wchodzisz w skórę Piłata
Niby słucha niby rządzi
sam niczego nie rozsądzi
Wyroki są oczywiste tak chcecie
ja mam ręce czyste
Fala niesie wiatr porywa
z prądem najłatwiej się pływa
W końcu ma dość wszystkiego
lecz co zrobił męczącego
Można zmęczyć się słowami
które chcą kierować nami
Wmawiać prawdy stawiać w szereg
klepać po ramieniu , berek
Tyle prawdy w czystych rękach
w sterylności słodkiej mowy
ile pragnie nasz rozsądek
nie nadstawiać własnej głowy
Być kolorowym w barwach szczerości
zielonym jutrem rzadziej bezbarwnym
budować własną prawdę o świecie
nie w manipulacji czyichś słów sprawnych
A kolor żółty to ciekawostka
jego promienie dają nadzieję
pali tak w lecie że masz go dosyć
ale gdy zima za mim pragnienie
Każdy swą rolę odegrać musi
na zdjęciu przecież witam się z bratem
I chociaż Piłat umywał ręce
to dla Jezusa pozostał katem