Uf, uf jaki upał jest na dworze.
Kto wytrzymać może w tej komorze.
Drzewa liście poschylały
Ptaki śpiewu zaprzestały.
pochowały się kurczęta i zwierzęta.
czy o nich ktoś pamięta ?
Czasem jednak słychać kur gdakanie,
ko, ko , ko - ja nie zjadłam nic na śniadanie,
może o mnie gospodarze zapomnieli,
ale świeże jaja jeść by chcieli i zabrali
z mego gniazda. A to co ?
Na podwórzu stoi samochód mazda,
gospodyni coś w koszyku niesie :ko , ko
ko, ko , to są moje jajka przecież !!!
Pokręcili się po trawie, pojechali na wyprawę,
moje jajka z sobą wzięli. A ja nioska tylko patrzę,
ko, ko, ko znowu siedzę i świeże jaja zniosę.
Krzycz kogucie kukuryku na całą okolicę,
ja potrzebuję jeść pszenicę, a nie czystą wodę pić !
zaklęłabym trawy nie ma też. Ja o trawę mam się
prosić też !!!!
Zbuntuję się i więcej jaj nie będę znosić !
-- No i co by ci to Niosko dało ?
bo w niedzielę rosół by to ludzkie plemię gotowało.
a więc lepiej będzie kukuryku, ko, ko jaja znosić
i tym co masz i możesz się cieszyć i cichutko sobie
ko, ko ko , ko śpiewaj dnia każdego,
bo nikt ci nie przyniesie nic do zjedzenia lepszego.