Walentynki w Środę Popielcową.

Nastąpiło

niespodziewane zderzenie.

Spotkała się miłość z pokorą.

Co dzisiaj twoje serce wybierze?

Co twoi znajomi wybiorą?

 

Już słychać,

że konflikt się zrodził!

Bo popiół

wyklucza miłosne wyznania.

By wszystkich pogodzić,

jeszcze ten się nie urodził...

Więc wstrzymaj oddech

i zakończ wzdychania?

 

Lecz jak dziś nie kochać,

kiedy dzień tak wiosenny?

Pomóż mi

rozwikłać konflikt

mój Boże!

Nigdy moich próśb

nie był to trud daremny...

Będę dziś wzdychał

w ciszy i pokorze!

 

 

 

Oskar Wizard

 

 

 

STRAJK KOBIET.



Złączymy w proteście swoje dłonie.

Pójdziemy w pochodzie przez nasze miasto.

Serce odwagą niech zapłonie.

Powiemy prawdę prostą i jasną!



Religii do życia nam nie mieszajcie.

Dość zbędnych ofiar i nienawiści.

Karierowicze na drzewo spadajcie!

Sen o wolności dziś mi się przyśnił.



W tym śnie kobieta była człowiekiem...

A nie maszyną do reprodukcji!

I nie podpieraj się żadnym Bogiem!

Nie znasz dokładnie jego instrukcji!



 

Oskar Wizard

 

 

Religia.

 

ściska mi gardło

tysiącem grzechów

mnożących się jak króliki

 

wiąże ręce

składając do modlitwy

 

już nie mam czasu

na pracę

miłowanie bliźniego

czy uporządkowanie domu

 

to też jest grzechem

 

kolana wytarte

od klęczenia

w niemej prośbie

o wybaczenie

tego

że żyję

 

niebo milczy

jak zawsze

 

 

Oskar Wizard

 

 

 

W imię Ojca i Syna, i Ducha, niech będzie

Ojcze Nasz, któryś jest w Niebie,
mimo że ja nie wierzę w Ciebie,
Niech się święci imię Twoje,
chociaż wcale nie jest świętsze niż moje.

Precz królestwo Twoje, bądź wola moja.
Chleba nie dawaj, raczej kawior.
I win nie odpuszczaj, to nie sprawa Twoja,
że żal i pokora moje serce bawią.

I na wszelkie pokusy możesz mą duszę wodzić,
bo one najlepiej potrafią życie osłodzić.
Tylko mam problem osobisty:
Zbaw mnie, Ojcze, ode złego
jako sługę uniżonego.
Wysłuchaj, proszę, modlitwy ateisty.

Lód

Nadzieja matką mądrych
w swej głupocie
juto to kaprys Boskiego widzimisie
szczęście znajdziecie jutro myślicie?
w myśleniu znajduje się błąd
szczęście nadchodzi no skąd?
z wiary w ludzi w bliskich w siebie?
Szczęście można znaleźć
tyko w pośmiertnym niebie
Czy jesteśmy w niebie?
czy  woła nas niebo?
chodź mój drogi kolego
chodź i krocz ,do czego?
Do Mnie jak marionetka z górki
ciągana przez doświadczań sznurki
Jesteś w reszcie tak blisko
od rynsztoka zaczyna się wszystko
z niego prowadzi w objęcia Moje
droga na rajskie pokoje
ty żeś myślał będzie miód
życie to arktyczny lód
com go stworzył Sam dla Siebie
by go sprawdzić posłałem
Ciebie.

Rozmowa z Bogiem

Gdybym był Bogiem stworzyłbym wszystkim
jeden wielki wiersz o wszystkim
czyli stworzyłbym świat
Ale wtedy zaraz chciałbym być tym światem
a będąc nim nie mógłbym go oglądać
byłbym mu poddanym
W jednym momencie powstał ze mnie
Chcę jeszcze poprawek I wtedy wcielam się
Wita mnie Duch świata
Poddaję mojego ducha i moje ciało Duchowi świata
Duchowi mojego dzieła

Czy świat jest sobie poddanym? Czy świat jest sobie panem?
Duch świata jest ponad światem Na pewno jest jego odbiciem
Duch świata nie stworzył świata Świat się sam nie stworzył
Ja się nie stworzyłem, a mam ducha który jest w całości mną
I jest mój wiersz
Wszystko Magiczne słowo Pełnia
Poszerzyć siebie wnikając do rzek, żył, jezior, krtani jeleni i..
ten wielki nie ograniczający komórki organizm bo stała się nim całym

Stworzył świat Jak? Na raty, czy zaraz, a może po przerwie,
a może w przerwie, a może w trakcie
Stworzył z siebie i schował się w nim
I sam zechciał w nim umrzeć i zapomnieć siebie Grzech Boga
Rozpacz Boga Przebudzenie Boga Ograniczenie Boga

– Ograniczyłem się by wejść w twór i zapomnieć swej różnej natury
O swej wielkiej samotności
O swej wielkiej jedyności, samowystarczalności
Czy wiersz jest całym światem?
– Wiersz jest muzyką świata
Jest jakoś tam mną również
Moim raczej przeżyciem pełni, przeżyciem zetknięcia się z..

Przecież On musi ujawniać się we wszystkim
Ja jestem wszystkim Wierzę że wszystko wchłonę
A On tym bardziej Tym więcej Wielki schizofrenik
Rozprzestrzenia się.

Lusterko (nie)szczęścia, biedronka?

Pękło lusterko o jojojo j
jaka strata co za pech
szczęście nie dla mnie
za jaki grzech ?

Co jam narobił dlaczego karze
los zły okrutny 
bo żyłem w barze?
bo byłem wredny?
siebie za pewny ?
zły ojciec ja ?
z butelki kapie łza
nie piję ja piję do Ciebie
kazałeś liczyć gwiazdy na niebie
że Ty to łąka w kropki biedrąka
babcia w tramwaju
badawczym wzrokiem w koło spoziera
miejscówki szuka pani usiądzie
ja tylko 10przystanków cholera

Właśnie biedrąka babcia i bociek
Ty nawet jesteś w śmietnika nurku
on o poranku zamiast kurantów
rozgniata puchy w moim podwórku

Łąka biedrąka liście jesieni pożółkłe
zgniłe cieć Pozamiatał by ale
stwierdził zdrowie ważniejsze tak
na zwolnienie poszedł na katar

No Jesteś wszystkim Panem i Bogiem
trzęsiesz wszechświatem Sam żeś go stworzył
nawet ślimakiem jesteś o Boże
dotykasz palcem i ślimak ożył

Sam jesteś ślimak z góry usłyszę
słowa wibracji pod moją czaszką
takie wyraźne tną błogą ciszę
brzęcząc ruszają mózgową blaszką

Łapy niezdarne twe wypuściły lusterko (nie)szczęścia
śmiać Mi się chce koń taki stary a  głupi taki
wierzy w lusterka a w Moje słowa  nie

Żarliwość neofity

Żarliwość neofity
przeraża moją duszę
choć wzdrygam się czasami
lecz kochać Ciebie muszę
łaskawość Twoja o Panie
jest ponad wyobrażeń skalę
tyle złego robiłem
a Ty nie obraziłeś się wcale
moja wdzięcznośc do Ciebie
jest jak ocean głęboka
bo dobroć Twoja sprawia
że każdy dzień
jest wart przeżycia

***
Dział: Wiara
***
ZM

Nasza niezdarność

Czego nas uczysz
codziennie od nowa
po co powtarzasz
miłości słowa

czemu nas często
doświadczasz losem
przecież my chcemy
iść za Twym głosem

nasza niezdarność
też nas przeraża
każdy codziennie
prośby powtarza

pozwól nam trochę
Ojcze Niebieski
odpocząć w drodze
do życia kreski

***
Dział: Wiara
***
Zbigniew Małecki

Tylko Ty

tylko Ty
malujesz
słoneczne desenie
na szlaku
mojego zafascynowania
naturą
pozwalając chmurom
wybrzuszać się
komicznie
a łzy deszczu
oczyszczają
nieskazitelność
Twojego dzieła

***
Dział: Wiara
***
Zbigniew Małecki

Przytul mnie Boże

Nie urodziłem się po to,
aby być bohaterem.
Chciałem po cichu
przejść swoje życie.
Co chwila
dotykasz mnie
losu sterem.
Nie mnie szukałeś,
wydaje mi się?

Sam już nie wierzę w to,
co doświadczam.
Wcale nie prosiłem Cię
o miejsce w raju...
Zrobię co zechcesz,
co chwila oświadczam.
Bo obowiązkowość
mam w swym zwyczaju.

Gdyby to tylko
o mnie chodziło...
Co chwila dołącza
ktoś do mnie
w potrzebie...
Przytul mnie czasem,
będzie mi miło.
Wiesz, że nie robię niczego
dla miejsca w niebie.

Oskar Wizard

Panie mój Boże

Panie
mój Boże
usłysz nasze szepty
nie jesteśmy od innych lepsi
nie prosimy o coś dla siebie
Panie
prosimy
aby ludziom było lepiej
bez wojen zniszczeń i nienawiści
żeby praca ludzi
przynosiła korzyści
aby każdy mógł
żyć w spokoju
o to prosimy Ciebie
strudzeni
po dziennym znoju



***
Dział: Wiara
***
Zbigniew Małecki

Wybór

Choć droga jest jedna,
to ścieżki są dwie,
czy iść do przodu,
czy cofnąć się,
 
wyboru pomoże dokonać mi Bóg,
 
Boże, zaraz do Ciebie dołączę,
spuść mi z nieba śmiertelne pnącze...

W dół

Odwracasz się otwierając oczy
ciemność jasność siłą tłoczy
wzdłuż alei zwanej życiem
gdzie każdy dzień kacem, przepiciem.

Bród każdej myśli spływa potokiem
Filozof zamiera, gdyż dzień kończy mrokiem
W prawdzie, nikt nie widzi majątku
Sam przeciwko sobie czy nie tracisz wątku?