Czyste ręce

Gdy nie rozumiesz świata
wchodzisz w skórę  Piłata
Niby słucha niby rządzi
sam niczego nie rozsądzi
Wyroki są oczywiste tak chcecie
ja mam  ręce czyste
Fala niesie wiatr porywa
z prądem najłatwiej się pływa
W końcu ma dość wszystkiego
lecz co zrobił męczącego
Można zmęczyć się słowami
które chcą kierować nami
Wmawiać prawdy stawiać w szereg
klepać po ramieniu  ,  berek

Tyle prawdy w czystych rękach
w sterylności słodkiej mowy
ile pragnie  nasz rozsądek
nie nadstawiać własnej głowy

Być kolorowym w barwach szczerości
 zielonym jutrem  rzadziej bezbarwnym
budować własną  prawdę o świecie
nie w manipulacji czyichś słów sprawnych

A kolor żółty to ciekawostka
jego promienie dają nadzieję
pali tak w lecie że masz go dosyć
ale gdy zima za mim pragnienie

Każdy swą rolę  odegrać musi
 na zdjęciu przecież witam się z bratem
I chociaż Piłat umywał ręce
to dla Jezusa pozostał katem

Fantastyczny świat

Niegdyś ,było to bardzo dawno temu,
kolędowało się po naszemu.
Najpiękniejsze kolędy się śpiewało,
a serce się ich treścią i muzyką radowało.
Wszystkich kolęd nie da się wymienić,
trzeba ,by było nurt wody zmienić
i wejrzeć w tę głębinę aby napotkać
tej istoty dziedzinę.
Z tego co zapamiętałam takie kolędy śpiewałam:
    W dzień Bożego Narodzenia.
    Lulajże Jezuniu.
    Gdy się Chrystus rodzi.
    Oj maluśki ,maluśki.
    Pójdźmy do Pana.
    A to komu.
    Pastorałka Beskidzka.
    Cicha noc.
W różnokolorowej odsłonie śpiewały panowie i panie,
różnymi głosami ,ale najpiękniej śpiewano altami.
Mnie najbardziej odpowiadała kolęda " Cicha noc".
A echo niosło te pieśni ,dalej i dalej ,a wzruszeniu
nie było końca.
Ciche ,cichuteńkie dzwięki zbliżały się , to oddalały,
jakby pogawędkę prowadziły ,a przyjazne tony,
rozszerzały formę dialogu.
Drżały - o świetlanych czasach opowiadały.
Fala ciepła rozchodziła się, to ginęła w pomroce dziejów,
to ożywiało ,to zacierało wrażenia ,jakby na lirze grało.
    Głos "Echa" odbijał się po górach ,lasach ,rosie ,wodzie,
a srebrny ton dzwięczał przeciągle jak nie dzwon,
ale dzwoneczek z dalekich stron.
Piosenka płynęła w dal :
"Slowiczku mój ,a leć ,a piej na pożegnanie piej "
    Fantastyczny czas nie wytrzymał próby czasu,
rozsypał się w drobny mak jak domek z kart,
a poświata zostawila nikły ślad.

Pasja

Trwałą wartością w życiu jest pasja,
a jeśli ci ktoś ją odbiera i niszczy,
na to rada jest, zastąpić ją inną,
czytelną dla siebie ,dla innych nie.

Gdy w zgodzie z nią jesteś ,
to odnajdziesz ten cel i zrzucisz te myśli,
co obsesją się stały ,a znikomą wartością były,
niepotrzebnie drżały , to się błąkały,jak ten,
zrzucony z drzewa liść ,ktory znalazł przystań właściwą,
nie tę niewygodną i mściwą lecz spokojną ukojną,
bo ubraną w inne treści , warte opowieści.

Tak więc ,nie załamuj rąk ,
zwin je w pięść ,uderz w stół ,
aż pęknie na pół i rozpadnie ,się całkowicie.
Tak właśnie walczy się o swoje cele i o życie.

Pasja, to tak jak misja,
niewiadoma dziedzina,co cię czeka,
nie wiesz ,lecz idziesz , bo wiesz,
że znajdziesz tam ,nowy jasny dzień.


Chwila z życia

Jestem jak wiatr, gdy chcę potrafię rozwiać wspomnienia,
Jestem niczym anioł, potrafię się unieść ponad wszelkie wzniesienia.
Potrafię być rzeką, płynąć w marzeniach bez zaprzestania.
Potrafię być murem, zatrzymać bez zastanowienia.

Jestem jak melodia, trafiam w ludzkie uczucia.
Jestem jak róża, krwawe me ukłucia.
Potrafię być cieniem, tułać za swym losem.
Potrafię być niewidomym, idąc za głosem.

Jestem jak promień słońca, daje ludziom szczęście.
Jestem jak ból, trafiam w  najważniejsze.
Potrafię być nauczycielem, choć życiowe me przesłanie.
Potrafię być obojętny, nie zważając na czyjeś wołanie.

Jestem jak włóczęga, szukając zaspokojenia
Jestem jak marzyciel, pragnąc spełnienia
Potrafię być ścieżką, prowadząc do celu
Potrafię być ukojeniem, lecząc ludzi wielu.

Lecz jedno jest pewne, zawszę byłem i będę tą samą osobą,
Która chciała oraz chcę, podążać jedyną własną drogą.
Która rozumiała i rozumieć pragnie ludzkie uczucia.
Która pragnie pomóc i pomagać z odrobiną współczucia.

Sen

Nie wracaj do przeszłości , do tego co było.
Pomyśl inaczej ,że ci się to śniło,
że to był film i odszedł od ciebie na zawsze,
jak pory wiosny ,lata ,jesieni i zimy.
Zwróć swe oblicze w stronę innych spraw,
ciesz się tym co masz , bo nie masz 18 -tu lat.
Popatrz na fotografię , gdzie ty razem z rodziną jesteś,
ciesz się nowej generacji dziedziną.
Oni teraz tworzyć będą podwaliny pod życie swe,
niechaj się raduje z tego serce twe i niechaj chmury,
co zawsze ci zagrażały rozgonią te wiatry,
co tobą targały.
 Bylaś młodą i piękną teraz jesteś piękną dla siebie,
dlatego nie zapominaj o tych ,co są w potrzebie,
 staraj się o to , aby w przyjaźni żyć,
 z tymi ,co cię darzą sympatią i szacunkiem,
 a nie namawiają do złego np: do trunku.

Urojenia

Szept? Krzyk.
Czyjś głos.
Słyszę czyjeś kroki?
Nie, to kogoś wzrok.
Biegnę, uciekam:
To znowu On.
Idę spokojnie,
Omijam staw,
Znów uciekam.
To ten sam cień...
Biegnę, idę, mijam aleje,
Zgubiłem się.
Gdzie jestem?
Patrzę w dół,
Patrzę w górę,
To mój dom.

Nie-podołam

Nie lubię smutnej fazy,
gdy wszystko mnie wokół drażni.
Wolę szalone zjazdy
do wartkiej wyobraźni.
Nie boję się samotności.
Oswoiłam ją sobie.
Lękam się twojej miłości
po grób, a nawet w grobie...
Twojej ciągłej zazdrości
wytrzymać już nie zdołam.
Pragnę tylko czułości,
bo bez niej nie- podołam.

Spis rzeczy ważnych

Każdy dzień opisałam,
po kolei skreślałam
rzeczy, które codziennie wykonywałam.
Wszystkie były ważne, mniej ważne i nieważne,
lecz wypełniały choć przez chwilę moją wyobraźnię.

A więc:
- pranie, sprzątanie, gotowanie;
- prace w ogrodzie, psa wyprowadzanie;
- czytanie, pisanie, nad życiem dumanie;
- praca, odpoczynek, bliskich odwiedzanie;
- randki, miłości;
- tęsknoty, zazdrości;
- a czasami także przyjmowanie gości;
- kino, teatr, opera- to czasami,

a nieraz:
- spacery z Tobą;
- zajmowanie się sobą;
- rozmowy, bóle głowy;
- rodzenie, życie i umieranie...
- i to by było na tyle, kochanie;
- chociaż...

W mych marzeniach

..dotykam Twych ust
czuje sama slodycz
patrze w Twe oczy
widze niebo
slucham Twego glosu
slysze poezje
zasypiam
wtulony w Twe piekne cialo
nic juz nie jest wazne
moge spac spokojnie
nawet teraz umrzec
bo jestem przy Tobie..

Dziewczyna lekkich obyczajów

Błyszczące buty, krótka sukienka,
usta czerwone jak mak.
Idzie ulica dziewka przeklęta,
choć chciałaby lecieć jak ptak.

Oczy błyszczące świecą nocami,
zbiera klientów jak grosze.
Tylko pieniądze są dla niej darami,
maskę twardej wciąż nosi.

Choć serce miękkie wyje z rozpaczy,
gdyż szuka prawdziwej miłości.
Stwierdza, że seks niewiele znaczy,
a życie jest pełne słabości.

Dotyki mężczyzn, splecione dłonie,
mętne jak woda spojrzenia.
Gorące ciała dwóch ludzi
tulą się od niechcenia.

Poświęcenie

Chmury na niebie..On jest
Dla Ciebie.
Czerwona róża? oczy przymruża
Dla Ciebie.
Księżyca całość, miłości trwałość
Dla Ciebie.
Zalane oczy, w ciemności kroczy
Dla Ciebie.
Rzut oka w lewo? skryty jak drzewo,
W sercu ma Ciebie
Tylko dla siebie.

Jedyne moje przedstawienie

Jedyne moje przedstawienie.

Teatr ogromny i widzów tłum, to lśniący, to szarobury,
Już trzeci dzwonek i cichnie szum, kurtyna idzie do góry.

Już reflektory rozdarły mrok, jaśnieje miejsce na scenie,
Tam każdy z widzów kieruje wzrok. Zaczyna się przedstawienie.

Lecz scena pusta już długo dość i katastrofy czuć smrodek,
Wtedy reżyser wpadając w złość -  MNIE! -  każe wypchnąć na środek.

I główną rolę każe mi grać, bez tekstu i bez suflera!
I mam pokazać na co mnie stać,  że umiem być większy od zera!

Coś mówię i słyszę na sali śmiech, coś robię - śmiech znowu gości.
Chwilami znika mi w piersi dech,  jak trafić do publiczności?!

Choć się starałem ze wszystkich sił, pomidor zgniły mnie trafił.
A widz niezadowolony był i wrzeszczał, żem nic nie potrafił.

Ze sceny schodzę, łeb trzymam nisko, w oczy nie patrzę nikomu.
Bo zmarnowałem szanse na wszystko i wstyd tak wracać do domu.

Ale reżyser czekał w kulisach i kazał się kłaniać na scenie.
"Nie martw się chłopie, zagrałeś nieźle - jedyne swe przedstawienie."

Kielce 18 czerwca 2010 r.

Alicja w krainie czarów

Sama siebie zawodzę,
uwodzę
wspomnieniami
tym, co być by mogło.
"Jeśli" echem odbija się w głowie.
Roztrzaskałam drugą stronę lustra.