Bez i ze szczęściem

Ciemność w duszy mojej
bez nadziei na jutro
dzień za dniem mija
i po kawałku ją pożera
uwięził mnie  ciemny sen
z którego nie mogę się obudzić
lecz to tylko jawa która
zalewa me życie i krępuje ręce
bym szczęścia nie mógł sięgnąć
choć jest tak blisko.

Obraz myśli

MIŁOŚCI MOJA maluje twój obraz na szkle
Czemu szkło myślisz?
Szkło, kryształ, Serce
Szkło jest czyste nieskalane
Kruche??
A niezniszczalne zarazem,
Mieszam barwy twego kwiecia
twe lica błyszczące jak wesoły płomień, gdy?
Gdy siedzisz przymnie, twe oczy roześmiane
twa twarz niczym tabun koni niebiańskich
co w letni wiatr po łąkach, zwiewną mgłą się stają,
W te dni gdy brak mi twego ciepła
życie nicościom się staje w swej wielkości
Dla mnie tyś światem tyś okrętem i sterem
jestestwa mego
Ciepło twoje koi rany zadane przez życie
Pragnę objąć cię swym umysłem?
Lecz po co
Żyć z tobą to moja dola
Słodka i pachnąca jako kwiat co jednej nocy jest
Miłość moja nie jedna noc
Lecz życie
Jako droga wspólna bez początku i końca
Łatwa? Nie wiem
Lecz ważne, że razem
Kocham to za mało
Życie spędzić z sobą to w sam raz
Budzę się bo sensem bytu mego jesteś, tylko ty?.

Nadzieja

Drapieżne chmury wiszą nad mą głową.
Choć właściwie Cie nie znam, wciąż tęsknie za Tobą.

Uczucie to dziwne, pierwszy raz je doświadczam.
Lecz słucham mego serca, to najlepszy doradca.

Uśmiechem me smutki w mig w kąt przeganiasz.
Przed komplementami, jak przed strzałą, ciągle się wzbraniasz.

Zmysłowe twe usta i jedwabne włosy,
po jednym pocałunku wzleciałbym w niebiosy.

Spojrzenie tajemnicze, ponętne jak u dzikiego kota.
Potrafisz pokazać pazury, ale serce masz ze złota.

Zabawna i mądra, bystra i wyrozumiała.
Chcę mieć Cię przy sobie, sprawiać byś ciągle się śmiała.

Lecz los jest okrutny, niech szlag go trafi.
Utrudniać nam życie tylko potrafi.

Lecz jest też nadzieja, w niej mój ratunek.
kiedyś do Twych dni zastuka wysoki brunet.

I ogarnie go radość niemożliwie wielka.
Przytuli, pocałuje i skończy się samotności męka.

Kochany

Nie atakujesz mnie słowami
i nie naruszasz mojej ciszy.
Słowa są zbędne między nami.
Dobrze mi się z Tobą milczy.

Wystarczy nam spojrzeć sobie w oczy,
lub razem spuścić wzrok.
Muśnięciem dłoni się droczyć.
Usta... to już kolejny krok.

Goni nas życia proza.
Wolimy poezję milczenia.
W głowie mam znowu pożar...
Ugasić go muszą westchnienia.

Bezsens

Zranione serce można porównać
do psa
małego szczenięcia
wiernego ufnego

gdy skrzywdzisz to szczenię
gdy zadasz mu ból
gdy kopniesz lub uderzysz

ono wybaczy Ci kiedyś
ale nie zapomni

ono przyjdzie do Ciebie
ale nie tak jak dawniej
nie zamerda ogonkiem
będzie się skradać
na przykurczonych nóżkach

wystawiasz dłoń
by je pogłaskać
w pierwszej chwili
cofa się nieco
i zamyka oczka

niepewne
choć chcące wierzyć
niepewne
choć chcące ufać

i pomimo strachu
chce czuć się potrzebne
pomimo obaw
znów Ci zaufa

naiwne
słabe
zbyt kochające

zapytasz
skąd to porównanie
serce i pies
nie doszukasz się
sensu

odpowiem
nie cierpiałeś nigdy
tak mocno
by rozumieć
że niełatwo jest mówić
o uczuciach
jeśli dotyczą
Ciebie.

Dla Ciebie

Myśli nie nazwane krążą mi po  głowie
Ptaki dla mych marzeń serenadę nucą
Serce w piersi kołacze, czy dzisiaj Ci powie?
Że bez ciebie liście na drzewach się smucą?

Brak twego ciała zabija mą dusze
Jeden uśmiech sprawia że krew w żyłach mych płynie
Dzień w dzień bez ciebie w tęsknocie się duszę
Bo dziś jest kolejny dzień, który bez Ciebie mi minie.

Lecz gdy patrzysz na mnie z ukrytą czułością
Czuję że serce coraz szybciej mi bije
Zamykam wtedy oczy zmęczone z błogością
Bo tylko przy Tobie czuję że żyje.

14 lutego 1995

It's only love-
To tylko miłość.
Walenty spraw,
By zgodnie biło
Serc naszych dwoje
Jak struny dwie,
Które powojem
W rym splotły się !
For you
W Świętego Walentego dniu
Życzę Ci
Na resztę dni
Zenku kochany
Bądź mi oddany
Jak dobry mąż,
Co kocha wciąż...
Twoja
Wyśniona, wymarzona,
Upragniona, ulubiona
Żona !

Sen

Idziemy wtuleni
wraz z blaskiem księżyca
jego światło wyznacza nam drogę
miłość w całości nasze serca nasyca
patrzeć w twe oczy
przestać nie mogę
Skradłeś mi serce
w zamian chcę Twoje
jesteś tak blisko
już się nie boję
Budzę się
jednak zamykam oczy
wszystko już znikło
śnic juz przestaje
wnet widzę Ciebie
dostaje szoku
mój piękny sen jawą sie staje
Stoisz z usmiechem u mego boku
mówisz, że kochasz
jesteś
i będziesz
spełnisz marzenia
to o czym sniłam
czego zapragnę
dla mnie zdobędziesz.

Miłość i mrok

Czarny Anioł
Czarny Urok
Rzucony na ofiarę
Która zaś smutkiem opętana
Nigdy nie będzie taka sama
Nigdy uśmiech nie powróci
Nowe pokolenie
Pokolenie Ludzi
Wszyscy zatruci
Więcej
Prędzej
Mocniej
Czy można by zrozumieć słowa
Słowa bez znaczenia
Czy można zawrócić dookoła
Proszę obudź mnie
Jeśli możesz zmienić mój sen
W coś żywego
Coś naturalnego
Coś innego
Nie chce być jak wszyscy
Jak wszyscy Ci inni
Chodzić niczym żywy trup
Chodzić nie czując nic z pod mych stóp
Milczę
Gdy nie milczę Krzyczę !
Lecz tylko wewnetrznie
Głuchym dzwiękiem
Sprowadź mnie na ziemię
Jeśli potrafisz
Jeśli choć trochę chcesz
Wiem że możesz
Wiem że nie chcesz.

Gdzie się ukrywa

Słyszałem, że miłość to piękna rzecz
tylko czy jest jakaś mapa do niej
a może znaki postawione jak trafić
nic takiego nie znalazłem

Ja znaleźć miłość gdy się jej jeszcze nie poznało
skąd wiedzieć czy lubi deszcz, słońce, poranki, wieczory
czy lubi spacery, a może lubi latać wysoko jak ptaki
Ile ma lat, czy ma drugie imię, jaki kolor oczu

Encyklopedie, książki, wyszukiwarki wszystko milczy
nic nie wiedzą a takie mądre się wydawały
Popatrz dobrze sercem, posłuchaj co mówi,
bo może właśnie miłość przechodzi obok Ciebie.

Kocham

Słodkie usta
piękne lica
grzechem będzie wzrok oderwać
żadna siła
wielkich czarów
mej miłości nie da przerwać

Kocham - znaczy jestem z Tobą
duszą, sercem
nie osobą
blask Twych oczu
mnie zachwyca
nie potrafię przestać śnić

Mój aniele
z całej siły
pragnę obok Ciebie żyć.

O Tobie

Ilekroć pomyślę o Tobie -
- o jednej wspaniałej osobie
to jeszcze szczęśliwsza się robię
że mam właśnie Ciebie przy sobie
Zasypiam i budze się z tymi myślami
Twe oczy mam ciągle przed swymi oczami
śnie o Tobie codziennie nocami
sny moje czynisz najpiękniejszymi snami
I wszystkie gwiazdy na ciemnym niebie
najmocniej świecąc krzyczą do siebie
najbardziej kocham właśnie Ciebie
najbardziej kocham właśnie Ciebie...

Piosenka o jakiejś miłości

Poznałam ciebie w prywatnym niebie,
gdzie się ukrywamy przed narodzinami.
Zastukałeś tam
do mego serca bram,
ja ci otworzyłam-
- jak zawsze chciałam być miła.
I kiedyś- jak mnie nie było -
-wybrałeś dla nas miłość.
Jak zwykle nieco tragiczną,
burzliwą i tristaniczną.
Na ziemi prawie wszystko
zapomnieliśmy- każde nad kołyską.
I zamknęło się niebo nad nami.
I poszliśmy różnymi ścieżkami.
Przez pierwsze dwadzieścia lat
osobny mieliśmy świat,
lecz ocieraliśmy się o siebie,
by mogło spełnić się to, co w niebie...
I wreszcie w mieście "Te"
wsiedliśmy do pociągu razem.
On jechał do miasta "Be",
gdzie kiełkowały ziarenka przyszłych zdarzeń.
A potem
przypominaliśmy sobie siebie,
biegliśmy na szczyt i z powrotem-
- huśtawka- a było jak w niebie.
A kiedy mnie wołałeś
to otwierałam ci serce
Ty całą mnie zabierałeś,
a ja cię pragnęłam wciąż więcej.
Ty byłeś mój, ja byłam twoja
w tych hotelowych, brzydkich pokojach.
A kiedy byłeś krogulcem
i tak się w tobie kochałam.
Mogłeś być nawet gargulcem !
Innych prócz ciebie nie miałam.
Potem minęło kilka lat...
Ty pojechałeś w daleki świat.
Razem już nas nie było
i każdy znalazł inną, nową miłość...
Ja kocham jego, a ty ją.
Myśl ta codziennie mnie nęka.
Igraszki losu z każdego drwią-
- lecz to już całkiem inna piosenka...

Pragnę

Nie potrafię.
nie potrafię wymazać
wymazać tych wspomnień
wspomnień tak pięknych
pięknych, pociągających
pociągających jak niepewność
niepewność, której doświadczam
doświadczam przez Ciebie
Ciebie, tak niedostępnej
niedostępnej i wspaniałej
wspaniałej jak poranny promyk
promyk, gorący, nieuchwytny
nieuchwytny bądź nieuchwytna
nieuchwytna- zajęta, wydzierżawiona
wydzierżawiona na wyłączność
wyłączność, ale nie moją

nie moją...

Dla Ciebie

Ilekroć pomyśle o tobie
-  o jednej wspaniałej osobie
- to jeszcze szczęśliwsza się robię że mam
właśnie ciebie przy sobie
zasypiam i budze się z tymi myślami twe oczy
mam ciągle przed swymi
oczami śnie o tobie codziennie nocami sny moje
czynisz najpiękniejszymi
snami i wszystkie gwiazdy na ciemnym
niebie najmocniej świecąc krzyczą
do siebie najbardziej kocham właśnie
ciebie najbardziej kocham właśnie ciebie...

Kielich miłości

Gdy spotkałem cię raz pierwszy
wiatr melodie grał
drzewa cichutko nuciły nieznaną  balladę
 
Gdy spotkałem cię raz drugi
powietrze pachniało wiosną
trawa zieleni nabierała
gromada ptaków gniazda budowała

Gdy ujrzałem cię raz trzeci
ziemia białym puchem przykryta była
czuć było zimną woń
unoszącą się wokół nas
delikatnie pieszczącą po twarzy
swym chłodnym dotykiem

Widząc cię raz ostatni
utonąłem w oczach twych
usłyszałem jak serce twe mocno bije
na ustach mych poczułem
twój mroźny oddech

Gdy tylko otwieram ślepia
i myśli me toną w zamyśleniu o tobie
usta zimne fioletowe drżą
pragną napić się
z kielicha miłośći.

Pamiętałam Cię wczoraj

Pamiętałam Cię wczoraj??..
Twoje usta takie pewne, rozmawiały z moimi oczami
Prowadziły cichy dialog, zatapiając się wraz z marzeniami.
Szybko, wolniej ? stanęłam  przed obrazem nieznanym
I już wtedy wiedziałam, byłeś mym ukochanym.
Tłum był zimny jak topniejący śnieg
Bojąc się życia, wrzuciłam piąty bieg.
Lecz w chwili mi obcej dziwny ton i ciężar
Przycisnął do podłoża mych słabości, cóż za skwar!
Pamiętałam Cię wczoraj?..
A teraz konaj..

Dogonię Cię

Pozwól mi być swym cieniem,
lub cieniem Twego cienia.
Póki Twe pozwolenie
nie straciło znaczenia.
Bo jeśli mi nie pozwolisz
i tak Cię myślą dogonię,
a skoro tak właśnie wolisz
sobą świat Ci zasłonię.
I już nie znajdziesz mój miły
w gąszczu pamięci swojej
innej niż moja siły
żadnej twarzy prócz mojej...

XXX - stare zapiski

Widzę  ją leży , plywa , biegnie to moja orchidea
cudo tego świata, doskonałość nie ma lepszej .
Dostać ją , zakochać się  to jest życie , od losu
podziękować, ciesz sie tym "

" Lecieć na skrzydłach radości ,  do wolności , krainy miłości
bez zła , cierpienia , cierni zaczepienia i trudnosci mocy .
Być razem od połączenia , dusz złączenia , wiernosci , szczerosci ,
do doskonałości.

We mgłach zatopiony

(Do N.)
Znasz-li uczucie, co na wskroś przeszywa?
Co w obłęd zanosi, co serce przeżywa?
Co we mnie chce krzykiem rozedrzeć opokę?
Skorupę nieczucia, ja wierszem oplotę.

By mnie uniosło nad nieba ogromy,
Bym ujrzał sens, kiedyś nieznajomy,
I nadał cel życiu, co niedbałym lotem.
Kotarę próżności, ja wierszem oplotę.

Niepewność jednak towarzyszką będzie
Czy warto z innymi w jednym iść rzędzie?
Jak przebyć ocean smagany wichrami?
Czy wzbić się nad zwykłość wielkimi czynami?

Nie masz jasności pod słońcem, księżycem
Chociaż jasno świecą, przed oczyma widzę
Zasłonę tajemnicy, bez końca martwotę,
Ona nie drgnie, choć ją wierszem oplotę.

I chociaż nic nie wiem
I wszędy mgła zaciemia,
Niech słów mych brzmienie
Nowy szlak przeciera!
A niechaj się kręci,
przez lasy, górzyska,
Świeżością swą nęci
Czasem łzę wyciska.
Niech wzosi się w chmury,
Opada na Ziemię,
A twierdz gnuśnych mury,
Swej mocy burzy tchnieniem.

Wzleć ze mną nad szarość!
nad zwykłość, nad małość!
Gdzie kończą się myśli, tracą sens słowa,
Zjawisk nie opisze najpiękniejsza mowa.
Gdzie jedyną drogę tylko serce powie,
Co mnie skierowało prosto ku Tobie.