Wołanie na wiatr (do Żony)
Już Sokrates tańczący przekonuje nas o tym,
Że nieważne są wady lecz rozumu przymioty.
Lecz dla Ksypci, przebiegłej kobiety
Był śmierdzącym opojem niestety.
Napoleon od wieków już dla Franków jest chlubą,
On kodeksy stanowił i dla wrogów był zgubą.
Lecz dla Józi, przepięknej kobiety
Był niemytym kurduplem niestety.
Katarzyna - caryca, prawda w oczy aż bije,
Nie swędzącą vaginą zbudowała Rassiję.
Lecz dla pań, tych kustoszy moralu
Była dziwką! I to w każdym calu.
A Gałczyński, kochani? Miał kochanek ze cztery,
Syna spłodził na boku i nie zawsze był szczery.
Lecz miał talent co wieki przetrzyma!
Dobrą żonę! Lecz takich już nie ma!
I dlatego najmilsi, wraz z dzbanuszkiem konwalii,
Miejsce ma w każdym sercu obraz Srebrnej Natalii.
"Nie rób ze siebie pawia. Szanuj męża i kwita.
W tym sęk! Jak mawiał ojciec Piotr - karmelita".
Kielce 15 grudnia 2009 r
Komentarze