Po prostu

Dotknij mnie
na lini bioder falujących w rytm
twojego oddechu -

 

zatrzymam chwilę uniesień
bez końca -
na dłużej.

 

Odnajdę w kąciku twoich ust
ostatnią kroplę drżenia
miłosnej euforii.

 

Spiję ostatni mglisty szept
z krawędzi ścian, które wciąż słyszą
niemy krzyk rozkoszy.

JESTEŚ..

zakręconą jodełką

babką szerokolistną na rany

misterną gałązką wierzby

zależnie od pogody ducha

 

grzebykiem co uspokaja myśli

i czyni z włosów fryzurę zalotną

 

płaszczem ramion wielkodusznych

co chronią przed cywilizacyjnym pośpiechem

 

aniołem bezpieczeństwa na życie

który kiedyś tam przeniesie mnie w krainę wieczną

 

stołem rozmów o czymkolwiek

co na widok szczęścia śpiewa czule

 

kilometrami dróg sprzyjających wiatrów

które odganiają za horyzont te kręte

 

na dobre i złe miłowaniem

w sercu obrączkami zespolonym

 

nutką radosną o brzasku

ale też oczami w półmroku

 

dotykiem najczulszej bliskości

i czasem bez liczenia czasu

 

czarodziejką co obsypuje zimą

wzgórza miłosne wrzosami

 

poranną herbatą malinową albo kawą

w uśmiechach boskiej tęczy

 

najsmaczniejszym prezentem

na całe życie

tu i potem

 

Kocham Cię

 

Kazimierz Surzyn

Serce i rozum

Letnie fale ciepłem płyną,

dom miłości szuka miejsca,

wisi nad jedną dziewczyną,

która jeszcze szuka szczęścia.

 

Znaki zapytania mnożą się:

- Czy znów to nie dom łez,

czy zaufać komuś na nowo,

czy on pozwoli jej być sobą?

 

Czy jej serca nie wypełni zima -

lód nie przebije kruchego serca?

Czy kolejny zawód wytrzyma,

kto ją wtedy weźmie w objęcia?

 

Rozum mówi - lepiej nie próbuj,

serce na to - co Ci szkodzi.

I tak gra tych spornych dwóch -

doprowadziła do powodzi.

 

PŁONĄC NA NOWO

Rozpływamy się tej nocy

w nektarze winogronowym

brodząc w niebiosach

gdzieś w niepojętym 

błogostanie

księżycowym pyłem

rozkochani

 

krążymy szczytami

wypieszczenia

między strefami erogennymi

a ciszą

zamkniętych źrenic

i rozpalonych ust

 

wycałowaniem posiane

nowe owoce

jutro zbierzemy

 

płonąc kuszącym zapachem

czerwonych róż

 

Kazimierz Surzyn

 

Maskarada

Echem stajesz się,
na życia moim zakręcie.
Płaczę ulewnym deszczem -
co kiedyś było niepojęte.

 

Więdnę z bezwładnym czasem,
łzy moim jedynym poidłem.
Przed oczami mam obrazy -
którymi mnie wtedy żywiłeś.

 

Szarym szeptem wszystko okryte,
ręce wzdłuż ciała leżą.
Wiatr na liściach gra -
a ja czuję strach...

 

Gęsta mgła zatacza krąg,
kończy się znany świat.
Spada ostatnia łza -
a razem z nią ja.

 

Aurosonic - mascarade (orginal mix)

DAR PONADCZASOWY

cieniutki

płatek chleba

przaśny

z pszennej mąki

i wody

śnieżny

nawet drożdży 

nie potrzebuje

a tyle w nim

miłości 

pojednania

 

bądźmy stale

bochenkiem podzielnym

nie tylko 

przy wigilijnym stole

 

Kazimierz Surzyn

RAJSKI OGRÓD

Stoisz w środku

rajskiego ogrodu

wśród kwiatów rozkoszy

 

Wiem kochasz kwiaty

dzisiaj leżą

u stóp

wsparte miłości kolumnami

 

Kwiaty

kwitną u ciebie w spojrzeniu

w uśmiechu

kiedy całujesz

tak że dreszcze 

w sercu odbijają znamię

gdy słowa rzucasz aksamitne

a ja spełniam co pragniesz

trzymając za nogi szczęście

i kiedy pomagasz drugiemu

 

Rajski ogród zatrzymaj

i mocno przytul

Nie otwieraj oczu 

Niech trwa

 

Kazimierz Surzyn

UWIELBIAM

pyszne pieśni ptaków 

porannym budzeniem

wyświęcone ogrody

kwiatami wiosennymi

 

szum szalony wiatru

rozwiany we włosach

muzykę dumnych lasów

miodziku na płuca

 

taniec koronek chmur

z przystojnymi górami

stukot o szyby

kropli deszczu życia

 

światła baśniowe

olśniewających fontann

kaskady spiętrzonych

wodospadów dale

 

srebrne morza fale

przypływu i odpływu

księżyc co chodzi po wodach

i spełnia słoneczne marzenia

 

bursztynowe piaski

w złoto przemienione

aromat kawy wypieszczonej

twoją dłonią ciepła

 

czynienie dobra 

w rytmie serca

miłość staro młodą

co przepięknie trwa w nas

 

 

dotykam gwiazd 

Kwiat nocy

W drżeniu mnie poprowadź -

jak wtedy tamtej nocy,

gdy wszystko było jasne,

liczył się najmniejszy dotyk.

 

Idź ze mną tą drogą -

chociaż nie jest prosta,

zamknij nasze westchnienia

i jak długo możesz - zostań.

 

Jak w jedwabnej pościeli,

delikatnie popłyną marzenia -

wiesz, że po nitce do kłębka -

czekam największego spełnienia.

 

A gdy już będzie po wszystkim

w ramiona się twoje wtulę -

chcę być tam tak bezpieczna,

jak dziecko w matczynym łonie.

 

Piórko

Żal który nosisz w sercu

uwolnij ze swego wnętrza

otwórz dłonie i wypuść gołębicę

pokoju , na znak czystego powietrza

Ulecą pióra w przestworza

ciepły puch zapomnienia złego

rozdarta senna poduszka

rozsieje je zamiast zimnego śniegu

Gdzieś w głębi pragniesz tego

otuchy wybaczenia

by stać się lekkim jak piórko

porzucić stan kamienia

Na słońce patrzeć nie można lecz

ogrzać się jego promieniem

samotna wierzba przydrożna

gdy za gorąco otuli cieniem

Jak matka zaprosi serdecznie

choć życie toczy się kołem

ty gołąb na gałęzi jej siadasz

i wiesz już że jest twym aniołem

Gdzie wierzby szukać przydrożnej

czas do zadumy przymusza

ile z wiatrem mam się siłować by

zrozumieć

że wierzba ta , to moja dusza

 

 

 

 

 

 

 

 

 

ŚWIAT NAMIĘTNOŚCI

Usta lekko

wiatrem rozwiane

spragnione rozkoszy

fantazjami rozmarzone

takie truskawkowe

ciała rozgrzewają

 

od iskierki 

do spełnienia

bardzo blisko

jeszcze trochę

śmiałych uniesień

malinowej dzikości

rozsłonecznionej

i jesteśmy

w świecie namiętności

który nie zna granic

stąd odwrotu 

już nie ma

 

pieszczoty falują

morzem czułości

 

Kazimierz Surzyn

Akcja serca

Po burzy nadeszła cisza

aż w uszach szumi

wczorajsze sprawy

zabrał cyklon niepamięci

siedzę i patrzę na ręce

poranione od przeciągania liny racji

pieką , parciany sznurek przyzwyczajeń

czas było go już puścić

puścić co nie służyło

zmyć paprochy nadziei

by się już skończyło

to czego czas nie sklei

w milczeniu ziarenka liczę piasku

przyklejają się do ran

jak na letniej pocztówki obrazku

na pustyni uczuć zostałem sam

deszcz obfity twarz przemyje

do suchej nitki zmoczy

cieszyć się ze żyję gdy

piachu wspomnień pełne oczy

cisza po burzy gorzka ulga

piorunem rażony stoję słup

w kamień zamieniony

zatrzymana akcja serca

czy kochać będę kiedyś mógł ?

Na jednej nodze

Skacze na jednej nodze

omijam deszczu kałuże

zabłocone dziecko beztroski

chlapaniem nieba rozchmurzam

Choć w kaloszach woda

gil wisi do samej brody

wycieram rękawem rozterki

wskakuje do lepszej pogody

Żaba spogląda krzywo

jak to jest o mój Boże

ja na czterech łapach skaczę

a ten na jednej nodze

Pewnie wyglebi się zaraz 

ni ziębi mnie ni grzeje

ale jak będzie leżał

przynajmniej się pośmieję

Gdy tracę równowagę

bo trwa to już za długo

żeby nie wdeptać w gów..no

dostawiam nogę drugą

Stanąć twardo na ziemi

z trosk człowiek się wygrzebie

stopy niech w błocie grzęzną

ale nos trzeba mieć w niebie

 

 

Nuty życia

Graj na mnie jak na fortepianie -

miłości już więcej nie skrywaj.

Niech nam muzyka słodko płynie,

najpiękniejsze nuty wygrywaj.

 

Uwiedź jednym małym spojrzeniem,

rozpal delikatnym dotykiem.

Opowiem historię ciała drżeniem -

będę słodkim narkotykiem.

Obraz

"Obraz”

Z cyklu „Światynia Wężowego Grodu”

 

Krwawa Noc

Nowy Dzień

Strach … Zadyma

Nic Nas nie powstrzyma.

 

Krollord  Gdynia grudzień 2019

Zapraszam do subskrypcji mojego kanału

muzyka z wierszem dostępna pod linkiem

https://youtu.be/qVEKpYuAG-0

 

 

SMOG

Zażywałem kąpieli powietrznej

trasą żółtych świateł alejkowych

i po chwili uciekłem z chodnika

do czterech ścian przytulnych

 

Łzawiłem zduszonym oddechem

a smog śmiał mi się w twarz

mętną zawiesiną za oknem

czy kiedyś szkodnika pokonamy?

 

Kazimierz Surzyn

NIEUCZESANE MYŚLI

Uśmiech

pomiędzy drzewami

zielony

nastraja romantycznie

choć czasem 

brzoza nad światem

płacze

 

Nadzieja

staje w pręgierzu myśli

iskierką pobudzona

drży jak osika

spełnienie w drodze

 

Cisza 

serce skruszone

żalem sumienia

 

Szukam 

natchnienia do działania

w strofach pisanych

piórem serdeczności

 

Miłość

zagląda w lustro

uspokojona

młodziutka jak  wtedy

na pierwszym spotkaniu

 

Doświadczenie

wciąż jeszcze w powijakach

 

Dzień 

każdy

kolejną lekcją życia

 

Kazimierz Surzyn

Znowu Mi się Śniłaś - Czar Jesiennej Depresji

Budzę się po kolejnym koszmarze
Byłem w nim w innym wymiarze
Znów obok Ciebie
Atakują mnie natłoki myśli
Niech mnie miłość oczyści
Lecz nie ta od Ciebie

 

Spoglądam ze smutkiem w lustro i blednę
Doszło mi lat, a uśmiech już więdnie
Te same oczy, a inne spojrzenie
To samo życie, a inne marzenie
Za prawdę i świadomość zapłaciłem najwyższą cenę
Dostałem wolność, straciłem szczęście i wenę
Widzę wczorajszy dzień, a serce me ginie
Co miałbym zrobić żebyś została wtedy choćby na chwilę?

 

Spoglądam ze smutkiem na ten obraz we śnie
Marzeniom wczorajszym dziś zapalam świeczkę
Słyszę wczorajsze życzenie, a serce me ginie
Chciałbym umrzeć byś pokochała na pogrzebie mnie choćby na chwilę

 

Budzę się po kolejnym koszmarze
Byłem w nim w innym wymiarze
Znowu mam łzy w oczach
Atakują mnie natłoki myśli
Niech mnie miłość oczyści
Znowu źle sypiam po nocach

NIEszczęśliwe zakończenie

Kolejna perła spada dziś,

nieszczery wzrok mówi Ci,

gdy na początku serca łzy,

fundament tego bedzie zły.

 

Coraz więcej procentów pija -

sama w wielkim domu siedzi.

Echo samotności ją dobija -

widzą wszystko sąsiedzi.

 

On jest ciągle w delegacjach -

ma panienki na wszystkich stacjach.

Ona czeka twardo w mroku,

gdy w końcu będzie przy jego boku.

 

Pieniądze - ważne lecz pamiętaj - 

ona wciąż na Ciebie czeka,

nie bądź płytki - nie zwlekaj,

nim zawiśnie na jej szyi pętla.

Ile ludzia w ludziu

Tyle liści jest na drzewie -

ile ludzi.

 

Tyle kruszyn w całym chlebie -

ilu bruździ.

 

Ile dobrych dusz na świecie -

nie wiem sama.

 

Mama powiadała przecie -

ile dasz - tyle wraca.

 

Pytam czy, aby na pewno,

rację miała?