WIERZĘ

  Wierzę, że będzie dobrze

nie ufam katastrofistom

analfabetom duchowym

straszydłom i straszycielom

 

Nie wierzę w bezsens

bezsenny rytm

bezduszny śpiew

nie wierzę w ateizm

i deizm

 

Wierzę, że ciągle dostaję,

dostałem

i jeszcze wiele otrzymam,

więc daję też czasem

z serca

 

Wierzę że świat mój

nie jest mój tylko

choć podobno wcale go nie ma

 

Taki już jestem

i nie przepraszam za to

 

Nieśmiałość

 

kiedy nieśmiałość

ręką drżącą

zasłoni mi kolejny raz usta

przytuli kibicią

z emocji konającą

i szepnie

to się nie może

udać

 

gdy słów zabraknie

do radosnego rozmawiania

a ona ucałuje wargi

w gorącej niemocy

tak blisko

do rozkosznego

pokochania

i zechce mnie dotykać

wątpliwościami

aż do późnej nocy

 

napiszę wtedy wiersz

o potędze nieśmiałości

potem go

w tysiącu sztuk

wydrukuję

wepchnę jej w gardło

aż udusi się z mdłości

i w bujne loki

drukarką

(pod napięciem)

przyładuję

 

 

Oskar Wizard

 

 

 

(fot. Z Google)

 

 

 

Nostalgią płynę

 

nostalgią płynę

do tych łąk

pachnących

do lat

które wraz

z młodością

odpłynęły

do dziewczyn

w pocałunkach

omdlewających

zwłaszcza

że to nie moje usta

je dotknęły

 

po drodze wyrastają

góry wzruszenia

niejedne zamiast śniegiem

są zazdrością

przyprószone

serce w coraz smutniejsze

się zmienia

sny o potędze

sny utracone

 

płynę więc nostalgią

na skrzydłach tęsknoty

a gdy z niej zsiądę

wyrywam kolejne pióra

bo dużo dobrego

może dać

dzień nowy

gdy tracę czas

na wspomnienia

nic nie może

się udać

 

 

Oskar Wizard

 

 

 

(fot. Z Google)

 

 

Zbliżenia

            na

         szczycie

        skalistym

       postawiłem

     moje stopy -

spojrzałem w dół

tam tylko głęboka

                   prze-

                    paść

                          nie wiem dlaczego

                          w tym właśnie miejscu

                          robię rachunek sumienia

                          myślę o wszystkich upadkach

                          odprawiam życiowe nieszpory

 

                                doświadczam prawdy słów

                                                że szczyty zbliżają

                                                             do Pana Boga

 

 

               Szwajcaria, sierpień 2010

 

 

Autor: Don Adalberto

Fotografia: Don Adalberto

Przychodzę z poezją

 

przychodzę z poezją

sercem wyszeptaną

 

w dłoniach niosę

różnobarwne

wiersze

 

błękitne

dla przyjaciół

zielone

dla nadziei

czerwone

(jak róże)

dla ciebie

 

 

Oskar Wizard

 

 

Wróżka

 

potrafi

wywróżyć przyszłość

z fusów od herbaty

zna doskonale

znaczenie

każdego imienia

wie komu niebawem

zaczną sprzyjać gwiazdy

umie smutek serca

w radość zmieniać

 

wszelkim przeciwnościom losu

z łatwością zaradzi

każdemu

życie w szczęśliwsze

odmienia

na trudne chwile

ma doskonałe porady

nie widzi tylko

mojego tęsknego

spojrzenia

 

 

Oskar Wizard

 

 

Rajskie szlaki

jutro skoro świt

wyruszymy na szlaki

zostawimy w domu

oswojone zmartwienia

młodzieńcze zrywy

weźmiemy do plecaków

chwycimy w płuca

szalone marzenia

ugasimy pragnienie

uczuciem źródlanym

w przepaść zrzucimy

skostniałą niemoc

i winy przeszłości

przy kapliczce przydrożnej

modlitwę zanucimy

razem ze skowronkami

i tacy promienni

jak niebiańskie duchy

piąć się będziemy

ku górze

           wyżej

                   i wyżej...

tam gdzie błękity nieba

 

https://youtu.be/KOZBGTJ-JBQ

 

Autor: Don Adalberto

 

Złapać chwile

 

Każda chwila

zasługuje

aby być wielką.

Taką, o której

dobre wspomnienie

pozostanie.

Łapię więc sercem

chwilę wszelką.

Jedna pachnie przyjaźnią,

inna jak kochanie.

 

Są wprawdzie też

gorsze chwile.

Te prześpię

lub znajdę ich rozwiązanie.

Bo zegar bezustannie

minuty miele.

Uchronię zaś

o nazwie

przyjaźń i kochanie.

 

Jest jeszcze

chwila uroku

nienazwana.

To radość poranka,

zachwyt melodią,

wzruszenie zachodu.

Przeze mnie

szczególnie

za piękno

kochana.

Podaruję ją tobie,

uchroni

od przedwiosennego

chłodu.

 

 

Oskar Wizard

 

 

 

Wiersz o radości

 

zgromadzę w nim

parę pięknych wspomnień

dorzucę kilka garści nadziei

planów oczekujących

na właściwą chwilę

aromatów porannych

kawowych radości

 

zachwytu nad pięknem świata

i dobrem

które tkwi

na przekór wszystkiemu

w człowieku

wplotę w jego treść

baśnie i marzenia

lecz tylko takie

które spełnić się mogą

 

dodam wiarę

w szczęśliwą miłość

podziw dla urody

natchnienie przytuleniem

i podzielę się nim z tobą

 

 

Oskar Wizard

 

 

Wiersz

 

wiersz

wyfrunął z moich dłoni

zawirował jak liść

na wietrze

dosiadł jego skrzydła

ozłocił słońce

rozlał na niebie błękit

rozpalił gwiazdy

osrebrzył księżyc

rozpędził chmury

spłynął deszczem

aby upaść

u twoich stóp

błyszcząc

jak diament

 

wiedział

że wychwycisz

jego puentę

 

ja też

 

 

Oskar Wizard

 

 

(fot. Autor na Al. Piłsudskiego w Gdyni)

 

Modlitwa poranna

 

Spraw dobry Panie Boże,

aby mi nikt

dobrych rad

nie dawał...

Żeby już nikt

więcej nie pouczał...

Kiedyś słuchałem

i prawie miałem zawał.

Nie chcę też aby ktokolwiek

moje sumienie nawracał.

 

Mam dość roboty,

dzięki Twoim zleceniom.

Zbędne jest więc,

by ktoś w tym

przeszkadzał.

Moje życie

w szczęśliwsze

się zmienia.

Proszę, aby nikt

w moim losie

nie zamieszał.

 

Niech raczą się więc sami

swoimi mądrościami.

Niech sądzą,

że mówią

w Twoim imieniu.

To w końcu sprawa

tylko między nami.

A oni?

Może kiedyś

swoje życie

w lepsze

odmienią?

 

Mam grono Przyjaciół,

miłości też nie brakuje.

Mam cele w życiu,

tematy do rozmów...

Lubię słuchać i mówić,

co serce czuje.

Uwielbiam mądrych ludzi,

unikam osłów.

 

 

Oskar Wizard

 

 

 

(fot. z Google)

Zaloguj się w moim sercu

 

zaloguj się w moim sercu

niech cały procesor zaiskrzy

zajmij pamięć RAM całą

będzie to proces najmilszy

 

obejmij software antywirusem

wgraj ciut poezji na dysk twardy

osłodź net wirtualnym całusem

aż mi wiatraczek zatańczy

 

wniknę w twą przestrzeń pendrive

zajrzę wgłąb uroczego monitoru

emulujesz obrazy tak śliczne

będą rozkoszą wieczoru

 

 

Oskar Wizard

 

 

Melodia nocy

 

noc na strunach marzeń

melodię rozpoczyna

gwiazdom kradnie ich blask

na ulicy tańczy szalony wiatr

północ powolnym krokiem

się zbliża

 

muzyka jest subtelna

i pełna nieokreślonej

tęsknoty

narasta i sercom jest coraz bliższa

o brzasku zapadnie wreszcie cisza

milczeć też będą

zdumione

marcowe koty

 

 

Oskar Wizard

 

 

Między snem a spełnieniem


cicho tak

że słyszę oddech Twój
spokojnie śpiący
myśli sączą się przez słomkę
jak sok truskawkowy
noc nuci pieśń tęskną
chociaż rytm już konający
znikają gwiazdy perły syreny
i lubieżne trytony

niech zawiruje ostatni raz
senne namiętne marzenie
nim słońca blask roztopi
barwne bukiety północy
i pozostawi ślad na pościeli
by rankiem zyskać natchnienie
to co ze snu zapamiętasz starczy
by dodać dniu cudownej mocy


Oskar Wizard

 

 

 

Walentynki przez cały rok II

 

Dzień Walentynek

zbyt szybko mija.

Czy potem

zwykły dystans

powróci?

Niech Święto to

cały rok żyje.

Po co się smucić?

 

Będę więc kochał cię

w każdy dzień tygodnia.

Mruczał jak kot do uszka,

zachwycał się spojrzeniem.

Gdy będziesz smutna,

zamyślona

i pogodna...

Będziesz każdego miesiąca

powracającym wzruszeniem.

 

Na dziś planuję kawiarnię,

spacer i kino.

A potem

ty wybierzesz

plan wieczornych

radości.

Jeden dzień

to zbyt mało

na szczęście,

dziewczyno.

Niech trwa nieprzerwanie

Święto Miłości!

 

 

Oskar Wizard

 

 

To bez znaczenia

 

To bez znaczenia,

czy jutro

będę się poezją

zajmować.

To tylko

niewielki dodatek

do życia.

Czy będę nowe natchnienia

w internecie znajdywać?

Jest wiele innych celów

do zdobycia.

 

To bez znaczenia,

jak wielki jest mój

byt wirtualny.

On niczym mi w życiu

przecież

nie pomoże.

Wnosek sam się nasuwa,

dość banalny...

O przyszłość jestem spokojny,

więc się nie trwożę.

 

Ważna jest rodzina,

garstka przyjaciół

i moje fascynacje.

Najpiękniejsze z nich

mają uśmiech kobiecy.

Wspólne poranki,

spotkania,

urocze kolacje...

Lubię patrzeć

w twoje oczy

przy blasku świecy.

 

 

Oskar Wizard

 

 

Właśnie ty

 

Kto sprawia,

że świat przestaje być zły?

Właśnie Ty!

Dzięki komu

życie nabiera kolorów?

Radością dnia jesteś,

rozkoszą wieczorów.

Kiedy idziesz w zwiewnej szacie

do mnie...

Pragnę wtedy

całować Cię

nieprzytomnie.

Przytulać do piersi,

wpić usta

we włosy.

Zamieniasz w baśń

każdą

z naszych nocy.

A gdy poranek

słońcem świat ogrzeje.

Zachwycasz serce,

uśmiechem promieniejesz.

Zamieniasz zimę

w uroczą wiosnę.

Tylko dzięki Tobie

serce mam radosne.

 

 

Oskar Wizard

 

 

 

Internetowy romans

 

Znaleźli siebie

w sieci

przypadkiem.

Kobieta

po przejściach,

mężczyzna

z przeszłością.

Wpierw spoglądali

w profile

ukradkiem.

Aż popłynęli

na fali miłości.

 

Ona rozkwitła

jak bukiet orchidei.

On znów zmężniał,

brzuch mu się zapadł.

Wieczorami przy monitorach

w ekstazie siedzieli.

Dopadł ich uczuć zapał.

 

Znów biegli po łąkach,

w marzeniach przytuleni...

Życie stało się piękne,

nabrało wreszcie blasku.

Dziewicze kochanie,

które niczego nie zmieni.

Bo obok małżonków

kładli się

o brzasku.

 

 

Oskar Wizard

 

 

 

Błogość tej chwili

 

chwila to bezcenna

a w niej ty i ja

palce klawiaturę dotykają

 

serca wystukują rytm

ekrany błyszczą marzeniem

myśli jak koty się ocierają

 

wyobraźnią rośnie podniecenie

wargi nabrzmiały pragnieniem

odległość przestała mieć znaczenie

 

czujemy dłoni dotyk i smak pocałunków

nieśmiałość uczuciem już rozebrana

czeka nas pragnień spełnienie

 

 

Oskar Wizard

 

 

Oczekiwanie na szczęście

 

postanowiłaś czekać na szczęście

na jutro ukryte wśród mgieł

na miłość która wciąż ucieka

przed światem pragniesz ukryć się

 

chcesz aby wczorajszy dzień powrócił

lecz w lepszej cudownej odsłonie

sama na przekór losowi

a twoje serce płonie

 

nie potrzebujesz niczyjej pomocy

to właśnie z ust twych usłyszałem

poczekajmy więc na ten cud

dlatego obok ciebie usiadłem

 

 

Oskar Wizard