Dobrze że jesteś

Wiersz jest jak muzyka

płynąca z serca wnętrza

ballady muskają struny

smyczki  na uczuć wezwanie

trąbki jak bębny burzy

i gitarowe ostre granie

Płynie ta muza z wolna

nieraz potokiem rwąca

szumiący ciężko w uszach

kropla cicho kapiąca

leci w bezkresy świata

gdzie nikogo nie było

do mgły co otchłań zasłania

w ciepłym promieniu jest miło

zanurzyć swoje wnętrze

wygrzać wiekowe gnaty

by tam wejść zbędny bilet

nie musisz być bogaty

otwórz się na te granie

bywa że struna pęknie

akord zabrzmi fałszywy

od muzy płynącej z serca

każdemu serce mięknie

oszukasz samego siebie ?

wrażliwość jest w nas wpisana

z góry spływa rozbłyskiem

iskra słowa wysłana

ty co drapiesz się w czoło

czytając te bazgroły

ze  mną nie zawsze wesoło

ale dobrze że jesteś

 

 

Odpowie cisza

Trwanie w milczeniu

niewzruszony na szyderstwa

pomówienia krzyki

jak stal zastygła z węglikiem

spieczonym twarda

w postanowieniu zwykła

cisza eter wypełnia w przestworzach

tam gdzie nie sięga

umysłu mowa codzienna

strawa dla uszu w pluszu owinięty

miękkim kokonem przezroczystym

dla serca skupienia

zapalam w nim płomień światła

boskiego milczenia

źródła szmer usłyszę wtedy

gdy ciało nieposłuszne

w nielogicznej wibracji ustanie

mojego zwątpienia

wysiadł bym na pierwszej lepszej

 stacji lecz wiem

nie czas wysiadać bo ciągle goni

pędzący stukot kół

ściskam w dłoni bilet choć końcowej

stacji nie znam

i kiedy zagrzmi moje wołanie dokąd

jadę odpowie mi cisza

na moje pytanie

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Na przekór

w szalonej rzeczywistości

absurdów i skandali

kiedy relatywizm uderza

o Platońską Triadę

a bluźniercy złorzeczą

najwyższym wartościom

ja tworzę wiersze

na przekór modom

wiersze niedzisiejsze

nie "poetyckie slamy"

wiersze niezgodne

z duchem awangardy

wiersze przeciwne

każdej propagandzie

wiersze niewygodne

politycznej poprawności

lecz krystalicznie wierne

świętym tradycjom

zdrowym obyczajom

i w każdej myśli zgodne

z odwiecznym kanonem -

PRAWDY

          DOBRA

                    PIĘKNA

 

 

Autor: Don Adalberto

Pakiet MAX

 

Szanowni Państwo!

Mamy wspaniałą nowinę!

Możecie już

prawdziwe życie

schować do szafy.

W pakiecie max

macie programów tyle...

Dobór serialów i filmów

jest wprost wspaniały!

 

Po co się trudzić

sportem i wysiłkiem?

Lepiej popatrzcie

jak zawodowcy się męczą.

Albo film,

w którym walczy prezydent

z terrorystą i osiłkiem...

Pytacie na kogo głosować,

nasze sondaże

was wyręczą!

 

Nie ryzykuj

idąc z kwiatem

na urodziny sąsiadki!

Piękniejsze romanse

zobaczysz w naszym serialu.

W programach przyrodniczych

najpiękniej kwitną też kwiaty.

Siedź w domu

i nie próbuj

doświadczać życia

wcale!

 

 

Oskar Wizard

 

 

(fot. z Google)

 

 

Impuls

Dotknij mnie swoim żarem
Który rozpali mnie i da nadzieję
Niech jeszcze raz będzie mi dane
Zrozumieć dlaczego Cię tak wielbię

 

Powiedz mi że mnie kochasz
Że te brzydkie słowa cofasz
Pocałuj mnie na dobranoc
Powiedz że w nas wciąż trwa moc
Zanim zapanuje Tobą najlepszy w życiu...

 

Wspomnij w szczegółach o naszej przyszłości
Pozwól się objąć, gdy obiecam,  że dla Ciebie zrobię wszystko
Razem pragniemy żyć w tej odległej dorosłości
Baw się moimi włosami, mówiąc że chcesz mnie mieć blisko

 

Powiedz mi, że mnie kochasz
Że te brzydkie słowa cofasz
Pocałuj mnie na dobranoc
Powiedz, że w nas wciąż trwa moc
Zanim zapanuje Tobą najlepszy w życiu...

 

I zostawisz mnie z marzeniami
Bańka snu pękła
Zostawiłaś moje serce z cierniami
A róża miłości zwiędła

 

Przytul mnie ostatni raz
Zanim zapanuje nad Tobą...


Impuls.

Jesienna pustka

Tylko Ty nade mną jesteś, Boże

Niebo, wiatr i te chmury szare

I jesienna pustka wokoło

I serca mego bóle, żale.

 

Może w tej pustce co tak wielka

Usłyszysz Panie głos miłości

Może modlitwy łatwiej dojdą,

Gdy w ciszy płyną moje prośby

 

Może też łatwiej teraz będzie

Błaganiom moim trafić w Niebie

I może szybciej tam dolecą

Gdy cicho mam tu, wokół siebie

 

Więc w tym pustkowiu, w tym bezludziu

Ja, między niebem, ziemią staję

I błagam Ciebie - Boże, Ojcze

Zmiłuj się nade mną, Panie.

TWARZ SAMOTNOŚCI

W samotności mojej

słyszę szmer kamieni,

płacz kwiatów łąki, 

nie czuję zapachu, 

wspomnienia przed oczami,

miłość, radość, łzy,

źrenice bez błysku światła,

gardło ściśnięte mrokiem, 

język w martwocie,

ciało betonem spięte

w dreszczach kajdan,

puste miasto, mieszkanie,

wysycham jak krzew

wbity w wydmy pustyni,

tortury przenikają do kości,

serce nie chce żyć

tęskni, patrzę w górę,

na dystans między 

ziemią a niebem,

proszę byś stanął

jako anioł obok mnie, 

bym nie był sam.

 

Kazimierz Surzyn

 

 

 

Gdzie jesteś wiosna spyta

W samotności gasnę jak świeca

której knot dotyka ostatniej

kropli życiodajnego wosku

spalanie jest stanem codziennym

tak oczywistym i niezmiennym

topią ostatnie śniegu lody

bałwana ciepła promienie

wystawionego na  wiosnę

nadzieja która daje światło

wypalona została

do mroku się skłania

by dotknąć z miłością

rozstania , ostatnią kroplę

w wosk zamienię , gasnę

łza kiedy na knot spadnie

nastanie ciemności milczenie

wołać Boga o przetrwanie

może zostać w niej na zawsze

oczy od światła ślepną

otwierać je po co

samotności napiją się do syta

w bezkresie żalu i rozterce

gdzie jesteś wiosna spyta

w jesieni moje zachodzące serce

 

 

 

 

Dusza

Który mur skruszy pusta głowa

kiedy od tępego odgłosu

słychać odbijające się echo

i gruchanie groszka fasoli

zamiast zwoju mózgu

dusza gdzieś daleko hen

nie obchodzą ja ludzkie rozterki

ona woli wylegiwać się w łąk przestworzach

niż patrzeć na walenie o rozum

cholerna nieczuła firanko

błąkasz się gdzieś po świecie

a ja jestem tu sam

otoczony z cegły murami

mocnymi twardymi nieczułymi na łzy

są mocne bo sam je budowałem

z zaprawy żalu  a cegła wypalona

żarem złości wewnętrznej niemocy

gdzie jesteś bezduszna duszo

i czemu śmiejesz się w oddali że

na furkę nie zostawiłem miejsca

głupi człowieczku zacofany

myślisz że ja nic nie słyszę

ja przenikam przez ściany

 

 

 

Nadzieja

Co z tą nadzieją?

Jak ją odbierać?

Niech smutki się wybielą

Złe wspomnienia zaczną się ścierać

 

Życie potrafi tak uderzyć nas

Łzami wypełnić naszą twarz

Każda decyzja to ciemny las

W dodatku nas goni czas

Pamiętaj, że nie jesteś sam

Łączy nas psychiczny stan

Dziecko, musisz opracować plan

I pewnego dnia wyprzeć się ran

Wyjdź poza cierpienia ramy

Wszyscy radości chcemy

Nadzieja to wszystko co mamy

Nadzieja to wszystko co potrzebujemy

 

Co z tą nadzieją?

Jak ją odbierać?

Niech smutki się wybielą

Złe wspomnienia zaczną się ścierać

 

Życie wycelowało swoje kusze

Trafiło prosto w nasze dusze

Codziennie po części się kruszę

Lecz jako całość w przód ruszę

Więc zbieraj z nami swoje części

W strachu zaciskamy pięści

Lecz użyj swego serca mięśni

I zbuduj codziennością dobre więzi

Wszyscy cierpienie znamy

Przeżyliśmy smutne sceny

Nadzieja to wszystko co mamy

Nadzieja to wszystko co potrzebujemy

 

Musimy mieć nadzieję, że nadejdzie lepszy dzień

Musisz mieć nadzieję, żeby nadszedł lepszy dzień

Proszę, miej nadzieję, czas na lepszy dzień 

Instrukcja Życia

 

Bądź sobą. Poznaj siebie.

Możesz wzorować się na kimś innym,

ale zawsze będziesz tylko jego cieniem.

Prawdziwy blask tkwi w tobie.

Dobrze jest odkrywać siebie.

Jest to fascynująca i niekończąca się podróż,

gdyż wciąż się zmieniamy.

Nigdy i nigdzie

nie było i nie będzie

kogoś takiego jak ty.

Dąż do własnych celów.

Cele innych ludzi nie są twoimi.

Nawet gdy je osiągniesz,

mogą nie tylko nie cieszyć

lecz stać się przyczyną udręki.

Odkrywaj to, co blisko.

Zbyt często marzymy

o szczęściu ukrytym

za horyzontem,

nie dostrzegając tego

co jest przy nas.

Jeśli coś chwycisz w dłoń

i przytulisz ramionami

jest twoje.

Natomiast wszelkie plany i zamierzenia

dotyczące dnia jutrzejszego,

mogą nigdy się nie zdarzyć.

Żyj tu i teraz.

Cały wszechświat istnieje tylko w tej chwili.

Wczoraj pozostanie już na zawsze tylko snem.

Jutra może nie być.

Nie wiemy ile nam czasu pozostało.

Wykorzystaj w pełni

podarowane ci przez los

najbliższe 24 godziny.

Wyciśnij z nich wszystko co dobre,

jak sok z cytryny.

Jeśli popełnisz błąd,

spróbuj go naprawić.

Może się to nie udać,

ale unikniesz wyrzutów sumienia

będących udręką duszy.

Staraj się omijać

na ile to możliwe

ludzi złych.

Wszelkie interesy i kontakty z nimi

często kończą się

wykorzystaniem drugiej strony.

Nie staraj się ich zmieniać,

wystarczy, że przestaną być

zagrożeniem dla ciebie i twoich bliskich.

Gdyby wszyscy tak robili,

sens ich zła straciłby rację bytu.

Próbując ich ulepszyć,

możesz upodobnić się do nich.

Unikaj konfliktów i starć,

traktując walkę

jako ostateczność.

Tylko słabi i niepewni własnej wartości

kłócą się i walczą od razu.

Często ignorując agresora

pokonujesz go w sposób

najbardziej dotkliwy.

Poczuj swoją moc.

Pamiętaj jednocześnie,

że na agresję bezpośrednią

należy zawsze reagować.

To jest właśnie ten czas,

w którym chronimy wyższe dobro

przed uszkodzeniem

lub zniszczeniem.

Gdy widzisz krzywdę innych,

zrób wszystko co jest w twojej mocy

aby zapobiec nieszczęściu.

Nie musisz być bohaterem,

wystarczy, że postrasz się

sprawiedliwie postąpić.

Jeśli tego nie zrobisz,

będziesz współwinny złego czynu.

Z pewnością tego nie chcesz.

Wspieraj w pozytywnych dążeniach ludzi dobrych

dając im dodatkową motywację do działań.

Jeśli to możliwe,

pomóż też tym,

którzy próbują

dokonać w swoim życiu zmian,

nawet gdy im to nie wychodzi.

Bo próbują zamiast czekać na cud.

Możesz stać się współautorem ich sukcesu.

To wspaniałe doznanie.

Poczuj siebie i przestrzeń dookoła.

Z pewnością dostrzeżesz,

że energia życiowa

zupełnie nie pasuje

do świata materialnego.

Pojawia się

i pomimo zdobyczy medycyny

zawsze po jakimś czasie

odchodzi stąd.

Spróbuj odkrywać jej źródło.

Niektórzy nazywają ją Bogiem.

Być może

nigdy nie odkryjemy

Jego istoty,

posiadając zmysły

ograniczone czterowymiarową przestrzenią.

Podobno wymiarów jest dużo więcej.

Już sama próba

zbliżenia się do tajemnicy sprawi,

że poczujesz się lepiej.

Gdzie szukać prawdy?

Niektórzy odnajdują

wystarczającą im część

w mądrych książkach lub ludziach.

Strzeż się jednak fałszywych proroków.

Zwłaszcza tych,

którzy na wierze zarabiają.

Sądzę, że

najtrwalszym nośnikiem informacji

jest przekazywana

z pokolenia na pokolenie

pamięć genetyczna.

Jeśli Bóg chciał nam coś przekazać,

zrobił to w sposób trwały,

w każdej chwili i dla każdego

dostępny.

Dlatego dobrze jest medytować,

łącząc się z przekazem źródłowym.

Niech cię więc wiedzie przez życie wiara,

nadzieja na szczęśliwe rozwiązania

i miłość będąca najpiękniejszym uczuciem

ze wszystkich nam znanych.

Wiara, że to życie

jest tylko przecinkiem w zdaniu

,, Jestem częścią wszechświata,

który jest nieskończony i wieczny."

Nadzieja, że nigdy

nie jest tak dobrze lub źle,

aby nie mogło być lepiej.

Miłość do siebie,

ludzi i osoby wybranej.

Bo ten, kto nie kocha

egzystuje tylko.

Bywa często jak diament

zachwycający otoczenie.

Lecz wewnątrz martwy.

 

 

Oskar Wizard

 

 

 

Nieśmiałość

 

kiedy nieśmiałość

ręką drżącą

zasłoni mi kolejny raz usta

przytuli kibicią

z emocji konającą

i szepnie

to się nie może

udać

 

gdy słów zabraknie

do radosnego rozmawiania

a ona ucałuje wargi

w gorącej niemocy

tak blisko

do rozkosznego

pokochania

i zechce mnie dotykać

wątpliwościami

aż do późnej nocy

 

napiszę wtedy wiersz

o potędze nieśmiałości

potem go

w tysiącu sztuk

wydrukuję

wepchnę jej w gardło

aż udusi się z mdłości

i w bujne loki

drukarką

(pod napięciem)

przyładuję

 

 

Oskar Wizard

 

 

 

(fot. Z Google)

 

 

 

Życie - Ostatnie Pożegnanie

Zmierzam już tylko ku światłu
Nie ma dla mnie tutaj miejsca
W moich skrzydłach już nie ma wiatru
Przyszedł czas mojego odejścia
Wygrałem z każdym, ale nie ze sobą
Marzenia wszystkie puszczam z dymem
Przegrałem tylko z niewinną chorobą
Przepraszam Mamo, że jestem Twoim synem

Zmierzam już prosto w ostatni dzień
Nie ma dla mnie tutaj miejsca
Od słońca pada ze mnie blady cień
Choroba w głowie choć to choroba serca
Wierzyłem, że karma się nareszcie ziści
Biegłem do przodu, to nie był wyścig
Zabiły mnie moje własne myśli
Ktoś zawiódł mnie, teraz ja zawiodę wszystkich

Nie napiszę więcej "dzień dobry"
Nie napiszę więcej "dobranoc"
Nie spełnię snów
Bo cierpię znów

Zmierzam już na cel
Nie ma dla mnie tutaj miejsca
Próbowałem czerń zamienić w biel
To tylko ostatnia korekcja
Zabieram teraz swoje torby
Pokonała mnie Jej zła moc
Nie napiszę więcej "dzień dobry"
Nie napiszę więcej "dobranoc"

Jestem tchórz, postaw bukiet róż
Nie cierpię już, do trumny je włóż
Uciekłem - teraz będę latać

Nadzieja

doznałem w życiu

wielu rozczarowań

dotykając kształtów

ludzkiej złośliwości

 

zawsze jednak

z podniesioną głową

przechodziłem burze

a z kielicha goryczy

piłem aż do dna

 

i chociaż wokoło gasły

wszystkie światła

w otchłaniach ciemności

palił się jeszcze we mnie

płomyk nadziei

silniejszy niż śmierć

 

 

Autor: Don Adalberto

Stan uśpienia

Nad umysłem tracę kontrolę

Jest ze mną złość i samotność

Może, zostanę tylko na chwilę

Jednostajnością stała się płaczliwość 

 

Tonę w oceanie myśli

Samotna wśród ludzi

Ludzie nóż w plecy wbili

Może ktoś i mnie z bezwładu wybudzi.

Szansa.

 

Jest we mnie głód tego,

co się nie wydarzyło.

Straconych okazji

i marzeń niespełnionych.

Dziewczyn,

których nigdy się nie tuliło...

Dłoni w braterskim uścisku

wymyślonych.

 

Słów niewypowiedzianych,

które los mogły zmienić.

Spotkań pominiętych

przez zaniechanie.

Mogły przecież

niejedno marzenie spełnić...

Wiele z nich

już na zawsze

tajemnicą pozostanie.

 

Do odkrywania siebie

wiele czasu potrzeba.

Lecz czasu w życiu

zawsze jest za mało.

Może zamiast tortu

wystarczyłaby kromka chleba?

Ważne aby serce szansę wyczuwało.

 

 

Oskar Wizard

 

 

Gdy ciebie nie ma

 

 

gdy ciebie nie ma

świat w mroku tonie

pusta staje się Ziemia

puste są dłonie

 

brak w tym radości

brakuje też przytulenia

przygasa urok miłości

bo ciebie nie ma

 

uczucia

pozostają niezłomne

lecz brakuje ognia

na wspólnej świecy

oczy są smutne

spojrzenie nieprzytomne

tylko twój powrót

może serce uleczyć

 

 

 

Oskar Wizard

 

 

 

Stowarzyszenie wymarłych profili

 

kiedyś to miejsce

życiem tętniło

pamiętam

nasze wieczorne

przekomarzania

lecz biegnie czas

i wszystko się zmieniło

jakaś pustka

i cisza się wyłania

 

nie piszesz nic

od długich miesięcy

jakże niczyj

jest teraz

twój profil

skryło się słońce

zniknęło szczęście

właścicielko profilu

proszę ożyj

 

podążę znanymi nam

dawniej ścieżkami

odwiedzę portal

z zapamiętanymi

wierszami

będę żyć już

chyba tylko

wspomnieniami

a tyle było czułości

między nami

 

lecz zamiast portalu

komunikat się pojawia

error 404

i koniec wspominania

 

 

Oskar Wizard

 

 

Internetowy romans

 

Znaleźli siebie

w sieci

przypadkiem.

Kobieta

po przejściach,

mężczyzna

z przeszłością.

Wpierw spoglądali

w profile

ukradkiem.

Aż popłynęli

na fali miłości.

 

Ona rozkwitła

jak bukiet orchidei.

On znów zmężniał,

brzuch mu się zapadł.

Wieczorami przy monitorach

w ekstazie siedzieli.

Dopadł ich uczuć zapał.

 

Znów biegli po łąkach,

w marzeniach przytuleni...

Życie stało się piękne,

nabrało wreszcie blasku.

Dziewicze kochanie,

które niczego nie zmieni.

Bo obok małżonków

kładli się

o brzasku.

 

 

Oskar Wizard

 

 

 

Schody do Nieba

 

Walcz, jeśli masz rację.

Spróbuj wspiąć się na szczyty.

Nie czekaj na aplauz, owacje...

Bo wygrasz właśnie ty.

 

Nie patrz w dół,

jest już za tobą.

Nie myśl,

ile drogi pozostało.

Cierpliwi

wszystko zdobyć mogą!

Los rzucił karty,

to już się stało.

 

Odwaga będzie ci

bratem i siostrą.

Poznasz ją

w drogi połowie.

Dowiesz się,

gdzie zwycięstwa rosną.

Niech dobra myśl

krąży po głowie.

 

Walcz o swoje życie

i marzenia.

Nikt tego

za ciebie nie zrobi.

W drodze

charakter w lepszy

się zmienia.

Laur zwycięstwa

twoją skroń ozdobi!

 

 

Oskar Wizard