Wspomnienie z dzieciństwa
pamiętam - mamo
jak z uśmiechem
kwitnącej dobroci
przynosiłaś do domu
świeży
pachnący
chleb...
znaczyłaś na nim
znak krzyża
dotykiem lekkim
jak muśnięcie
skrzydeł anioła
i rozdawałaś nam
mięciutkie
z chrupiącą skórką
kromki...
nigdy potem
nie jadłem
tak smacznego chleba
jak ten w latach dzieciństwa
podawany twoją - mamo
anielską ręką...
Autor: Don Adalberto
Komentarze 2
Piękny wiersz, przeczytałam go ze wzruszeniem. Jest dla mnie wyjątkowy bo przypomina mi moje dzieciństwo, czasy powojenne i sytuację gdy mój ojciec nie mógł otrzymać pracy, bo nasz krewny był w Rządzie Polskim na emigracji w Londynie. Brakowało wtedy nawet na chleb, więc tato nie jadł twierdząc że nie jest głodny. Pozdrawiam serdecznie
Dziękuję za wzruszenie oraz chęć podzielenia się własną historią. To były okrutne i niesprawiedliwe czasy totalitaryzmu. Na szczęście minęły jak zły sen. W mojej rodzinie też było biednie, bo rodzice nie należeli do partii. Z pozdrowieniem.