Dworzec

Płyną pociągi
dławiąc się obłędem.
Lecz w żadnym z nich

Ciebie nie ma.
Mijają jak życie
w szalonym pędzie!
Już blask gwiazd
dzień w wieczór zmienia.

Wiem, że jesteś
w jednym z tysiąca.
Jak błędny rycerz
gubię rozkłady.
Dookoła nostalgia
ciszą płynąca...
Zbyt często
szczęście mijamy.

Lecz oto znów
drzwi się otwierają.
Wiem, że to na Ciebie
wciąż czekałem!
Ramiona już prawie
radośnie przytulają...
Nie ten peron!
Znów sam zostałem!

Oskar Wizard

Nasze Bollywood

Nasze Bollywood,
choć od Indii dalekie...
Tak bliskie jest sercu
każdego dnia.
Dzielimy sekrety,
te małe i te wielkie...
Uwielbiam,
gdy ubierasz się
jak księżniczka!

Stworzymy serial
spełnionych marzeń.
Daleki będzie
od naszych możliwości...
Zastąpimy je serc
bukietem wyobrażeń.
Od złota lepsze są
słodkie czułości.

Oskar Wizard

Niedziela całkiem prawidłowa

Dziś wszelką aktywność
wygaśmy śmiało!
Niedziela zwalnia nas
z wszelkiego obowiązku.
To jutro
wiele
będzie się działo...
Bo wszystko znów
zacznie się od początku.

Niech żyje łóżko,
zatrzymajmy zegary!
Z chęcią przyniosę ci
kawę do posłania.
A potem
niech dzieją się
miłosne czary.
Bo niedziela służy
do kochania!

Oskar Wizard

Poniedziałek szczerzy kły

Już poniedziałek
szczerzy kły.
Skrobie pazurami
o krawędź niedzieli.
Sączy swój jad w myśli.
Umysł
jutrzejsze wizje
mieli.

Teraz niedziela
jeszcze jest otuchą.
Wiele godzin dzieli
od nowego starcia.
Lecz poniedziałek
szepcze koszmary
na ucho...
Jest w tym wytrwały,
wręcz nie do zdarcia.

W roku
stykamy się z nim
52 razy.
Przeważnie kończył
się miłym doznaniem.
Tobie z pewnością
też coś dobrego
się zdarzy.
Zamiast się go bać,
obdarz miłością!
Oskar Wizard

A gdy mnie nie ma

A gdy mnie nie ma,
to wcale nie pracuję...
Hulaszczy życia
prowadzę rytm.
Plotek na swój temat
pilnie nasłuchuję...
Aby potem
odnaleźć się w nich!

Jestem królem NK,
FB i Twittera...
Prowadzę
trzydzieści siedem kont...
Co godzinę żądza
się we mnie wzbiera...
W lokalach poluję na rude,
brunetki i blond!

Nieprawda, że co chwila
kogoś z opresji ratuję!
Przecież życie całe
jest do przebalowania!
Mów jakie są plotki o mnie,
ja pilnie się wsłuchuję...
Będą tematem
mojego samotnego zasypania.

Oskar Wizard

Powrót do teraźniejszości

Wydaje się, że wczoraj
niebo było bardziej pogodne.
Przeczucie wskazuje,
iż jutro coś się wydarzy.
Dziś niech poczeka,
to bardzo wygodne...
Łatwiej wspominać
lub w czasie przyszłym
pomarzyć!

A może to dziś,
z tobą i za chwilę...
Połączę wczorajszą wiedzę
z marzeniem o przyszłości?
W końcu doświadczeń mam tyle...
I po co czekać
na wiosenne czułości?!

Gdybym miał tamte lata
i obecną wiedzę...
Myślę, że powtórzyłbym
inaczej dawne błędy...
Dlatego właśnie tu
przy tobie siedzę...
Nasz szczęśliwy czas
uważam za rozpoczęty!

Oskar Wizard

Przytulenie

Świat taki cichy i zimny
jest na to świetny lek
przytulenie i całus niewinny
gaśnie od razu lęk

krew krążyć zaczyna żwawo
powraca optymizm i endorfiny
może i malinki zostaną
lub poczochrane włosy dziewczyny

życiu powraca sens
przytuleń nigdy nie jest za dużo
do tego pocałunków z pięć
one ciału i duszy służą

Oskar Wizard

Blisko wiosny

Niebawem stopnieją
ostatnie śniegi.
Słoneczny blask
rozpali nieba oceany.
Chcemy zdobywać
morza i jezior brzegi.
Czas już aby laptop
został schowany!
 
Odrobina sportu
nam nie zaszkodzi...
Zachwyćmy tłum ciałem
na nowo ukształtowanym.
Gdy dwoje ćwiczy,
zegar im godziny słodzi!
Lepiej jest też przytulać
dobrym ciałem.

Net trenuje rozum,
dla nas to za mało!
Zamiast tracić wzrok
wolę napawać się twym urokiem.
A potem? Kto wie co jeszcze
się będzie działo?
Adrenalina wyzwala
namiętności słodkie!

Oskar Wizard

Dla Ciebie

Dla Ciebie poruszę gwiazdy,
ożywię drzewa.
Ukradnę wiosnę,
aby dać Tobie.
Obudzę ptaki,
niech każdy śpiewa!
Tak wiele pragnień
krąży mi po głowie...

Chcesz misia?
Już go z legowiska wyciągam!
A może mam przywieźć
bociany z Afryki?!
W dzikim zapale
dookoła się rozglądam...
Czego pragniesz,
może powiesz mi?

Oskar Wizard

Apetyt na miłość

Adrian  (tenor)

Jesteś moim apetytem
na szalone życie.
I z Twojego to powodu,
zasypiam dopiero o świcie.

Asia  (sopran)

Ma miłość swoje prawa
i też szanse równe zeru.
Sam apetyt to zbyt mało,
gdy me serce dla innego.

----------
R. 2005

Moje Kochane Maleństwo!

Tyle czasu krążyliśmy
wokół siebie jak piranie
grzecznie i na dystans
uczucia tłumiąc starannie
niespodziewanie jednak
ta chwila cudowna
nadeszła
że miłości gwiazda
na niebo nasze
wzeszła

towarzyszył jej publiczny szok
i znajomych niedowierzanie
krach na giełdzie
to też podobno
z naszego powodu Kochanie
nasza bliskość
tak urocza śliczna
i zaufania pełna
wiesz wszystko
co robi Miś...
on wie gdzie jest
jego Królewna

bo rozmawiamy ze sobą
i jesteśmy zawsze
wpierw dla siebie
to właśnie raj prawdziwy
a nie teatr
na wirtualnym niebie
zabawne jak Anielicą Słodką
stałaś się
a ja odkryłem w sobie
skrywane dotąd
szaleństwo
tacy odmienni...
tacy sami...
starczy już!...
daj dzióbka
Moje Kochane Maleństwo!

Oskar Wizard

Szalone noce

Pamiętasz nasze szalone noce?
Sąsiedzi obłędu dostawali z zazdrości.
Twoje ciało w moich dłoniach
było słodkie i urocze.
Poranek nie był nigdy
kresem rozkoszy miłości.
Bo było nim dopiero południe.
Zrelaksowani szliśmy przez świat,
który wyglądał cudnie.

Oskar Wizard

Bajka na dobranoc

Był sobie świat, którego nie ma.
Mimo to łatwo można go stworzyć.
Czuje jego klimat ten, kto już ziewa...
Przytula zmysły, zamiast je trwożyć.

Przysięgam, tej nocy w nim będziesz!
Wystarczy, że mnie uważnie wysłuchasz.
Wszystkie marzenia szybko zdobędziesz.
Przyciśnij tylko poduszkę do uszka.

W świecie snów nikt nie jest samotnym.
Zawsze jakaś miłość się napatoczy...
Zapachnie majem i uroczą wiosną....
Bo wtedy sen będzie miły i radosny!

A jeśli wśród wszystkich kandydatów...
Nie znajdziesz nikogo siebie godnego...
Rozpędzę ich nie żałując batów!
Mnie przytulisz w śnie do serca swego.

Oskar Wizard

Wędrując w zachwycie

Lubię słuchać melodii
budzącego się poranka.
I nieśmiałego
szmeru rozmów
w drodze.
Zachwyca mnie kawy
wspólnie wypitej filiżanka.
Najbardziej kocham
opowiadać o tym
tobie.

Życie jest krótkie,
dlatego od diamentów
cenniejsze.
Chciałbym nauczyć cię
z zachwytem patrzeć
na nie.
A od całego świata?
Tylko uczucie
jest piękniejsze.
Bo od cudów natury,
cudowniejsze jest kochanie.

Spotkajmy się więc
na krańcu świata uroczym.
Lub jeśli wolisz,
w pobliskiej wioseczce.
Chcę ujrzeć zachwyt
iskrzący twoje oczy.
Będę w nie patrzył
i chciał wciąż
jeszcze.

Oskar Wizard

Zakazany owoc

owoc
a nawet dwa
dojrzałe
smaczne i krągłe
bardzo miłe w dotyku
niezwykle delikatne
pasujące do ust i dłoni
kuszą Adama
gdyż są zakazane
dlatego upragnione jeszcze bardziej
wąż zazdrości Adamowi
nie ma dłoni
dlatego podstępnie kusi
dotknij!
bierz!
całuj!
Adam nie zna języka węży
nie musi
wystarcza mu
prowokujące spojrzenie Ewy
w ostatniej chwili jednak
błysk opamiętania
stracimy raj!
Ewa przytula się
to co?
stworzymy nowy!
z naszych połączonych ciał!

EPILOG

wąż pełznie
z donosem
aby pozostać w pierwotnym raju
jest sam
i nie ma z kim grzeszyć!

Oskar Wizard

ZEALANDIA

Zawsze uczono mnie,
że kontynentów jest sześć...
Niejedną dwóję
za pomyłki zaliczyłem...
Tymczasem nadeszła
od uczonych wieść...
Gdy dostawałem piątki,
to też się myliłem!

Znam Eurazję, Australię i Antarktydę...
Do tego Afrykę i Ameryki dwie!
Natura dała uczonym znów prztyczek!
Bo coś im wyrosło na samym dnie!

Wreszcie Nasze Wyspy Marzeń
są odnalezione!
Z radością czytam
więc nowe wieści...
Niestety, kontynent
jest schowany pod wodę!
Chyba jak Atlantyda
na powierzchni się nie mieści?

Ile mam czekać,
by Zealandia się wynurzyła?
Za mojego życia
pewnie jej się nie uda?
Czas już aby nauka
tak się nie mądrzyła!
Mel Brooks mawiał:
Ta cała nauka
to jest głupot kupa!

Oskar Wizard

Wesołe życie staruszka

Byłbym już siwy, gdybym nie łysiał...
Od wielkiego brzucha
odgradza mnie ostatnich zębów pięć...
Już nie pamiętam, co dziś śniłem?
Skleroza uderza w umysł jak pięść!

Co jakiś czas powiększam rozmiar czcionki...
Pragnę przeczytać wieści od Ciebie...
Słuch nie ten, więc listonosz przepala dzwonki...
A ja w tym czasie czuję się jak w niebie!
 
To drugie niebo, niech na razie zaczeka!
Pytasz czy jeszcze pamiętam twoje imię?
Wiedz, że ono mnie zawsze urzeka.
A to co kocham, z pamięci nie ginie!

Oskar Wizard

Renta dla Bohatera*

Było to zdaje się
chyba na wiosnę?
Jechałem ,, Syrenką"
całkiem pijany.
Śpiewałem
patriotyczne piosenki radosne.
Nagle patrzę,
Stalin przejechany!

Bo był to Stalin,
tak mi się wydaje?
Może to było
jednak jesienią?
Zmrok już zapadał,
jechałem przez rozstaje...
Marzyłem,
niech nasz ustrój zmienią!

Być może
dużo później
się urodziłem?
Cóż z tego,
gdyż prawda
bywa elastyczna!
Na rentę dla bohatera
zasłużyłem!
Niech będzie duża,
bo... patriotyczna!

Oskar Wizard

*(satyra na renty dla bohaterów)

Miłosna niewola

Zginąłem, przepadłem,
wolność straciłem!
A jednocześnie
serce się uśmiecha...
Moje zmysły spętałaś,
w głowie zawróciłaś!
I to mnie właśnie
najbardziej urzeka.

Wiedź więc mnie śmiało
do swojej niewoli.
Na cóż mi wolność
smutna i samotna?
Dusza w podnieceniu
radośnie swawoli...
Od dziś już tylko z tobą
pragnę się spotkać!

Oskar Wizard

Wojownicy czy Gladiatorzy?*

Portale poezji
często przypominają arenę.
Poeci ścierają się
nie wierszem
lecz komentarzem...
Patrząc na innych
tracą często wenę...
Myślą, że dostarczą
czytelnikowi wrażeń?

A w myślach tylko,
niech moje zachwyty
odwzajemni!
Albo też,
jak go przepędzić stąd
w diabły?
Komentarze mogłaby śmiało
maszyna wypełnić.
Tymczasem uzysk punktów
bywa najczęściej marny.

Seryjnie wrzucają
pod wiersze zachwyty...
Niekiedy
przemądrzałą dodadzą poradę.
Jak bardzo chce się
zdobywać szczyty!
Dla niej warto lać miód
i dobywać szpadę.

Lubię proste i mądre
utwory wilkolaka.
Doborem słów
wzrusza mnie Aleksandra.
Bawią szaleństwa Pietruszczaka!
Gdy czytam Sikorkę,
opuszcza mnie chandra.

Przyjemnie jest czytać
staranne wiersze Gabrieli.
Brakuje mi wierszy
Marii Polak Maryli.
Wiem, że każdy utwór
kai mai mnie rozweseli!
Chociaż by ją zrozumieć,
nie wystarczy chwili.

Oskar Wizard