ZIEMIO

tyle dobra dajesz -

ale też odbierasz

 

kwiaty zakochanym -

wieńce umarłym

 

krajobrazy malowane -

i te za czymś utęsknione

 

góry urzekające każdą porą -

ilu turystów jeszcze zabiorą

 

las zielone przestrzenie -

teraz w żywiole płonie

 

woda rzek szumi zgrabnie -

płaczą powodzianie

 

w złocie bawi słońce -

a głowa i serce w udręce

 

morza w błękicie -

ile dusz w szale zatopicie

 

ta ziemia urokliwa -

tylu bliskich chowa

 

Kazimierz Surzyn

 

 

Akacje

 

 

na klasztornym wzgórzu

          akacje przyodziały habity

                    śnieżnobiałych kwiatów

 

w powietrzu

          rozlanej

                     słodyczy

          gra muzyka

pszczelego roju

          i ptaki wyśpiewują

pobożne chorały

 

trącone lekkim wiatrem

akacje odnawiają śluby

(za wymarłych mnichów)

że będą nadal wiernie

przy klasztorze trwały

 

 

Autor: Don Adalberto

Fotografia: Don Adalberto

KAPLICZKI NA SZLAKACH

Wędrując szlakami Beskidu Średniego

spotykam wiele kapliczek maryjnych

wykonanych solidnie z drewna bukowego

w lampiony wstążki kwiaty wystrojonych

 

Dawniej wyznaczały trasę do Częstochowy

do Kalwarii wiodły i na wędrówki bliższe

dziś tu odpoczywam i dziękczynnymi słowy

wielbię Maryję za łaski sercu najdroższe

 

Odnajduję w zieleni Jezusa Chrystusa figury

farbami olejnymi przepięknie odnowione

ślicznie wkomponowane w ten cud natury

tu spełniły mi się prośby wcześniej wymodlone

 

Kazimierz Surzyn

BAŁTYK

Na widok morza

biegnę w jego serce

by rozkoszy zaznać

w srebrnych falach

w brylantowych fałdach

i z radością pływam

niczym zwinna ryba.

 

Błyszczy w promieniach

niebiesko - zielonkawy

jak twoje boskie oczy

rozśpiewany szeleści

gwarząc opowieści.

 

Gniew w sztormie

sięga nieba prawie

o brzeg ciężko uderza

masą stalowoszarą

piaski ze sobą porywa

łódki kołysze miarowo

raz w lewo raz w prawo

siła Neptuna w zenicie.

 

Nocą jak marzenie

w żółci świec płynie

tylko się przytulać

kochać i całować.

 

Kazimierz Surzyn

 

 

SPOSÓB NA ŻYCIE

Do ludzi się uśmiechaj

      najszczerzej  kochaj

życz każdemu zdrowia

       niech spełniają się marzenia

a szczęście niechże burzy chmury

       pomyśl na łonie natury

tu umysł bardziej świeży

       co chcesz zmienić ulepszyć

puść w niepamięć urazy

        nie krzywdź innych dlatego

że zostałeś skrzywdzony

        ile tylko możesz podróżuj

każdą chwilę życia pielęgnuj

         niczym kwiaty w ogrodzie

tańcz przy świetle księżyca

         rozkochaj się w gwiazdach

słońce miej stale na ustach

          uszczęśliwiaj spojrzeniem

otul w potrzebie płaszczem

          uracz rozmową chorego

nie wierz " autorytetom"

          pokochaj takiego jaki jesteś

a będziesz wzorem dobroci

          najczystszej życzliwości i miłości

to są tylko rady

          ale ty sam wiesz jak żyć

 

Kazimierz Surzyn

 

 

 

UROCZY MAKÓW PODHALAŃSKI

Na średniowiecznym fundamencie stoisz

Pierwotnie jako osada królewska lanckorońska

Wyrębu drzew i bednarstwa ostoja 

Od dziewiętnastego wieku miasteczko

Wiarą przodków wartościami silne

Malownicze promienne solidarne

 

O Makowie przez Szwedów zniszczony

Zaborem austriackim pogrążony

Wojnami światowymi okaleczony

Krwią bohaterów okupiony

Łzy nad grobami wylewasz

Maki na ramionach dźwigasz

Pomniku 640 letni

 

Z herbem z koroną i trzema makami

Z flagą biało - zielono - żółto - niebieską

Ponad chmury wzrastasz

Z makowskimi rodzinnymi sagami

Setki wielkich ze sobą wiążesz

Z władzami u steru co dbają

O naszą przepiękną ziemię

Jak sadownicy o drzewostanu korzenie

Pajdo chleba dla rodzin Edenie

Przywiązany jest twój lud do ciebie

Tu każdy coś może znaleźć dla siebie

 

Przemysłem drzewnym meblarskim bogaty

Marko ekskluzywna Beskidów ozdobo

Z cudownym obrazem Matki Bożej

Królowej i Opiekunki Rodzin ukoronowanej

Przez Ojca Świętego Jana Pawła II

Przed 40 laty na Krakowskich Błoniach

Sanktuarium pod wezwaniem Przemienienia Pańskiego

Cennymi kapliczkami i figurkami

Pełną wrażeń estradą " Makowianka"

Klubem Sportowym " Halniak" ponad 90 - letnim

Orkiestrą Dętą Domem Kultury

Ochotniczą Strażą do pomocy gotową od 137 lat

Szkołami co są filarem nauki wychowania tradycji

Haftem makowskim znanym w Polsce i na świecie

Zabytkami wzrok przykuwasz

Kultury sportu  turystyki skarbnico

Rozśpiewany roztańczony wspaniały

Dniem nocą romantyczna poezjo

Prozo pamiątko obowiązku morale

O Muzy Animatorzy Artyści Sportowcy

 

W zielone alejki strojny

Dywanami kwiatów zapachami zachwycasz

Pod kapeluszami drzew marzenia pobudzasz

Słońce w sercu Księżycu diamentowy

Makowską Górę Widokową na zdrowie oferujesz

U stóp Bryndzówki śliczny

Dumo Beskidu Makowskiego

Całą duszą sercem kochany

O cudzie nad Skawą

 

Kazimierz Surzyn

Bzy

Gdy w maju

zakwitną bzy...

Spotkam cię idącą

polną drogą.

W moich oczach

napotkasz łzy.

Tylko wzruszenia

zrobić to mogą.

 

Będziesz więc niosła

bukiet bzów.

A ja upadnę

do stóp twoich.

Poproszę o kwiat

z najpiękniejszych snów.

Majowym uśmiechem

mnie wynagrodzisz.

 

 

Oskar Wizard

 

 

(fot. z Google)

Erotyk poetycki

Mówisz, że poezja,

przyroda i kwiatki...

Potem dodajesz coś

o słonecznym blasku.

A ja myślę, jak zdjąć ci szatki?

Marzę też o nagości o brzasku.

 

Dajesz mi wciąż

urocze wiersze.

Próbujesz zachwycić

swoim zamyśleniem.

Myślę, że od poezji

piersi są lepsze.

Od gorących słów,

bardziej grzeje

przytulenie.

 

Szepczesz wciąż

o wielkiej miłości.

To prawda,

że wszystko

od słów się zaczyna...

Znam jednak stan

największej urokliwości...

Gdy w ekstazie ciał

wygina ciało

dziewczyna.

 

 

Oskar Wizard

 

(fot. z Google)

Dziś chcę wyruszyć

Dziś chcę wyruszyć

na spacer

po słonecznym promieniu.

Na tęczy rozrzucić

wszystkie marzenia.

Skakać po chmurach

w dziecinnym natchnieniu.

Na strugach deszczu

na łąkę zjeżdżać.

 

Zapomnieć pragnę

o tym,

co wczoraj było.

Beztrosko podrzeć

jutrzejsze plany.

Popatrzeć

co się w lesie

zmieniło?

Stanąć przed Tobą,

jako zakochany.

 

 

Oskar Wizard

 

 (fot. z Google)

WYBACZYĆ

Najlepiej wybaczyć sobie

i innym doznane krzywdy

na stokach górskich

w cudzie ekosystemu

 

dookoła bujność lasów

zdrowych zielonych płuc

wysoko w błękicie niebo

kłania się pięknie górom

 

a ja jak obłok zawieszony

w tej kojącej przestrzeni

w ekstazie szczęścia

wszystko przebaczam

 

prawie się rozpływam

po przepięknym zakątku

w mej duszy mieszka radość

a w sercu wybaczenia miłość

 

Kazimierz Surzyn 

 

DZIĘKUJĘ MAMO

   Dziękuję mamo

że wychowałaś mnie

na dobrego człowieka

pełnego miłości wiary

nadziei spokoju radości

i patriotycznych uczuć

 

    Dziękuję mamo

za wpojenie mi wartości -

szacunku do człowieka

niesienia pomocy innym

wrażliwości na piękno ekosfery

i fascynację do poezji i prozy 

 

    Dziękuję mamo

że pomagałaś nam

w wychowywaniu dzieci 

które szczęśliwe siadały

na twoich miękkich kolanach

tak jak ja w dzieciństwie

 

Kiedy Cię odwiedzaliśmy

sprawiałaś swoją dobrocią

i nieopisanym wdziękiem

iż stale mimo upływu lat 

to jest nasz cieplutki dom

 

Odprowadzałaś nas do auta

dawałaś wałówkę smaczną

z czułością serca całowałaś

i z życzliwością zabiegałaś

"jedźcie bezpiecznie i z Bogiem"

 

Kazimierz Surzyn

 

 

 

WDZIĘCZNOŚĆ

W mym sercu mam

takie piękne obrazy

 

gdy mama wprawiała

w ruch huśtawkę

szybowałem jak ptak

i chociaż od ziemi daleko

czułem się bezpiecznie

 

kiedy miałem problemy

bo życie bo młodość

i w głowie  głupoty

delikatnie tłumaczyła

tak się troszczyła

i była ze mnie dumna

jak pokonałem słabości

 

to z mamą chodziłem 

na łąkę pod lasem

zauroczony cudem natury

powierzałem jej sercu

najskrytsze tajemnice

wśród traw i kwiatów

we wzorzystej sukience

i czarnych rozwianych

włosach wyglądała ślicznie

niczym modelka ze scen

 

mama zaszczepiła we mnie

wrażliwość na inne osoby

uczyła w cichej modlitwie

zawierzenia siebie Bogu

 

a nasz dom to mamusia

takie wielkie serce familii

o każdej porze dostępne

by siebie oddać by miłować

 

dziękuję że malowałaś

takie cudne obrazy

poświęcenia miłości

dla Ciebie składam

laur wdzięczności 

 

Kazimierz Surzyn

  

 

 

 

 

  

 

 

 

 

 

  

 

CZY UMIESZ

     Czy umiesz

przebaczyć nie raz

nie dwa ale 77 razy

pewnie tak ale to niełatwe

 

      Czy można

stale przebaczać

komuś kto nad sobą

w ogóle nie pracuje

 

       Czy umiesz

złe czyny pokonać dobrymi

nie mścić się jak słaby

ale dać kolejną szansę

 

        Czy umiesz

zadbać o życie zdrowie

rodzinę która cię kocha

śmiać się mimo łez

co w oczach ukryte

 

        Czy umiesz

plewy od ziaren oddzielić

chwile beznadziejne przemienić

w te kipiące szczęściem

 

        Czy umiesz

porwać ukochaną

w krainę miłości czystej

i bezwarunkowej

 

         Czy umiesz 

zachwycić się bogactwem

kolorów na globie

w czterech porach roku

 

         Czy umiesz 

docenić to co obecnie masz

podzielić się nadmiarem

którego udźwignąć nie możesz

 

         Czy będziesz

stał w kącie i utyskiwał

         Czy weźmiesz 

swój los w swoje ręce

uwolnisz duszę i będziesz osobą

co sobie radzi w życiu

rozwija się i pełnią żyje

 

Kazimierz Surzyn

 

 

Motyl

Spacer po łące w cieple słońca
Przyjemny wiatr wieje bez końca
Radość leniwego obcowania z naturą
Bogactwo spokoju obdarowało fortuną


Delikatny motyl uderza skrzydłami na wietrze
Z gąsienicy zmienił swoje życie na lepsze
Nieświadomy nie wie, jak łatwo odebrać mu życie
A wiedza zatrzymałaby go przed radością o świcie


Oh, chciałbym nie dążyć do prawdy
Nie wiedzieć, że spokoju zaznam tylko jako martwy
Nie wiedzieć, że ze strachem patrzę na drugiego człowieka
Nie wiedzieć, że wiele pułapek tu na mnie wciąż czeka


Jak motyl chce swobodnie upiększać naturę
Tak serce nie chce chować się za murem
Urazów, przeżyć, skomplikowanych lęków
I uśmiechać się, pomimo wszystkich błędów


Bo jestem wolny, skrzydła pozwalają latać
Lecz nie wiem gdzie lecieć, nie chcę do domu wracać
Prawda mnie nie wyzwoliła, lecz wykluła mnie z kokonu
A ciężar świadomości to skrzydła, dorastały już zza młodu

PODRÓŻE

Te bliskie i dalekie

wszystko jedno jakie

ubogacają moją duszę

pożywieniem są dla niej

pobudzają do życia

pozytywnie wpływają

na samopoczucie

fizyczne i psychiczne

od problemów dnia

codziennego dystansują

tak że jutro widzę

znacznie lepiej - wypoczęty

bezustannie kształcą

zatracają w krajobrazach

górskich leśnych morskich

w boskości wydm i jezior

w finezji zabytków

na przestrzeni wieków

które dotykam sercem

całą głębią chłonę

kiedy się złapie tego

bakcyla podróżowania

na niego lekarstwa nie ma

 

Kazimierz Surzyn

 

UWIELBIAM...

Pyszne pieśni ptaków

porannym budzeniem,

wyświęcone ogrody

kwiatami wiosennymi,

szum szalony wiatru

rozwiany po świecie,

muzykę dumnych lasów

co regenerują płuca -

świeżym powietrzem,

taniec chmur nieba

z dostojnymi górami,

stukające o szyby

życia krople deszczu,

światła jak z bajki

olśniewających fontann,

kaskady spiętrzonych

wodospadów dale,

srebrne morza fale

przypływu i odpływu,

bursztynowe piaski

nadmorskiej plaży,

aromat smacznej

pobudzającej kawy,

uniesienia miłosierdzia

w rytmie bicia serc,

dobro człowieka

które nie zna granic,

miłość co przyszła

dawno temu i trwa

przepięknie w nas

 

Kazimierz Surzyn

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

MAGIA

Jest w każdym z nas

wystarczy z wnętrza

duszy ją wydobyć,

modlitwa uśmiech

które czynią cuda,

czytanie co przenosi

w marzenia ukryte,

miłowanie dziewczyny

i tej każdej spędzonej

przy Jej boku chwili,

oczy mówiące bez słów,

pieśń która przypomina

szczęśliwe momenty,

unikatowa przyjaźń

bo ten ktoś jest zawsze

kiedy go potrzebujesz,

Boże Narodzenie,

Cud Wielkiej Nocy,

Raj Niepodległości, 

Orzeł Biały pokoju,

Biało - Czerwona

w rytmie Mazurka,

a we wschodach

i zachodach - głębokie 

słońcem fascynacje, 

morze lustro nieba,

lasy zielonych dali,

miłość gór przekuta

w naszą wielką miłość,

te wszystkie barwy

snopy blasków odcieni,

dom rodzinny - chleb 

przystań spokojna,

aż wzrasta serce

w magii uwielbienia

 

Kazimierz Surzyn

 

 

 

 

 

 

 

 

 

OBRAZY Z CZERWIENIĄ

Kiedyś malowałem człowieka

prostego  życia    czeladnika 

co ubogim  zawsze pomaga

i każdą osobę sercem kocha

 

Ilustrowałem o poranku góry

słońce deszcz i białe chmury

przystojne lasy niebo całujące

i ptaki przecudnie szybujące

 

Szare sprawy dymy czarne

i ludzkie oblicza zblazowane

tych co afirmują kłamstwo

i za motto mają szyderstwo

 

I pięknie i nieładnie malowałem

gdzie trzeba czerwieni dodałem

znaku pokory czułości miłości

zło przemieniając w fale dobroci

 

Kazimierz Surzyn

 

 

 

 

 

 

WSPOMNIENIA BABUNI

Kiedyś wesoła, uśmiechnięta,

dziś smutna przygnębiona, 

bo z czego się ma cieszyć?

gdy opuścił mąż, syn - ziemię

po której stąpa od lat.

Znikł uśmiech na twarzy,

posiwiały włosy i skroń,

słabiej patrzą pomarszczone

oczy - jawią jakiś niepokój, lęk

i nogi już nie idą same.

Jesień życia chyli swe

oblicze ku ziemi.

 

Siedzimy przy kominku,

a babcia -  wspomina -  

dawnego życia czar,

wspólne biesiady, 

długie rozmowy

wśród towarzystwa

najdroższych osób, 

powóz srebrem lśniący,

konie z wielkimi grzywami

wiozące nas alejkami

pośród dojrzałych akacji,

potem wspólny obiad 

w ogrodzie i zabawa

przy dźwiękach harmonii.

 

W jedno letnie popołudnie

przyszedł do mnie Jan

zabawnie ubrany.

Kwiaciasta koszula,

spodnie do kolan,

blade, brązowe buty

z dużymi obcasami,

mały, pąsowy krawacik.

Schludny, czysty,

dobrze wychowany

jaki uroczy, miły.

Później przychodził

coraz częściej i zawsze

przynosił mi bukiet

czerwonych, pachnących róż.

Do dziś pamiętam,

jak z ukłonem 

wręczał mnie kwiaty,

rumieńcem szczęścia

płonął, cały lśnił.

 

Patrzyłam na Jana

ze łzami radości.

To raj, istny raj,

przebywać było z nim.

 

Zabierał mnie często

na maleńką przystań,

a stamtąd łódką

płynęliśmy na wysepkę,

tylko my we dwoje

wśród cudu natury.

 

Pamiętam, zachwycałam oczy,

duszę, serce, bujnością trawy

wspaniałej, żywej, rzeka szumiała,

nad nami ptaki tańczyły.

Całował mnie tam Jan.

Jakież to wielkie, namiętne uczucie,

nie było żadnych trosk,

tylko szept: kocham... kocham

powtarzany przez śpiew fal

kocham... kocham... kocham.

Myślałam ,że śnię

że jestem na innej planecie,

ale to było naprawdę.

 

Właśnie tam Jan

poprosił mnie o rękę.

Zgodziłam się bez chwili wahania,

bacząc na serce złote, wspaniałe

przepełnione miłością, nieskalane.

Kwitnęło nasze szczęście.

 

Cudownym darem był Józef

śliczny synek nasz,

lubił bujać się na drewnianym,

kolorowym koniku z wielką grzywą.

Razem z nim odwiedzał 

jakiś bajkowy kraj.

Później jako młodzieniec

lubił muzykę ze starych płyt.

 

Ale cóż przyszła śmierć 

i zabrała naszą miłość, radość.

Umarł najpierw Jan,

niedługo za nim odszedł Józef.

 

Babcia cichutko płacze,

przytulam  Ją

mocno do serca

kołyszę w sobie,

Babuniu, nie płacz,

masz przecież

jeszcze mnie. 

 

Kazimierz Surzyn

                          

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Przestrzeń

Przestrzeń otacza mnie

bezkresna wszechobecna

okiem nieogarnięta

niewyobrażalna i wieczna

jestem w niej a ona we mnie

przenika głaszcze po brodzie

wody samotna kropelka

a oceanem jest bezkresnym

ciemną chmurą bywa

wzburzoną pierwotną falą

wiatru powiewem rozdartym

rozbitym statkiem na skale

rozbitka ostatnią deską

promieniem nadziei porannym

co wpada na łyk herbaty

rozświetla oczy nadzieją

rozprasza życia dramaty

wyciągam wyobraźni dłonie

umysł nie ogarnie tego

co oczy widzą na nieboskłonie

to przestrzeń serca mojego