Requiem dla Papieża

cały świat

pochylił się nisko

a Wieczne Miasto

padło na kolana

przed trumną

ze znakiem wierności

aż do końca

- Totus Tuus

 

a na trumnie

wiatr wertuje

Ewangeliarz

i poszumem

 z Wieczernika

przenika tłumy

obolałe chwile

natchnione słowa

rozwiewa flagi

biało-czerwone

łzy ociera

żałobnym kirem

 

aż wreszcie

boskim znakiem

zamknął Księgę

i przemówił

głosem ludu

 

- Święty

           Natychmiast

                             Święty!

 

 

Autor: Don Adalberto 

Dzwon epilogu

kiedy zakończył

ziemskie pielgrzymowanie

Sługa Sług Chrystusowych

Jan Paweł II Wielki

cały świat

od Wschodu do Zachodu

od Północy do Południa

zatrzymał się w miejscu

jakby dotykiem piorunu rażony

a strugi łez otwierały

twarde skorupy sumień

płakały też żałobne dzwony

na wszystkich kontynentach

lecz najgłośniej płakał 

Dzwon Zygmunta na Wawelu

płakał i śpiewał

dziękczynne Magnificat

bo nigdy dotąd

nie powstał Syn

tak wielki w Narodzie

i nigdy już więcej

nie powstanie

 

 

Autor: Don Adalberto

NIE ZAPOMNIJ O MNIE

O Boże Mój Kochany

ze stoków Giewontu

modlitwy wznoszę

o łaski proszę

 

Krzyż obejmuję

całuję rany

gwoździe wyciągam

i opatruję czule 

 

Obmyj moje ciało

we Krwi Najświętszej

i w Chlebie Żywym

daj mi ukojenie

 

Tyś podjął cierpienie

z Krzyżem na ramionach

ja prosty biedak cóż

mogę Tobie dać

 

To wszystko co mam

na tym nędznym świecie

nie jest Ciebie godne

Boże Mój Kochany

 

Ty wiesz co to znaczą

upadki życia ciernie

lamenty w żałości

i bóle nieprzytomne

 

Wobec Twojej Męki

me żale niepotrzebne

jedynie błagam Boże

o mnie nie zapomnij

 

Kazimierz Surzyn

 

Naucz mnie Jezu modlitwy

Tyś nas nauczył modlitwy prawdziwej,

Do Ojca Boga, który mieszka w Niebie

Naucz by myśli kierować ku Niemu

I w Nim odnaleźć cel życia dla siebie

 

Naucz mnie Jezu jak być bliżej Ciebie

Jak z Twego życia czerpać wzorce nowe,

Jak iść wciąż wyżej, tam gdzie pnie się droga

Ku temu światłu, co Niebem się zowie.

 

Jak dostrzec tutaj na ziemi co bólem,

Wszystko to piękno co w Bogu wzrastało

Jak ujrzeć dobro w twarzy, choć nieczułym

Zamkniętym sercem na miłość się stało

 

Jak Jezu widzieć Twoimi oczyma

W każdym człowieku piękno jego duszy

Jak umieć wszystkim przebaczyć gdy boli

Każdemu z ludzi, choć ich to nie wzruszy.

 

Syn marnotrawny

natrętnie jestem

marnotrawnym synem

który ze skruszonym sercem

do domu powraca

a Ty - Ojcem

nieskończenie miłosiernym

który na spotkanie wybiega

i synowi wybacza

 

choć nieustannie

majątek trwonię

i szkarłatem grzechów

serce Twoje ranię

Ty - wspaniałą ucztę

przygotowujesz dla mnie

i szatę biesiadną

dajesz mi - Panie

 

 

Autor: Don Adalberto

PRZEPRASZAM PANIE

Przepraszam Panie

za moje wszystkie złe

dni

za rozum co nie ogarnia Twojej

wielkości

za oczy patrzące tam gdzie 

nie powinny

za język mówiący więcej niż

potrzeba

za serce niegodne Ciebie

Boże

za ręce lepkie do czynów

nieprzyzwoitych

za ramiona które mało

przytulają

za ciało rozkoszujące się

w lenistwie

za duszę łapiącą ciemności

pokus

za powierzchowne kochanie 

bliskich

za rozzuchwalenie w świata

pysze

za niewystarczającą do wszystkiego

miłość

za czasem nieautentyczną

wiarę

za tak rzadkie chwile

wyciszenia

za mizerność i człowieczą

słabość

Przepraszam Panie

Boże Ojcze Mój

W całej swej niedoskonałości

Kocham Cię prawdziwie najmocniej jak 

umiem

 

Kazimierz Surzyn

 

Confessionis

w miłosierdziu niezgłębionym

rozgrzesz mnie Panie

z uczuć przyziemnych

braku pokory

własnego zdania

które wymyka się 

innym spod kontroli

 

w dobroci nieograniczonej

rozgrzesz mnie Panie

bo innym z drogi nie schodzę

uparcie trwam przy swoim

wielkim się nie kłaniam

i nie mogę się zmieścić

w ogólnie przyjętych ramach

 

w miłości nieskończonej

rozgrzesz mnie Panie

z myśli nieuczesanych

które niekiedy

grzeszne być mogą

i z ciemnego kąta

gdzie czasem chcę się ukryć

przed Tobą

 

 

Autor: Don Adalberto

KRZYŻ

Uświadomienie potęgi Boga

Zbawienie, moc umysłu

wypełnienie naszego życia

szkoła miłości najczystszej

 

podniesienie z upadków

dar od Pana Najwyższego

wzrastanie przez ból

most do wieczności

 

klucz, co otwiera bramę raju

drogowskaz w podróży

miłość, która jak bandaż

tamuje rany serca

 

wyciszenie, spokój duszy

przebaczenie sobie i innym

znak wiary i pokoju

siła do siania dobra

 

nasz duchowy rozwój

kontynuacja dzieła Odkupienia

aż do przekroczenia progu

nieba, w chwale Bożej

 

przyjmijmy Krzyż z radością

do serc, na szyję,

pod strzechy domostw

i idźmy za Chrystusem

 

Kazimierz Surzyn

List wyznania

delikatnym dotykiem

na białej korze brzozy

list do Ciebie piszę

Ojcze Przebaczenia

 

nie sądź mnie

zbyt surowo

za niedoskonałości

i grzechy popełnione

 

nawet jeśli czasem

błądzę w gęstwinie

na zawsze jestem Twój

aż po wieki wieków...

 

 

Autor: Don Adalberto

MÓJ KRZYŻ

Kiedyś w modlitwie prosiłem,

Boże nie chcę już dłużej

dźwigać swojego krzyża,

Panie oddal go ode mnie.

 

We śnie ujrzałem Anioła,

co rzekł w jasności do mnie,

nie bój się, choć za mną,

poszedłem nieco przerażony.

 

W pomieszczeniu pokazał mi krzyże,

złote, srebrne, żelazne, drewniane,

proste, wymyślne, malowane, ozdobne,

wielkie, średnie, małe, i najmniejsze.

 

Anioł pozwolił wybrać mi  krzyż,

złotego nawet nie podniosłem,

ozdobny uwierał me ramiona,

żelazny był ciężki i niewygodny.

 

Wreszcie dokonałem wyboru,

Anioł uświadomił mi, iż krzyż,

w moich rękach to ten, 

który cały czas noszę.

 

 

Moje małe krzyże, bolączki

dnia codziennego, cóż znaczą

wobec Krzyża Jezusa Chrystusa,

który odkupił winy wszechświata.

 

Z krzyżem uczymy się miłości,

kruszeją zatwardziałe serca,

zabliźniają się rany wieloletnie,

gdy przebaczamy sobie wzajemnie.

 

Kazimierz Surzyn

 

 

Przydrożny krzyż

Za lasem, tam gdzie drogi się schodzą

Stary krzyż rozłożył swe ramiona

I na ziemię Jezus z niego patrzy

Gdy w swym bólu na drzewie tam kona

 

Patrzy ciągle na las ten zielony

I na chude kartofli poletko

I na zboże co w makach tak piękne

Patrzy Jezus, choć cierpieć nielekko.

 

Kiedyś ludzie ten krzyż postawili

By im drogę pokazywał stale

Jak nie zbłądzić czy to noc, czy śniegi

Więc wskazywał, wciąż mówił wytrwale.

 

I latami pokazywał drogę

Tam przybity do krzyża rękami

Lecz  nikt dziś już na krzyż ten nie patrzy

Bo świat chodzi innymi drogami.

Najemnicy

w dobroci nieograniczonej

powierzyłeś nam ziemię

w dzierżawę

lecz złymi jesteśmy

zarządcami

zasiewamy wokoło

kainowe czyny

uprawiamy bezowocne

drzewa figowe

od ziarnka gorczycy

niczego się nie uczymy

a trzykrotne

pianie koguta

budzi nas nad ranem

zapominamy

jak panny nieroztropne

że jesteśmy tutaj

tylko na chwilę

i przed Tobą staniemy

aby odpowiedzieć

za życie 

nam powierzone

 

 

Autor: Don Adalberto

Jesienna pustka

Tylko Ty nade mną jesteś, Boże

Niebo, wiatr i te chmury szare

I jesienna pustka wokoło

I serca mego bóle, żale.

 

Może w tej pustce co tak wielka

Usłyszysz Panie głos miłości

Może modlitwy łatwiej dojdą,

Gdy w ciszy płyną moje prośby

 

Może też łatwiej teraz będzie

Błaganiom moim trafić w Niebie

I może szybciej tam dolecą

Gdy cicho mam tu, wokół siebie

 

Więc w tym pustkowiu, w tym bezludziu

Ja, między niebem, ziemią staję

I błagam Ciebie - Boże, Ojcze

Zmiłuj się nade mną, Panie.

Akt skruchy

wybacz mi Ojcze

moją słabość i pychę

co przykuta łańcuchem

trzyma na uwięzi

 

wybacz mi słowa

które jak kolce ranią

wiarę w siebie

co natrętnie dusi

atakiem alergii

 

wybacz mi że czas

w polu posiałem

że namiętność stulona

drzemie pod miedzą

i że ciągle plączę

Twoje proste drogi

 

 

Autor: Don Adalberto 

CIERPIENIE

Przez cierpienie poznałem głębię siebie,

odnalazłem w pokorze sens życia,

pobudziłem siły do ciężkiej pracy

i osiągnąłem sukcesy, o jakich nawet,

wcześniej nie śmiałem myśleć, marzyć,

chociaż dusza moja jest wielką raną,

co rozdziera wspomnienia, tęsknotę za bliskimi,

serce krwawi z żalu, łzy wyciska skała.

 

Nie zasłoniłem przed policzkiem twarzy,

ani przed obelgami, opluciem i niesprawiedliwością.

Współczuję drugiemu, bo znam w słabości swojej,

cierpienie, upadłem, płakałem, pokonałem przemoc -

cierpieniem, kłamstwo - prawdą, zło - dobrocią.

W cichej modlitwie nad brzegiem rzeki,

pośród traw kołysanych szumem fal,

Bóg przemawia do mnie cierpieniem.

 

Wszystko zostawiam i w sercu tulę,

kochające mnie nad życie ramiona Krzyża,

moje cierpienia są niczym we wszechświecie,

wobec Twojej męki cierniowej Panie Boże!

Tyś cierpiał za me wszystkie nieprawości, 

zawisłeś na Krzyżu dla mnie z miłości.

Biorę miłujące mnie ramiona Krzyża

i nimi wyznaczam swoje ścieżki życia.

 

Kazimierz Surzyn

PRZEMIENIENIE

Mimo, że Bóg

jest wszędzie,

ludzie od zarania

dziejów szukają

Pana w górach, 

zawieszonych

w przecudnej

przestrzeni,

między ziemią

a niebem.

 

Doświadczenie 

przemienienia

z góry Tabor,

w światłości,

w chwale,

Bożej boskości,

zwycięstwa życia

nad śmiercią,

Zmartwychwstania,

przenoszą na doliny

na mroki i rozpacz

ziemskiej pielgrzymki.

Chociaż nie jest łatwo,

choć na drodze,

kamienie ludzie

przemieniają 

się co dnia

w dobro i w miłość.

 

Na Golgotę 

górę hańby

nie musimy

się wspinać

Bóg uczynił

to za nas.

 

Kazimierz Surzyn 

 

 

 

 

DZIĘKUJĘ BOGU

Dziękuję Bogu,

że umiem kochać,

darzyć ludzi uczuciem

spiętrzonej miłości.

 

Dziękuję Bogu 

za wspaniałą żonę,

której serce

jest ostoją czułości,

samą prawdą.

 

Dziękuję Bogu,

że obdarzył

mnie przyjaciółmi,

z nimi odważniej

można przejść

przez życie.

 

Dziękuję Bogu

za życie

za to, że jestem.

 

Dziękuję Bogu 

za rodziców,

dobrych, rozumnych,

sprawiedliwych, kochających,

czynem wielkich.

 

Dziękuję Bogu

za przyrodę, 

która bogactwem nasyca

moje oczy,

jest harmonijnym 

złączeniem gór, lasów

i nizin z obłokami.

 

Dziękuję Bogu 

za wspaniałomyślnych ludzi,

którzy wysiłków 

nie szczędzą,

by na ziemi 

panował pokój.

 

Dziękuję Bogu

za wiarę, nadzieję, miłość,

niech ich moc

napełnia dobrocią 

nasze serca.

 

Kazimierz Surzyn 

 

 

Chwała Tobie Boże

Niech będzie pochwalone Imię Twoje Boże

Za wszystko co nam dajesz

Za chleb co rodzi zboże

Za światło dnia każdego

Za uśmiech szczery, bratni

Za noc co w gwiazdach chodzi

Za dobre ręce matki.

 

Niech będzie pochwalone Imię Twoje Boże

Za miłość Twoją wielką

Którąś świat cały stworzył

Za każdy dzień co rano

Budzi nas w ptaków śpiewie

Za modre kwiaty w polu

I za jabłka na drzewie

Za wszystko co dokoła

 

Niech będzie pochwalone Imię Twoje Boże

Bo świat cały tak woła.

BEZ WIARY

Nie wierzą w Ciebie 

nie wierzą innym

nawet sobie nie wierzą

zagubili rzeczywistość 

w zmaganiach 

z codziennością

choć szczęście mają 

na wyciągnięcie ręki

co wciąż do ucha

im szepce

OTO JESTEM

DLA KAŻDEGO Z WAS

 

Kazimierz Surzyn

Modlitwa

Tyle modlitw wyszeptały usta

Myśli tyle przemknęło przez głowę,

To nadzieja, to niewiara pusta

Wszystko razem połączone w sobie

 

Czy usłyszysz me błagania w Niebie?

Czy me prośby dla Ciebie dość ważne?

Przecież tylu ludzi prosi Ciebie

Może sprawy moje niepoważne?

 

To nadzieja w sercu, to niewiara

Pytań sobie zadaję tysiące

Lecz ja wiem, Ty mnie Boże wysłuchasz

Bo Twe serce miłością gorące.