Akacje
na klasztornym wzgórzu
akacje przyodziały habity
śnieżnobiałych kwiatów
w powietrzu
rozlanej
słodyczy
gra muzyka
pszczelego roju
i ptaki wyśpiewują
pobożne chorały
trącone lekkim wiatrem
akacje odnawiają śluby
(za wymarłych mnichów)
że będą nadal wiernie
przy klasztorze trwały
Autor: Don Adalberto
Fotografia: Don Adalberto
Komentarze 7
Inspiracją do napisania tego wiersza była historia siedemnastowiecznego klasztoru w Klimontowie (pow. Sandomierz), w którym po kasacie zakonów przez władze carskie wymarła wspólnota dominikańska.
Piękny wiersz. Doskonale odbieram nastrój tego wyjątkowego wiersza. Przez trzydzieści lat mieszkałam w mieście w bezpośredniej bliskości kościoła oo Franciszkanów i znajdującego się przy nim klasztoru. Po wojnie zabrano część budynków klasztornych i przeznaczono je na szkołę podstawową do której chodziłam. Kościół przyciągał nas swoją bliskością. Gdy otwierało się okna słychać było śpiew wiernych. Zakonników znaliśmy tak dobrze jak sąsiadów. To były wyjątkowo sprzyjające czasy dla rozwoju osobowości młodych ludzi. Dziękuję za możliwość powrotu do wspomnień, które umożliwił mi ten piękny wiersz. Pozdrawiam serdecznie
Dziękuję Wiesławo za komentarz i podzielenie się swoimi wspomnieniami. Ja także uczęszczałem do LO, które mieściło się w klasztorze podominikańskim i doskonale pamiętam ten niezwykły nastrój jaki tam panował; te omodlone mury i przylegający kościół. Tam się czuło bliskość Boga. Pozdrawiam serdecznie.
Lubię wiersze wspomnieniem nawiązujące do historii. Pozdrawiam.
"Historia magistra vitae". Z pozdrowieniem.
Pozdrawiam serdecznie D.Adalberto
https://www.youtube.com/watch?v=Jl8iYAo90pE
Dziękuję Marmurze. Ja także Ciebie pozdrawiam i dziękuję za podesłany klip (Enya). Bardzo ją lubię i kiedy mieszkałem w Szwajcarii często ją słuchałem przemierzając Alpy.