Zapomniałem

Zapomniałem jak smakuje
powiew wiosny
włosy całkiem posiwiały
dzieci już dorosły

czas ucieka coraz szybciej
myśli biegną prędko
może jutro się wyprawię
nad rzekę z mą wędką

jesień kończy się pomału
zima wkrótce będzie
w domu pełno jest opału
nie zmarzną mi ręce

serce grzeje całkiem mocno
jak dawnymi czasy
dobrze mieć przy  sobie Ciebie
to nie koniec trasy

***
Dział: Zamyślenie
***
Zbigniew Małecki

Marzeniami usiane niebo

Marzeniami usiane jest niebo
popatrz jak do nas mrugają
każda szuka kogoś bliskiego
wszystkie na coś cierpliwie czekają

podróżują po niebie łabędzie
są tam statki i wyspy
chodź zabiorę na jedną Ciebie
tylko cicho by czary nie prysły

***
Dział: Romantyczne chwile
***
Zbigniew Małecki

Wyprawa

Przeżyłem niejedną burzę
sztormy i nawałnice
moje ręce są silne i duże
znowu za stery uchwycę

czas na nowe podróże nadchodzi
pora wsiadać przygody wzywają
wiatr już w wantach zawodzi
niech marzenia nasze fruwają

popłyniemy przez oceany
wyobraźni uniesie nas czar
nie straszne są grzywacze i piany
kiedy miłość wciąż łączy nas

zobacz tam z za tej skały
wypływa biały wieloryb
a tam widać piękne ukwiały
wśród bursztynów i  ostryg

na tej plaży jest domek na palach
przed nim małe ognisko płonie
chodź zjemy tu nasze zapasy
a ty sobie ogrzejesz dłonie

pożeglujemy poza widnokrąg
może nowe znajdziemy hawaje
naniesiemy na mapę życia
naszej drogi kolejne kraje

***
Dział: Myśli nieokiełzane
***
Zbigniew Małecki

Na trawie

Nieraz leżąc na trawie
zastanawiałem się
jak zawładnąć snem na jawie

gdyby to się udało
to mógłbym polecieć sobie
gdzieś na hawaje w wieczornej garderobie

wróciłbym o świcie
żeby zjeść śniadanie
a potem bym poleciał na plażę po panie

***
Dział: Zamyślenie
***
Zbigniew Małecki

Ściany

Na ścianie
cienie
naszej przeszłości
smugi
po portretach
które się zestarzały
rysy
kiedyś namalowane kredką
gdy byłem mały
barwy
wyblakłe
jak stare fotografie
kiedy
zamykam oczy
moje ściany zaczynają
żyć własnym życiem
szepcą
wspominaja
plotkują
czasem wzdychają
kiedyś
chciałem
przenieść się
do innych ścian
lecz spokój
nie był już ten sam
bo te ściany
to moje dzieciństwo
młodość też
resztę już wiesz

***
Dział: Zamyślenie
***
Zbigniew Małecki

Zapach poranka

Zapach wczesnego poranka
zaskoczył mnie
w senności przebudzenia

słonecze smugi
ciepłymi palcami
delikatnie gładziły poduszkę

pieszczota nagości w zetknięciu
z chłodnym smakiem pościeli
napełniła mnie rozkoszą

jeszcze chwilę
smakowałem doznania
przeciagając leniwie moje ciało

jaka szkoda że trwało to tak krótko
dzwonek zerwał
pajeczynę zamyślenia . . .

***
Dział: Dialogi wewnętrzne
***
Zbigniew Małecki

Nasza paczka

Była nas paczka
ja
ten w okularach
ten duży
i ten no wiecie
wiele działo się na świecie
nasza paczka
robiła postępy
zwłaszcza w męskich sprawach
była ciekawa zabawa
tak więc ja
ten w okularach
ten duży
i ten no wiecie
wyprawialiśmy
śmieszne rzeczy
w szkolnych zakamarkach
po latach
spotkała się paczka
już posiwiała
to znaczy ja
ten w okularach
ten duży
niestety tego no wiecie
zabrakło już na świecie
nasza paczka owdowiała
przeszła nasza młodość cała
lecz każdy z lubością wspomina
o paczki naszej czynach
to znaczy o mnie
tym w okularach
tym dużym
i tym no wiecie
to były czasy
ech sami rozumiecie.

***
Dział: Zamyślenie
***
Zbigniew Małecki

Mówiłaś

Mówiłaś że to późna godzina
lecz właśnie teraz
jest czas zaczarowany
rozchylają się ściany
wymiary przenikają się wzajemnie
i marzyć jest tak przyjemnie
nad głową sennie pracując
pająk swe myśli pajęczyną snuje
za oknem świerszcze
mają nocne koncerty
solistki z żabiego chóru
wtórują im do pierwszego brzasku
czasem kojot odezwie się w lasku
jak słuch wyteżyć trochę
to można usłyszeć
jak trawa rosnąc szeleści
podkreślając tę uroczą ciszę
czas wtulić głowę w miękkie poduszki
może coś ciekawego się przyśni
kiedy pójdą spać
moje myśli

***
Dział: Romantyczne chwile
***
Zbigniew Małecki

Wilkołak

Jam biegł z wilkami pośród gór,
Przewodząc sforą niczym psiarz,
Zabójczy, niczym Czarny Mór.
Przywdziałem swoją wilczą twarz.
 
Mój los to noc i gon wśród drzew,
Gdzie człowiek człowiekowi wilk.
Raz świat mi śpiewał barwny śpiew.
Pamiętam, jak w agonii milkł.
 
I wraz ze światem zamilkł głos
Kobiecy, barwny niczym ptak,
Tam w polu, gdzie posiada wrzos
Jagody wilczej gorzki smak.
 
I Księżyc - bóg mój - Jego błysk,
Co świeci pośród gwiezdnych pcheł,
Gdy pada na mój wilczy pysk
Oświetla z krwi szkarłatny kieł.
 
Gdy świeci Księżyc, wyję doń,
Gdy Bestia żyje, żyje łów,
A Śmierć wyciąga swoją dłoń
Po Piękną - w Lesie Wiecznych Snów. 
 

Cena samotności

Milknie i patrzy, patrzy bez słowa
Samotność kaleczy, zabija od nowa
Wypełnia szarością,tworzy własne cienie
Wypacza każde, niemal każde wspomnienie;
Po kawałeczku, powoli, z zapałem
wyrywa mu serce, czyni je kryształem;
Już go nie dosięgną, nie będzie ani rysy
Okrutne są, okrutne losu kaprysy
Bo jakaż za to cena, czym przyjdzie zapłacić?
Miłość, szczęście, przyjaźń, co trzeba znów stracić?
Już zapłacono. Przyznano się do winy.
Kołysze się na wietrze sznur konopnej liny
Martwe oczy patrzą z zagadkową miną
Jak ludzie szybko, jak oni szybko giną.

Zasłuchany w szept twojego serca

Zasłuchany w szept twojego serca
zapomniałem o całym świecie
było to kiedyś w lecie
co było dalej – nie pamietam
wiem tylko że pachniałaś słodyczą raju
być może było to w maju
chwila ciągnie się długo
włosy zdążyły pokryć się szronem
nadciąga zima
a twoje serce jest ciągle czerwone
grzeje jak piec rozgrzany do białości
to chyba z miłości
ten czar jest jak z bajki
lata uciekają jak rwąca rzeka
a my śnimy nasz czas
aż kiedyś los rodzieli nas

***
Dział: Liryki
***
Zbigniew Małecki

Za bramą wspomnienia

Za bramą wspomnienia
mrok zalega głęboki
słychać czasem ciche kroki
coś zajęczy
zaskrzypią stare schody
nikt tędy nie chodzi dla wygody
zimny powiew
zapach piwniczny
musnęło coś włosy
dreszcz przebiegł plecami
czujesz wzrok na karku
znowu skrzyp
ręce się trzęsą
chłód ogarnia ciało
przechodzi tędy
każdej nocy
od ostatnich stu lat
szukając drogi
na drugą stronę
jeśli się obrócisz
zobaczysz tylko
oczy zielone
i mgłę spowijającą
wszystko dookoła
czasem cicho zawoła
lub zajęczy rozpaczliwie
budzisz się zlany potem
by znowu przejść
przez tę bramę
tam jest lustro
. . .
czemu nie ma mojego odbicia
za bramą wspomnienia
mrok zalega głęboki


***
Dział: O aniołach diablach i duchach
***
Zbigniew Małecki

Celebryci

Któż z nas nie kochał
piosenkarki lub aktora?
W marzeniach
byli nam bliscy,
na wyciągnięcie dłoni.
Pamiętasz?
Wzdychało się do nich
każdego wieczora...
Niestety, proza życia
często marzenia rozgoni...

Kolekcja płyt, kasety,
na ścianach plakaty...
Każdy kolejny występ
wzbudzał wzruszenia.
Był tematem
do porannej kawy, herbaty...
Niestety, czas
nasze fascynacje zmienia.

Czasem na ślad
dawnej miłości trafiamy...
Znów dawnym uczuciem
odżywamy!

Oskar Wizard

2000 wierszy

Zbyt łatwo przychodzi
wierszy pisanie.
Bo tak naprawdę,
każdy mógłby je pisać.
Wspomnienia, nadzieje,
szaleńcze kochanie...
By po jakimś czasie
na zawsze znikać...

Lubię czytać
zakurzone wiersze.
Ktoś wierzył
w swoją
szczęśliwą gwiazdę...
Początki skromne,
potem utwory śmielsze...
Każdy utwór
zawierał jakąś prawdę.

Lecz teraz internet
pochłania informacji
zbyt wiele.
Czytelnik z trudem
może poświęcić
sekund parę...
Moje wiersze
kiedyś zatoną
w niepamięci popiele...
W tej chwili jednak
otwieram duszy czarę.

Oskar Wizard

Nowoczesny popis!

Wciąż trwa
chocholi taniec!
Zamiast chleba
będą igrzyska!
Najpewniej niesmak
po tym pozostanie.
Dwóch posłów
i kibiców trzysta!

A mnie już nudzą
te wieczne przepychanki.
Kiedyś wierzyłem,
że są dla mojego dobra...
Kiełbasa wyborcza
i obiecanki...
A potem w łeb
jak wściekła kobra!

Skłóceni ludzie
warczą na siebie...
W tym czasie partie
zarabiają kokosy!
Już jutro ma być tu
jak w niebie!
Pojutrze jak zwykle
na kwintę nosy!

Oskar Wizard

Jakże mi tęskno

Jakże mi tęskno
do łąk ukwieconych...
Motyli barwnych
jak słoneczne marzenie...
Ziół wiosenną świeżością
nasyconych...
Wszystko to obrazem
sercem malowanym spełnię.

Niech wreszcie ożyją
krokusy i przebiśniegi!
Śnieg zniknie,
pochłonięty soczystą trawą.
Rozkwitną dziewczyn
uśmiechów perełki.
Dzień będziemy witać
smaczniejszą kawą.

Nawet deszcz stanie się
bardziej romantyczny.
Grać zacznie melodię
nowej miłości.
Maluję obraz wiosny
pragnieniem śliczny.
Będzie w nim zachwyt
i dużo czułości.

Oskar Wizard

Szukałem myśli

w nieładzie rozrzucone
myśli nieokreślone
szukałem czegoś
co było ważne
bardzo
teraz mam bałagan w głowie
ani śladu tej myśli
ratujcie panowie
to było coś
sam już nie wiem co
ale było ważne
nieważne
znalazłem inne myśli
zgubiłem je zeszłej wiosny
popatrzcie jak podrosły
nawet zapuściły korzenie
nie nie
te myśli to całkiem inna sprawa
teraz muszę posprzątać
a to niełatwa zabawa
wszystkie się walają po kątach
jak je poukładam na stosach
i wstążkami przewiążę
to może przed kolacją
znaleźć tę myśl zdążę
już wiem
znalazłem
mam kupić bułeczki
do kolacyjnej paróweczki
zmykam bo sklep zamkną
a myśli niech leżą
posprzątam może kiedyś
tak tu przytulnie i swojsko
to nie jest przecież wojsko


***
Dział: Inne wymiary
***
Zbigniew Małecki

Dworzec

Płyną pociągi
dławiąc się obłędem.
Lecz w żadnym z nich

Ciebie nie ma.
Mijają jak życie
w szalonym pędzie!
Już blask gwiazd
dzień w wieczór zmienia.

Wiem, że jesteś
w jednym z tysiąca.
Jak błędny rycerz
gubię rozkłady.
Dookoła nostalgia
ciszą płynąca...
Zbyt często
szczęście mijamy.

Lecz oto znów
drzwi się otwierają.
Wiem, że to na Ciebie
wciąż czekałem!
Ramiona już prawie
radośnie przytulają...
Nie ten peron!
Znów sam zostałem!

Oskar Wizard

Pierwszy

Chciwi, lecz niechciani
Oskubani ze sztucznych wzruszeń
Bezpruderyjni w myśli i czynie
My niezgodni, my osobliwi
Mizantropijni z wyboru.

Pytania otwarte

Dlaczego świat zmienia się
jak pory roku?
Dlaczego tak trudno
znaleźć wiernego przyjaciela?
Po co gwiazdy
występują naprzeciw mroku?
Gdzie rodzą się ludzie,
w których serca nie ma?

Dlaczego tak wiele
jest osób samotnych?
Jaki jest sekret
miłosnego powodzenia?
Ktoś walczy z nadwagą,
inny jest głodny...
Skąd bierze się
magia przytulenia?

Mam jeszcze innych pytań tysiące...
W każdym ze sto rozwiązań
zapewne siedzi...
Dlaczego twoje usta
są tak kuszące?
Chcę na nich wargami
odpowiedź umieścić!

Oskar Wizard