Rajskie przepiękne
w nich widzę Boga.
Pełne radości miłości
niewinne promienne.
Czyste jak górskie źródełko
niczym szafir wszechświata.
Wpatrzony przytulam je do serca
a w ich uśmiechu się przeglądam.
Są cząstką nieba na ziemi.
Dają ukojenie siłę
i moc do działania.
Rośnij aniołeczku mając zawsze
boskie spojrzenie.
Kazimierz Surzyn
To nie tylko
kochankowie namiętni
w rytmie falujących ciał
w niekończącym się szczytowaniu
ale także rozebrani
z żalu zmartwień
wszelkich wątpliwości
rozczarowań kolorami życia
z myśli nadziei marzeń
wewnętrzna nagość
jest o wiele ważniejsza
ona pomaga zrozumieć współdziałać
cementuje i uskrzydla
prawdziwe miłowanie
Kazimierz Surzyn
Skóra pachnie konwalią.
Szczęście pod powiekami.
Usta delikatnie nabrzmiałe
w kolorze truskawki.
Na policzkach czerwone róże.
Włosy jedwabne lśnią między plcami.
Muśnięcia wokół uszu i piersi.
Dreszcze strzałem Erosa
przechodzą po kręgosłupach.
Dłonie splecione a serce pobudzone.
Kołyszemy się rytmicznie
jak kwiaty na łące.
Gwiazdy spadają na plecy.
Księżyc tuli się do poduszek.
Kaskady oddechów wolno
szybciej coraz prędzej.
Cudowna najpiękniejsza bliskość
jaką jedno drugiemu dać może.
Kazimierz Surzyn
Zaczęło się banalnie
po szkole pod mostem
drugi dziesiąty trzydziesty
setny raz
ciemniał świat
szkielet
twarz nie do poznania
resztkami sił
żyła przyjęła dawkę
a potem
serce przestało bić
***
Since zadrapania
cierpiące spojrzenie
język solą spieczony
niesamowicie bolą
jak ciernisty upadek
albo głowa zamknięta
w ścianie beznadziei
odeszła
dzięki temu teraz
idzie własną
a nie jego drogą
***
Pił coraz więcej
gdzie tylko się dało
aż zasnął latem
na ławce w parku
pośród płaczących wierzb
na zawsze
Kazimierz Surzyn
Wstałaś witalnie
ruchem eleganckim
i śpiewem skowronka
w kwiatach promieni
odbitych na ciele
gryzłaś jabłko
rozanielona przepiękna
w jaśminie skąpana
i w woalu szczęścia
naładowany błękitem
raduję się że ciebie mam
na dzień dobry
na Anioł Pański
na dobranoc
na wieczność
moja kropelko
kocham cię
Kazimierz Surzyn
Z tobą każdy dzień był inny
jak na Helu malownicze wydmy
miasteczko wesołe w Chorzowie
zapach wody na statku po Wiśle
Wołodyjowski w filmowym obrazie
Zamek Królewski w Krakowie
kalwaryjskie dróżki pokutne
cudowna Pani w Częstochowie
Giewont przy strużkach potu
w promieniach słońca otulony
Zakopane z dorożką i stukotem
kopyt przepięknych siwków
sen radosny pod namiotem
i w stodole na lawendowym sianie
w pracy na biurku miałeś moje rysunki
oprawione w różnobarwne ramki
dotykałem drzew na barana noszony
nauczyłeś mnie gwizdać na palcach
przy puszczaniu pierwszego pociągu
bujać się na drewnianym koniku
i płynąć łódką z prądem wezbranych fal
wpoiłeś mądrą wolność z jasnymi granicami
miłość do Ojczyzny z bogactwem dziejów
z wartościami symbolami i kulturą
dzięki za życie wychowanie rozmowy
za bliskość czas poświęcony
za to że byłeś moim przyjacielem
darując najcenniejsze serce
dzisiaj jestem pod kapeluszem jabłoni
tam gdzie często siadaliśmy razem
widzę ciebie w wiklinowym fotelu
bystrego dobrego w życzliwym uśmiechu
tato za miłość i szczęście dziękuję
Kazimierz Surzyn
Ach ta wierzba w ukłonach
nad brzegiem czułości
i oczko zielone jeziora
co miłosne nuci wyznania
tam poznałem gołąbeczkę
i zakochałem się wejrzeniem
które nadal jest pierwsze
i trwa trzy dziesiątki
a czwarta rozpoczęta boso
na trawie w gwiazdach
w miłosnym tangu wieczności
choćbym przeczytał
tysiące opowieści
nie znajdę tam dziewczyny
bardziej romantycznej
w jaśminowym zapachu
ławka w parku wystarczy
dzika róża wpięta we włosy
i świadomość że jesteś
wszystkim niebem i ziemią
oraz wszechobecna słabość
która nigdy się nie kończy
bo masz w oczach mądrość
miłość prawdziwą w sercu
zaś w duszy kilogramy szaleństwa
i dalej roztańczeni wypieszczeni
z ust wyjadając pocałunki
płyniemy na fali szczęścia w jutro
Kazimierz Surzyn
W zapachu bzów
adoruję ciebie spojrzeniem
i trzymam serce w dłoniach
wyznaję Kocham cię
i trwam w szczęściu
rozmarzonego maja
zaś całując
rozpływam się
w szafirze nieba
i w fiolecie kiści
Kazimierz Surzyn
Wciąż mi przeciekasz
przez palce jurne
jak sok pomarańczy
kiedy zjadam owoc
pieszcząc smakuję
piernikowe ciało
które pachnie wszystkimi
szaleństwami nocy
Kazimierz Surzyn
Leżymy na łące
ubrani w miłość
i patrząc w chmury
rozmyślamy uparcie
co jeszcze przed nami
bo maj umysł umaja
sprzyja czułości
żywotnością cieszy
i kwitnie uśmiechem
rajskich ogrodów
Kazimierz Surzyn
oczarowani
namiętnością języków
i gorących podniebień
między ustami
a oddechem piersi
w kaskadach uniesień
ciał rozpłomienionych
jesteśmy poezją
najczulszą wszechświata
Kazimierz Surzyn
Siadasz blisko mnie
patrzysz w oczy
pieszczotliwie gładzisz po głowie
bez słów rozumiesz wszystko
i kochasz największą miłością
Naręczem kwiatów dziękuję
za wspólne zachody słońca
w purpurze niebiańskich posągów
spacery po złotych plażach
obok perlistych uniesień fal
podziwianie chmur płynących w kałużach
kolorów tęczy na skrzydłach motyli
i seledynowych kapeluszy drzew
rozbujanej witalnością wiosny
setki przeczytanych książek do snu
i kołysanek wyśpiewanych słowiczym głosem
za tysiące rozmów o tym co ważne
życie najcenniejszy podarunek
otwarcie mi bram wiary
najsmaczniejsze obiady na świecie
słoneczny uśmiech serduszka
za nieustanną obecność
także tą po drugiej stronie telefonu
aby wsłuchać się kolejny raz
w melodię mojej duszy i serca
Kazimierz Surzyn
W strumieniu wejrzeń
się przechadza
miarowym krokiem
ogarnia duszę i serce
tętno przyśpiesza
a ciało płynie
w nutach oddechów
i w dreszczach uniesień
płoną oskrzydlone jaźnie
ogniskiem Hestii
motylki mam w brzuchu
zalane winem
i jak Erosa strzałem
wpadam w twoje ramiona
całuję herbatnikowe usta
i urocze dołeczki w policzkach
tam jest wygwieżdżone niebo
Kazimierz Surzyn
Rozpływamy się malinowo
gdzieś w niepojętym błogostanie
krążąc szczytami wypieszczenia
między miejscami najczulszymi
a ciszą zamkniętych oczu
i rozpalonych ust
Wycałowaniem posiane owoce
jutro zbierzemy
płonąc na nowo
kuszącym zapachem
czerwonych róż
Kazimierz Surzyn
Nie bój się niczego
usiądę przy tobie
otulę skrzydłami
ukołyszę słodko
nawet gdy gwiazdy
całkiem zbledną
a słońce nie świeci
w mroku deszczu
i podczas zamieci
choćbyś się zmieniła
nie do poznania
będę u boku
gdy dogaśnie świeczka
Kazimierz Surzyn
Dzisiaj o szóstej kościelne dzwony biją
Budząc w nas życie wiosennym zapałem
Zmartwychwstanie nam obwieszczają
I zwycięstwo nad śmiercią grzechem
W głębokim zachwycie Zbawiciela czcimy
O Boże napełnij nasze serca łaskami
Tobie wszystkie sprawy znoje polecamy
obdarz nas błagam wszelkimi darami
Ku chwale smakowite potrawy spożywamy
Za które dziękujemy Zmartwychwstałemu
Za chleb jako Ciało Chrystusa wieczne
Za Baranka Wielkanocnego i z nim obcowanie
Jajka odradzające żywot symbol płodności
Chrzan z krzepą mięśni z witalnymi siłami
Sól pieprz sedno istnienia i nieśmiertelności
Ser co umacnia przyjaźń ludzi ze zwierzętami
Za wędliny jako swoisty dostatek i majętność
Makowiec baby piaskowe tradycyjne mazurki
Kakaowiec zwijany co z niego tryska doskonałość
Babeczki z czekoladą z brzoskwiniami serniki
Alleluja Alleluja Alleluja Pana Jezusa sławimy
W szczęściu pogodzie ducha i wielkiej radości
O łaskę najlepszego życia pokornie prosimy
W wierze nadziei solidarności zdrowiu i miłości
Życzę Wam Kochani
i Waszym Rodzinom
Zdrowych Świąt Wielkanocnych
pełnych wiary nadziei i miłości
Błogosławieństwa Jezusa Zmartwychwstałego
niech znikną wszystkie troski
a dobro szczęście oceanem płynie
z koszyczka wyskakujących zajączków
smacznego jajeczka
ust słońcem roześmianych
mokrej do cna głowy
zdrowia wigoru pogody
teraz i w przyszłości
Kazimierz Surzyn
Czuję całym
człowieczeństwem
i sercem
tobą oddycham
jesteś dla mnie
fiołkiem wonnym
ciepłem
światem
niebem
trzymamy się za ręce
biegniemy
po niebieskich przestworzach
idyllę spijając z chmur
Kazimierz Surzyn
Miłość wielkie uczucie
zachwyca smuci
wycałuje zrani
pięknie i żałośnie nuci
wypełnia łzami dzbany
plecie warkocz szczęścia
smutnym albo radosnym
przechadza się spojrzeniem
Kazimierz Surzyn
Magia co zieleń wylewa
na łąki ogrody i sady
życie zaczyna od nowa
daje upust myślom
i do czynów zachęca
zawiesza moje oczy
na pąkach rozsianych
po drzewach i krzewach
w zapachu rozmarzenia
szczęście odnalazłem
w krokusach i różach
rozkwita kwiatem serce
dusza na słonecznym
promieniu radości siedzi
odmładza płuca tańczy
rozwija żywioł miłości
na parkowych ławkach
przenosi w świat nirwany
śliczna każdemu potrzebna
Kazimierz Surzyn
gorączka kaszel
duszność bóle mięśni
ogólne zmęczenie
zbiera pokaźne
ludzkie żniwo
atakując wściekle
jakże niewiele potrzeba
aby chwilą ciszy
zejść za horyzont
Kazimierz Surzyn