Wspomnienie morza
Wspominam plażę wygładzoną wiatrem
I słońca jasny, poranny rumieniec.
I twoje oczy, kiedy mnie witałeś,
I obcych ludzi zdziwione spojrzenie.
Ślady stóp naszych na przybrzeżnym piasku,
Co wciąż je fala przekorna zmyć chciała.
I krople złotej, bursztynowej rosy,
Które na szczęście w miłości ci dałam.
Wspominam wschody i zachody słońca,
I wiatru posmak w kroplach słonej fali,
I mgłę poranną, co spała na brzegu
I te spacery, wciąż dalej i dalej.
I tamte drzewa, bo one wiedziały,
Że się spotkamy tu jutro, na pewno.
Więc proszę przyjdź znów nad morze o świcie,
Żeby być ze mną, jak w te dni być ze mną.
I słońca jasny, poranny rumieniec.
I twoje oczy, kiedy mnie witałeś,
I obcych ludzi zdziwione spojrzenie.
Ślady stóp naszych na przybrzeżnym piasku,
Co wciąż je fala przekorna zmyć chciała.
I krople złotej, bursztynowej rosy,
Które na szczęście w miłości ci dałam.
Wspominam wschody i zachody słońca,
I wiatru posmak w kroplach słonej fali,
I mgłę poranną, co spała na brzegu
I te spacery, wciąż dalej i dalej.
I tamte drzewa, bo one wiedziały,
Że się spotkamy tu jutro, na pewno.
Więc proszę przyjdź znów nad morze o świcie,
Żeby być ze mną, jak w te dni być ze mną.
Komentarze