenie

 

pozwól mi zabrać cię

w tajemniczą podróż

rozmarzoną

zdobędziemy wszechświat

polecimy tam

i z powrotem

poczujesz radość

będziesz zachwyconą

chwyć mnie za dłoń

przytulę mocno

będziesz mi diamentem

złotem

 

zabiorę cię na najwyższe góry

wyobraźni

zanurzymy się

w największe głębiny

rozkoszy

czary wspaniałe

powstają z połączenia

jaźni

chcę widzieć twoje

zachwycone oczy

 

 

pozwól dotknąć

ciało szeptu gorącem

moje dłonie

dadzą przyjemne ukojenie

w przytuleniu

pojawi się

nowe słońce

namiętności i tęsknot

zaspokojenie

 

 

Oskar Wizard

 

 

(fot. z Google)

 

Dotyk uczuć spragniony

 

 

spływa tęsknotą

wzdłuż krągłości ciała

otula szalem

aksamitnej pieszczoty

jak wąż oplata zachłannie

głodny przytuleń

dotyk uczuć

spragniony

wpierw subtelnością

jak piórko

zachwyca

narasta ciepło

tak bardzo przyjemne

gwałtowność wzrasta wraz

z pożądaniem

dąży aby zdobyć

obszary intymne

potem zamienia się

w przytulenie

narasta chęć

namiętnego

całowania

wodospad pragnień

przerywa nieśmiałości

tamy

na końcu czeka chwila

słodkiego

odprężenia

 

 

Oskar Wizard

 

 

(fot. z Google)

Cel wierszy

 

słowo stworzone

w sposób

tak piękny

że sercu dodaje skrzydeł

 

w rymach odnajduje

melodię zmysłów

pieszcząc doznania

pięciolinią

wyrazów

 

bez rymu

zaś

pędzi

jak oszalały ogier

płynie

jak wodospady

kruszące skały

rozbija zaskorupiałe

przekonania

zerwane z uwięzi

reguł

 

próbuje przytulić

myśli

przyspieszyć

tętno

rozgrzać ciało

 

lub wprost przeciwnie

zmrozić celną puentą

niespodziewanie

docierając

do źródła

wszystkich lęków

 

bywa też lekiem

na wszelkie obawy

gdyż ma moc magiczną

zdolną

uzdrowić duszę

lub obudzić

drzemiącą

miłość

 

a wszystko to

tylko dla Ciebie

Czytelniku

 

 

Oskar Wizard

 

 

Ekstaza zmysłów


słowa miłe dla duszy
rozbudzają wyobraźnię
sercu nadają rytm
namiętnie
kojąco
i wzruszająco

blask gwiazd
pieszcząc zmysły
przytula westchnieniem
ciało spragnione
nieskończoności wrażeń

a potem
dotyk słońca
złotem barwi niebo
pomiędzy świeżością świtu
i tajemniczym zachodem

nadzieja wypełniona marzeniami tęczowymi
jak muśnięcia motylich skrzydeł
jak wargi splecione pocałunkiem
rozbudza lawendowe westchnienie
w namiętnym przytuleniu


Oskar Wizard

 

 

(fot. z Google)

Erotyk subtelny


słońca czułość
ciebie mami
we mnie więcej
jest gorąca
niech więc będzie
między nami
miłość słodka
i pachnąca

lawendowa i piżmowa
złączy się
z wodą kolońską
na mej piersi
twoja głowa
ucałuję grzywkę
słodką

noc upłynie
w przytuleniu
pocałunków
z pół tysiąca
rozkosz dąży
ku omdleniu
gdy namiętność
jest gorąca



Oskar Wizard

 

 

(fot. z Google)

Przytul się więc

 

Najpiękniej śni mi się nocą.

Gdy księżyc

zza chmur wychodzi...

Gdy gwiazdy

niebo ozłocą.

Smak twoich ust

wieczór słodzi.

 

Najmilej jest pod kołderką.

Tam wszelka nieśmiałość znika.

Moje dłonie gładzą bioderka.

A pożądanie w ciebie wnika.

 

Przytul się więc

jak najczulej do mnie.

Niech zgaśnie pamięć

o dniu minionym.

Będę całował cię

nieprzytomnie.

Aż księżyc zatrzyma się

zaciekawiony.

 

 

Oskar Wizard