Przyjdę nocą wrócę porankiem

Przyjdę pełną nadziei nocą
wrócę cichym porankiem
gwiazd z tobą poszukam
wśród oceanów kosmosu
a ty poczęstujesz mnie
soczystych winogron smakiem
i tym najcudowniejszym
na świecie zapachem włosów

wśród nocnych marzeń
odnajdziemy nasze sny
co splotą serca
w słodki namiętny ornament
by nadzieja bukietem rozkwitła
że świat nie jest taki zły
spełnieni bliskością pójdziemy
w dnia słonecznego zamęt

Oskar Wizard

Sytość doznań

Obudziłaś pieszczotą
zagubione serce
noc była głęboka
snem rozkwitała

całowałaś z ochotą
tajemnic głębię
jak miód słodka
ciałem przytulałaś

pachniałaś wiosną
różą i jaśminem
lubiłaś warg pieszczoty
kochałem delikatność dłoni
melodią miłosną
czas płynął zachwytem
zanim nastał dzień złoty
płonęliśmy w rozkoszy toni

Oskar Wizard

Bliskość III

Bliskość słów
dotyk aksamitnych myśli
chciałbym wiedzieć
co ci się dziś przyśni
noce i dnie razem
w tej Nibylandii spędzamy
słowa nadziei i pocieszenia
dla siebie mamy

czułe szepty serca
czy przyjacielskie
w ramię klepnięcie
radością ścielą nasze ścieżki
to prawdziwe szczęście
bądź zawsze bardzo blisko
i o mnie pamiętaj
przytul słowem
a myśli
urokiem swoim spętaj

Oskar Wizard

Pragnę zachłannie

Dzień zgaśnie na podobieństwo
pochodni w wodę rzuconej
a wtedy rozpalę mrok cichy
płomieniem z serca płynącym
przytulę usta gorące
do twojej myśli rozmarzonej
utonę namiętnie w spojrzeniu
rozkoszą pałającym

schowamy się przed światem
w miejscu tajemnym
pocałunki wyszepczą to
czego zabraknie w poezji słów
będziesz mnie kusić
ciałem pięknym i ponętnym
swoimi czarami
moją dozgonną miłość złów
 
pragnę zachłannie
gdyż jest to najsłodszą niewolą
gdy czuła kochanka
uczuciem głębokim obdarzy
w miłosne kajdany
samemu zakuć się jest moją wolą
nawet gdy być ze mną
nie zechcesz...
i nic się nie zdarzy

Oskar Wizard

Miłosna niewola

Zginąłem, przepadłem,
wolność straciłem!
A jednocześnie
serce się uśmiecha...
Moje zmysły spętałaś,
w głowie zawróciłaś!
I to mnie właśnie
najbardziej urzeka.

Wiedź więc mnie śmiało
do swojej niewoli.
Na cóż mi wolność
smutna i samotna?
Dusza w podnieceniu
radośnie swawoli...
Od dziś już tylko z tobą
pragnę się spotkać!

Oskar Wizard

Namiętne pragnienia

Kiedy jesteś obok,
przesłaniasz cały świat.
To dobrze, gdyż największą
radość w tobie odnajduję.
Czym byłby bez dziewczyny
najpiękniejszy nawet kwiat?
Namiętną pasję znów
w sercu czuję.

Zachwycasz swym pięknem,
ciała urokiem.
Gdy mówisz, miód doznań
z warg spijam.
Czarujesz zgrabnych nóg
ponętnym urokiem.
Słoneczna każda spędzona
wspólnie chwila.

W myślach mam zamęt,
a serce ogniem płonie.
Poezja milknie
i w ustach mam sucho...
Marzę, by połączyły się
wargi i dłonie...
Czy ja od życia
chcę zbyt dużo?

Oskar Wizard

Dokładnie dziś

Dokładnie dziś.
Pomiędzy
wczoraj i jutrem.
Muszę śmiało iść.
Swojemu sercu służę!
 
Odnajdę ciszę
zmysły kojącą...
Zieleń wiosenną
i piękne kwiaty!
I ciebie
tajemniczo się uśmiechającą...
Zaprosisz mnie
na szklankę
miodowej herbaty?

Oskar Wizard

Serce wiosenne

Jeszcze wczoraj
było tak spokojne...
Myślałem nawet,
że drzemało?
Teraz płynie
przez marzenia upojne...
Co się ze spokojem stało?

Czy uczucie to
szczęście da, czy zrani?
Serce nie chce słuchać
rozumu nigdy...
Niespokojne sny
mają zakochani...
Lecz pusty byłby świat,
gdyby uczucia zanikły!

Niech więc serce kocha,
szlocha, tęskni ...
Każda taka chwila
cenniejsza od złota.
Zakochani
są przecież tak piękni...
Wiosną na amory
nadeszła ochota.

Oskar Wizard

Lubię gdy czekasz

Lubię gdy czekasz
blisko krawędzi snów.
Gdy twoje drżące usta
szepczą tęsknotą.
Księżyc, strażnik marzeń
wyrusza na łów.
Wtedy witasz mnie
z uroczą ochotą.

Czary tajemne
dzieją się za zasłoną nocy.
Cisza rozbrzmiewa
serca westchnieniem.
Słowa namiętne
nabierają mocy.
Wieńczą pragnienie dotyku
spełnieniem.

W naszych spojrzeniach
gwiazd konstelacje błyszczą.
A każda chwilę bliskości
wita radośnie.
Czujesz, że stajesz mi się
coraz bliższą!
Takie czary rozkwitają
tylko na wiosnę.

Oskar Wizard

Wypijmy wpierw kawę

Jak dobrze
powracać w miejsce,
gdzie ktoś czeka...
Czasem trzeba dotknąć życia,
pulsującego zamieszaniem...
Lecz potem wrócić
w miejsce,
które ciepłem swoim urzeka...
Ucałować stęsknione oczy,
dłonie ciepłe i kochane.

Wypijmy wpierw kawę,
której aromat serca zbliża.
Nie ciastka
lecz słowa
będą najsłodszym dodatkiem.
Pragnę zaprzestać wędrówek
od dzisiaj...
Marzę, by codziennie usiąść
na znanej nam ławce...

Świat jest wielki
lecz wszystkie miejsca
są podobne.
Z wielu pragnień,
najbardziej chcę spokoju...
Wycisza mnie
twoje spojrzenie
tak pogodne...
Powiedz, czy jutro
spotkamy się tutaj
znowu?

Oskar Wizard

Miłość wirtualna

Miłość wirtualna
skąpana
w gwiezdnym blasku
szalona i zachłanna
trzyma serce w potrzasku

brakuje jej
dotyku i pocałunków
bo wszystko dzieje się
w wyobraźni
mimo to
upragniona przez kochanków
przytul mnie
zanim nie zaśniesz
 
jej cechą jest
ciągłe czekanie
i krótkie chwile
wspólnej radości
a może tak
powinno wyglądać kochanie
bo łączy serca
w rytmie bliskości

Oskar Wizard

Sny majowe

Serce już
na nowe zmiany
gotowe.
Właśnie budzi się
z zimowego snu.
Rozgwieżdżą niebo
namiętne sny majowe.
Nadeszła chwila
spełnienia marzeń stu!

Jakże jest ciepło
pod zwiewną kołderką…
W powietrzu pachną
rozkosznie bzy.
Wzruszenie spłynęło
łzy kropelką.
Bo w snach tych
jesteśmy my.

Przybywam na czarnym,
północnym ogierze…
(Dlaczego marzenia
budzą się w środku nocy?).
Już takie ze mnie
romantyczne zwierzę…
Padnę do stóp
i ucałuję twoje oczy.

W majowych snach
wszystko co miłe
może się zdarzyć…
Lecz by się zdarzyło,
trzeba wspólnie marzyć!

Oskar Wizard

Moja Muza

Nie umiem już pisać
w samotności.
Lubię, gdy moja Muza
jest blisko.
Zapisuję wierszem
namiętności.
Jestem
kronikarzem uczuć
tylko.

Mówiłaś, że warto
trwać wciąż
w zachwycie.
Znasz przecież
wszystkie moje upadki.
Cudownie jest iść razem
przez życie.
Być wciąż dla siebie,
dar to dziś rzadki.

Ty pierwsza czytasz
moje utwory.
Nawet jeszcze
przed ich powstaniem.
Widząc twój uśmiech,
czuję się spełniony.
Ta chwila na zawsze
już w nas pozostanie.

Oskar Wizard

Nie rób tego więcej!

To jasne
jak złote promyki słońca!
To pewne
jak nasza randka wieczorem!
Historia, która mogłaby
błądzić bez końca...
Bo lubisz w ciszy
unosić się honorem.

Nie wydawaj mnie więcej
na łaskę samotności.
Nie zostawiaj
na pastwę
znajomości przypadkowych.
Najlepiej czuję się
w objęciach miłości!
Marzę, abyś przy mnie pozostała...
Jestem na to gotowy!

Stworzymy duet
najpiękniejszy na ziemi!
Wszystkie róże zwiędną
w blasku naszego uczucia.
A my?
Pójdziemy słodko przytuleni.
Czy Twoje serce
chociaż raz uważnie
mojego posłucha?

Oskar Wizard

Co to było

co to było
czy omdlenie
serca łopot
zagubienie
tracę oddech
cała w pąsach
myśli pierzchły
co tu robić
gdzie uciekać
on podchodzi
pyta o coś
nie wiem o co
ach niezdara
podszedł do niej
to dopiero
mam za karę
dzwonek dzwoni
pani woła
hej pierwszaki
ale szkoła


***
Dział: Liryki
***
Zbigniew Małecki

Intencje

Razem w osobności.
Każdą gwiazdą bliżej.
Bez Ciebie ciemność wydaje się mroczniejsza.
Bez Ciebie światło blaknie.

Kolory szarzeją.
Dla Ciebie serca kolory mego.
Powiedz czego pragniesz.
Wskaż mi gwiazdę.

Wskaż mi drogę szczęścia Twego.
Podaj dłoń, pójdziemy razem.
Tam gdzie tylko My, szczęścia owoc.

Gdybyś tylko chciała uwierzyć.
Uwierzyć w intencję serca mego.

Zakochany

Sam nie wiem czy na Twój widok łzy szczęścia czy wątpliwości.
Czy wierzyć sercu, czy myślą o przeszłości.
Nie wiem czy to miłość czy ciekawość.
Nie wiem czy to jest duża różnica.
Wiem że jesteś pragnieniem mego serca.

Niewidomy

Chciałbym patrzeć w Twoje oczy,
Chciałbym robić to bez końca.
Jak to wszystko się potoczy?
Już nie widzę nawet słońca.
Oczy zasłonięte smutkiem,
Nie ma Ciebie, nie ma nic.
Ból gaszę kurczaka udkiem,
Chyba przetnę życia nić.
Zakochanie ?!  może?
Ale strasznie boli,
Chyba pójdę, się położę,
I umrę ? powoli.

Samotne dziewczę

A cóż to za dziewczę, które same siedzi
pośród rozbawionej, wesołej gawiedzi.
Czemu nie gada, nie tańczy, nie śpiewa?
Widocznie smutek jej serce zalewa.
Chciałaby szaleć, śmiać się i bawić,
Nieśmiałość swą jednak boi się strawić.
Może Ty nie wiesz, lecz podobny byłem,
Znam to uczucie, więc gdy zobaczyłem
Cię w takim stanie na świetnej zabawie
uznałem, Że trochę ci humor poprawię.
Wyszłaś na parkiet, "Chodź, zatańczymy",
luźno i lekko ciałami kręcimy.
Uśmiech na twarzy twej się pojawił
Dawno czekany, radość mi sprawił.
Nie siedź już sama, do nas się przyłącz,
Wszystkie wspomnienia złe w sobie wyłącz.
Przeżyj ten wieczór z nami radośnie,
Pijmy za Ole, krzyczmy donośnie.
Może będę nudny, może powtarzalny,
Morał chcę wyciągnąć z tego niebanalny.
Wszyscy na świecie cuda działamy,
gdy się do innych ludzi uśmiechamy.