Poplątane węzły przeznaczenia

Poplątane węzły przeznaczenia drogi które prowadzą do nikąd ścieżki na których nic się nie zmienia historie bez dobrych zakończeń drążysz szlaki w strefach półcienia usiłując przeniknąć sprzeczności na tej drodze nie ma zmęczenia bo dopędzi cię widmo beznadziejności szorstką ręką codziennie odmierzasz szlak drogi przebytej w rozpaczy czasem wątpisz czy to jest ziemia zniszczona ręką przekrętnych bogaczy myślisz czasem o Bożym dziele o tej ziemi ludzim poddanej jak ironia losu w niedzielę zmusza wiernych by podnieść lament wszyscy czekają z nadzieją na losu odmianę włosy od potu się kleją czas zrobić życia remanent *** Dział: Proza życia *** Zbigniew Małecki

Miłe słowa

Miłe słowa
są miodem
na skołatane serce.
Podporą bywają
wśród burzliwego losu.
Zawsze jest na nie czas
i miejsce.
Bo kiedy taka okazja
trafi się znowu?

Jest wiele słów
rodzących smutek, zwątpienie...
Są jak mielizny
wśród życia oceanów.
Lepsze jest nawet
słowne przytulenie.
Nim powiesz coś,
wpierw się zastanów.

Dobrze jest chwalić
i prawić komplementy.
Urocze słowa
uśmiechy ust wyhodują.
Złe niech padną
w zapomnienia odmęty!
Miłe słowa
przecież niewiele kosztują!

Oskar Wizard

Przyjazne spotkanie

Już tyle miesięcy
się mijaliśmy.
Telefony dzwoniły
coraz mniej...
A jednak dziś znów
się spotkaliśmy!
Odpadł z serca
wątpliwości cierń.

Jak dobrze widzieć
przyjaciół w zdrowiu.
Uśmiechem i żartem
dzielić się zachłannie.
Musimy za tydzień
spotkać się znowu!
Chwile spotkania
chłonąć zachłannie.

Myślałem, że znów
powróciła samotność?
Lecz widzę, że sam
się na nią skazywałem.
Przecież przyjaźń
poprawia serca żywotność!
Te chwile są bezcenne
i wspaniałe!

Oskar Wizard

Nowoczesny popis!

Wciąż trwa
chocholi taniec!
Zamiast chleba
będą igrzyska!
Najpewniej niesmak
po tym pozostanie.
Dwóch posłów
i kibiców trzysta!

A mnie już nudzą
te wieczne przepychanki.
Kiedyś wierzyłem,
że są dla mojego dobra...
Kiełbasa wyborcza
i obiecanki...
A potem w łeb
jak wściekła kobra!

Skłóceni ludzie
warczą na siebie...
W tym czasie partie
zarabiają kokosy!
Już jutro ma być tu
jak w niebie!
Pojutrze jak zwykle
na kwintę nosy!

Oskar Wizard

Dziadkowie

Już szron na głowie,
lecz uśmiech nie słabnie.
Jak dobrze, gdy tulą
spracowane ręce!
Będziecie
moimi ideałami
zawsze!
Za wasze serce,
dziękuję wielce!
 
Dziękuję dziadkowie
za miłość i opiekę!
Ja też kiedyś
dziadkiem zostanę...
Często w smutku,
tylko Wy
podawaliście rękę...
Wasze zmarszczki
są przeze mnie kochane!

Oskar Wizard

Wojownik

Problemów
jak każdy
mam całą masę.
Dobrze, że pamiętam
ich zaledwie połowę.
Podobnie jak ty,
daję sobie radę.
Czasem myślę,
że zbyt wiele mogę?
 
Wszystko udaje się
zawsze ogarnąć.
Choć lista zadań
uporczywie się wydłuża...
Ważne, by nigdy
w miejscu nie stanąć.
Chwilka relaksu
jest coraz krótsza.

Rolą mężczyzny
jest grać bohatera.
A jednak gdy słabnę,
pomocy potrzebuję.
Niezbędna mi twa kibić,
która przytula.
Bo tylko w twoich ramionach
bezpiecznie się czuję!

Oskar Wizard

1 Lutego 2017r.

Wybacz Skarbie,
że do Ciebie już nie zadzwonię.
Nie będę rejestrował
swojej karty.
Miasto w ogniu
aktów terrorystycznych płonie!
To już nie są żarty!
 
Bo gdybym zarejestrował telefon
w kiosku najbliższym...
Mogłaby dane użyć
do wzięcia kredytu dama...
Wiec niech od lutego
telefon milczy!
Po prostu odwiedzę cię
osobiście z rana!

Oskar Wizard

Nie zauważyłem

Nie zauważyłem, że jesteś inna,
Nie zauważyłem, że to nie Ty,
Nie zauważyłem, że się zmieniłaś,
Nie zauważyłaś, że byłem zły.
 
Nie zauważyłaś, że mnie skrzywdziłaś,
Nie zauważyłaś, że to nie ja,
Nie zauważyłaś, że płaczę w sercu,
Nawet jak była widoczna łza.
 
Nie zauważyliśmy, że coś się zmieniło,
Choć nic nie było tak samo jak dawniej,
Gdybyśmy się już nie spotykali,
Może by było o wiele łatwiej.
 
Kiedyś myślałem, że to się uda,
Dziś został jedynie żal,
Nigdy więcej nie uwierzę w cuda,
Nie patrzę już, jak kiedyś w dal.
 
Bardzo mi przykro, że coś się zmieniło,
Nie jestem już tym, kim kiedyś byłem,
Między nami istniały różnice,
Których niestety nie zauważyłem.

Jakże mi tęskno

Jakże mi tęskno
do łąk ukwieconych...
Motyli barwnych
jak słoneczne marzenie...
Ziół wiosenną świeżością
nasyconych...
Wszystko to obrazem
sercem malowanym spełnię.

Niech wreszcie ożyją
krokusy i przebiśniegi!
Śnieg zniknie,
pochłonięty soczystą trawą.
Rozkwitną dziewczyn
uśmiechów perełki.
Dzień będziemy witać
smaczniejszą kawą.

Nawet deszcz stanie się
bardziej romantyczny.
Grać zacznie melodię
nowej miłości.
Maluję obraz wiosny
pragnieniem śliczny.
Będzie w nim zachwyt
i dużo czułości.

Oskar Wizard

Moja Muzo

Ty jesteś moim natchnieniem
Rymuję światło
dla twej przyjemności.
Rozgrzewasz duszę
przeciągłym westchnieniem.
Jest w nim kropla
miodowej czułości.
 
Tyś moją panią,
ja tylko sługą.
Dotykasz wargami
poezji róży.
Przytul spojrzenia
chwilą długą!
Będzie to nagrodą
Mojej Muzy.

Jest w Tobie miłość,
ból i zamyślenie!
Pragnę barwne uczucia
ubrać w słowa...
Dla ciebie
sam się
w wiersz zmienię!
Szczęśliwy,
nigdy nie będę
tego żałować!

Oskar Wizard

Zimowy erotyk

Śnieg
Mróz
Przenikający
Okna, pościel, dłonie
Milkną
Marzenia
W ciszy
Lecz ciało wciąż płonie

Pragnienie
Dotyku
Przytulenia
Zbyt szybko nabrzmiewa
Westchnieniem
Budzisz sen
Najsłodszy
Tam, gdzie ekstaza ciała rozgrzewa

Rankiem
Tęczowym
Słonecznym
Sytym wrażeń
Porwana pościel
Twój zapach
Ślad szminki
Świadkiem spełnionych pragnień

Oskar Wizard

Szukałem myśli

w nieładzie rozrzucone
myśli nieokreślone
szukałem czegoś
co było ważne
bardzo
teraz mam bałagan w głowie
ani śladu tej myśli
ratujcie panowie
to było coś
sam już nie wiem co
ale było ważne
nieważne
znalazłem inne myśli
zgubiłem je zeszłej wiosny
popatrzcie jak podrosły
nawet zapuściły korzenie
nie nie
te myśli to całkiem inna sprawa
teraz muszę posprzątać
a to niełatwa zabawa
wszystkie się walają po kątach
jak je poukładam na stosach
i wstążkami przewiążę
to może przed kolacją
znaleźć tę myśl zdążę
już wiem
znalazłem
mam kupić bułeczki
do kolacyjnej paróweczki
zmykam bo sklep zamkną
a myśli niech leżą
posprzątam może kiedyś
tak tu przytulnie i swojsko
to nie jest przecież wojsko


***
Dział: Inne wymiary
***
Zbigniew Małecki

Dworzec

Płyną pociągi
dławiąc się obłędem.
Lecz w żadnym z nich

Ciebie nie ma.
Mijają jak życie
w szalonym pędzie!
Już blask gwiazd
dzień w wieczór zmienia.

Wiem, że jesteś
w jednym z tysiąca.
Jak błędny rycerz
gubię rozkłady.
Dookoła nostalgia
ciszą płynąca...
Zbyt często
szczęście mijamy.

Lecz oto znów
drzwi się otwierają.
Wiem, że to na Ciebie
wciąż czekałem!
Ramiona już prawie
radośnie przytulają...
Nie ten peron!
Znów sam zostałem!

Oskar Wizard

Dwa czarne anioły

Siedzą dwa czarne anioły
na gzymsu wąskim fragmencie
ze smutkiem patrzą na niebo
i życia ludzkiego krawędzie

kiedyś latały wysoko
dumnie podnosząc głowę
dzisiaj czarne ich skrzydła
mają straszną wymowę

ludzi choć są okrutni
Bóg swym okiem dogląda
o nich całkiem zapomniał
i to jest Jego klątwa

w upodleniu człowieka
ochydną mają uciechę
wiedząc że mu zabierają
wiecznego życia pociechę

siedzą ze smutkiem w oczach
na wąskim gzymsu fragmencie
wiedząc że dla nich
przyszłości w raju nie będzie

***
Dział: O aniolach diablach i duchach
***
Zbigniew Małecki

Nasze Bollywood

Nasze Bollywood,
choć od Indii dalekie...
Tak bliskie jest sercu
każdego dnia.
Dzielimy sekrety,
te małe i te wielkie...
Uwielbiam,
gdy ubierasz się
jak księżniczka!

Stworzymy serial
spełnionych marzeń.
Daleki będzie
od naszych możliwości...
Zastąpimy je serc
bukietem wyobrażeń.
Od złota lepsze są
słodkie czułości.

Oskar Wizard

Meeting

Spotkasz tu więź złączoną nadzieją.
Prawdę nieznaną nawet kochankom.
Zobacz, jakie dobre czary się dzieją!
Wyznania nad zwykłej kawy filiżanką.

Nie ma tu szefa, gdyż wszyscy są równi.
Widziałem wielu, którzy z kolan powstali.
Jest bardzo miły nastrój, uwierz mi...
Magiczna świeca też się pali...
 
Nie słuchaj tych, którzy tu nie byli.
Bądź lepiej świadkiem losów przełomów.
Elita to ci, którzy się zmienili.
Potem wracają do szczęśliwych domów.

Oskar Wizard

Niedziela całkiem prawidłowa

Dziś wszelką aktywność
wygaśmy śmiało!
Niedziela zwalnia nas
z wszelkiego obowiązku.
To jutro
wiele
będzie się działo...
Bo wszystko znów
zacznie się od początku.

Niech żyje łóżko,
zatrzymajmy zegary!
Z chęcią przyniosę ci
kawę do posłania.
A potem
niech dzieją się
miłosne czary.
Bo niedziela służy
do kochania!

Oskar Wizard

Poniedziałek szczerzy kły

Już poniedziałek
szczerzy kły.
Skrobie pazurami
o krawędź niedzieli.
Sączy swój jad w myśli.
Umysł
jutrzejsze wizje
mieli.

Teraz niedziela
jeszcze jest otuchą.
Wiele godzin dzieli
od nowego starcia.
Lecz poniedziałek
szepcze koszmary
na ucho...
Jest w tym wytrwały,
wręcz nie do zdarcia.

W roku
stykamy się z nim
52 razy.
Przeważnie kończył
się miłym doznaniem.
Tobie z pewnością
też coś dobrego
się zdarzy.
Zamiast się go bać,
obdarz miłością!
Oskar Wizard

Księga Przysłów Podręcznych

Dobry treser nawet lwy nakarmi trawą.

Jeśli ktoś usilnie pragnie zmienić życie innych,
z pewnością przegrał swoje.

Tajemnica bogactwa? Chciwość.

Istnieje uczucie potężniejsze od miłości.
Jest to strach przed samotnością.

Demokracja. Sprytny pomysł bogatych
na sterowanie biedniejszymi.

Religia. Wyprzedaż nieba w promocji.
Najlepsze oferty na abonament.

Oskar Wizard

Księga Przysłów Podręcznych II

,, Widzę światełko w tunelu. Tylko dlaczego sapie i gwiżdże?”,
,, Piękna poezja miłości rozgrzewa młode ciało i stare kości”,
,, Nie zdobędziesz wielkiej góry biegiem”,
,, Jedynym sprawiedliwym sędzią jest czas”,
,, Naszą moralność najbardziej lubią krytykować niemoralni.
Mają doświadczenie”

Oskar Wizard