Przeciek
Szósta lecę do porannej toalety
ogarniam żeby zdążyć do pracy
dzień tak jak co dzień ale niestety
spóźniasz się nie ma kołaczy
Czajnik w pół pełny szumi na gazie
późno już było czasu mi szkoda
patrzę na siebie w szklanym obrazie
łazienki lustrze pod nogą woda
Skąd tutaj woda ten sąsiad z góry
pewnie mi zalał łazienki wnętrze
po chwili jednak świadomość wraca
ja mieszkam na ostatnim piętrze
Cholera jasna same problemy
ludzie pode mną także mieszkają
wytarłem szmatą mokrą zagadkę
jak ich zaleje to mnie nie znają
Dzwonie do szefa taka tam sprawa
nie dość że człowiek jest bez gotówki
z wolnym na dzisiaj problemów nie ma
szkoda mi tylko całej mej dniówki
To skąd ta woda schylam się pod
zlew co mi kapał przez cały rok
wszystko w porządku no oprócz tego
że jak wstawałem zabolał bok
w krzywym grymasie oglądam kibel
rozkręcam spłuczkę raczej się znam
mechanizm prosty wielkie mi co
złożyłem w ręku dwie śrubki mam
Wchodzę pod wannę głowa tam już
drzwiczki rewizji wstawić nie chciało
się trochę większych latarka w zębach
sucho no ale na głowie guz
A więc to pralka ciężkie dziadostwo
ktoś w nią nasypał tonę kamienia
ten co nie mieszka na czwartym piętrze
wymyślił takie jej obciążenia
Ok. nic nie ma nic nie przecieka
pralka na miejscu aż mokra pacha
w pocie i znoju walczę z przeciekiem
krew z palca kapie przebrzydła blacha
Z boku mnie boli na głowie guz
nie jestem przecież aż taki gruby
a i łazienka za duża nie jest
krew z palca pot z czoła a
w ręku śruby
Po lekkim szoku usiadłem widzę
nowy nabytek to zwyczaj miejski
w łazience ON i doniczkowy
kartka że fiołek to jest alpejski
Patrzę na kwiatek patrzę na spodek
więc taka była wielka zagadka
martyrologię pełną poświęceń
wycisnęła ze mnie woda z
przelanego kwiatka
Jednak gdy w życiu zjawi się ON
fiołek zalotny fircyk natrętny
co mąci wodę ze wszystkich stron
nie patrz na przeciek tylko
wal w zęby
ogarniam żeby zdążyć do pracy
dzień tak jak co dzień ale niestety
spóźniasz się nie ma kołaczy
Czajnik w pół pełny szumi na gazie
późno już było czasu mi szkoda
patrzę na siebie w szklanym obrazie
łazienki lustrze pod nogą woda
Skąd tutaj woda ten sąsiad z góry
pewnie mi zalał łazienki wnętrze
po chwili jednak świadomość wraca
ja mieszkam na ostatnim piętrze
Cholera jasna same problemy
ludzie pode mną także mieszkają
wytarłem szmatą mokrą zagadkę
jak ich zaleje to mnie nie znają
Dzwonie do szefa taka tam sprawa
nie dość że człowiek jest bez gotówki
z wolnym na dzisiaj problemów nie ma
szkoda mi tylko całej mej dniówki
To skąd ta woda schylam się pod
zlew co mi kapał przez cały rok
wszystko w porządku no oprócz tego
że jak wstawałem zabolał bok
w krzywym grymasie oglądam kibel
rozkręcam spłuczkę raczej się znam
mechanizm prosty wielkie mi co
złożyłem w ręku dwie śrubki mam
Wchodzę pod wannę głowa tam już
drzwiczki rewizji wstawić nie chciało
się trochę większych latarka w zębach
sucho no ale na głowie guz
A więc to pralka ciężkie dziadostwo
ktoś w nią nasypał tonę kamienia
ten co nie mieszka na czwartym piętrze
wymyślił takie jej obciążenia
Ok. nic nie ma nic nie przecieka
pralka na miejscu aż mokra pacha
w pocie i znoju walczę z przeciekiem
krew z palca kapie przebrzydła blacha
Z boku mnie boli na głowie guz
nie jestem przecież aż taki gruby
a i łazienka za duża nie jest
krew z palca pot z czoła a
w ręku śruby
Po lekkim szoku usiadłem widzę
nowy nabytek to zwyczaj miejski
w łazience ON i doniczkowy
kartka że fiołek to jest alpejski
Patrzę na kwiatek patrzę na spodek
więc taka była wielka zagadka
martyrologię pełną poświęceń
wycisnęła ze mnie woda z
przelanego kwiatka
Jednak gdy w życiu zjawi się ON
fiołek zalotny fircyk natrętny
co mąci wodę ze wszystkich stron
nie patrz na przeciek tylko
wal w zęby
Komentarze 1
Wycisnąłeś sok z postępujących kolejno zdarzeń - przelany na papier wsiąkł w całości i na zakończenie sprytny podtekst. Przyznam, że nieźle.
Pozdrawiam.