Ten obraz utkwił mi
jak w oku odłamek szkła
fragment większej całości
co sie potłukła
na wspomnień kalejdoskop:
stoisz w kadrze drzwi
odziana w chłód-porannik
od stóp do słów
odchodzę ale to ty
się oddalasz
Ten obraz utkwił mi
i w książce od ciebie dedykacja.
Wciągam w płuca wiosenne powietrze,
w nadziei, że przyniesie rozgrzeszenie.
Za nie-wiarę,
nie-nadzieję,
nie-szczęście,
nie-śmiech,
nie-pogodę,
nie-odwagę,
i nie-byt/
Cyniczny szept w głowie:
nie-możliwe.