Mój

batutom przeszywam płomienne korytarze
uwierając w sukni bębniące futryny
spoglądając do wnętrza dźwięków w fortepianie
rozpinam odkrycie swoiste skamieliny z gliny
unoszę ich pędy po leśnym bursztynowym pagórku
radosnym od zapomnienia unosząc się w bielu
Sercem wołanie okrzykiem rozpatrując trwaniem
cichym wzbudzeniem na skale
już jestem
bogatym być
Duchu Święty Tyś światłem
 

Komentarze

Umieść swój komentarz jako pierwszy!
czwartek, 28 marzec 2024

Zdjęcie captcha