Śnieżka

Wyruszyliśmy spod Śnieżki zdobyć szczyt kamienisty.

Od resztek śniegu szlak srebrzysty,
ciągnął  się pod górę.

Na początku niebo było czyste.
Lecz wiatr przywiał chmurę.
I powietrze stało się mgliste.

Jeden drugiego nie mógł zauważyć.
A z szlaku łatwo zboczyć.

Podjęliśmy decyzje, wracamy.
Zdobycia dziś szczytu zaniechamy.

Lecz ja dostrzegłem  schronisko.
Więc byliśmy już celu bardzo blisko.

W schronisku odpoczęliśmy.
Na poprawę pogody poczekaliśmy.

Lecz ty już tak masz
Tęsknie tak bardzo
 

Komentarze

Umieść swój komentarz jako pierwszy!
piątek, 19 kwiecień 2024

Zdjęcie captcha