Brzask
Widziałem Cię o brzasku...
Poranną rosą stopy otulone,
Skąpane w słońcu włosy.
Jak niebo błękitne jaśniały Twe oczy,
I palce jak zboża kłosy.
Widziałem Cię o brzasku...
Wśród łąk złocistych i kwiatów polnych,
Błyszczałaś niczym diament,
A dzień budzący się do życia,
Próbował zmyć nocy atrament.
Widziałem Cię o brzasku...
Blaskiem się skrzyło twe aksamitne ciało,
W tym tańcu porannym, kuszącym.
Falujące piersi, niczym w morskich toniach,
Rzucone na pomoc tonącym.
Widziałem Cię o brzasku...
Zbliżyłaś się do mnie, delikatnie niczym łania,
Objąłem Cię wtedy najczulej jak mogłem.
Nasze usta spotkały się w namiętnym pocałunku,
A serca zapłonęły pożądania ogniem.
Widziałem Cię o brzasku...
I tak zrodziła się nasza miłość,
I trwać wciąż będzie po ostatnie tchnienie.
Delikatna lecz pasją osnuta,
Wypełniać będzie nasze przeznaczenie.
Widziałem Cię o brzasku...
Komentarze