Lustrzani ludzie

Granice się zlewają
z pociągu dym staje się chmurą
wśród kominów wznosi się gmach ważący mniej niż zero
wśród wód jest przerwa na obiad
rekin żre a Anioł się modli w oku ślepca
przestrzeń ogromu bez miary jest w orzechu i lustrze
podróżują tam w nocy lustrzani ludzie
miejscem tym nasiąka ręcznik
wody wnikające i znikające w reakcjach dających mi życie
twarze się rozpuszczają
kolonie mrówek osiadają na meteorach
zgubił się ślad dziewczyny w bieli
nie znalazł akceptacji detektyw
zbrodnicza działalność nie zostanie wykryta
ryby będą nosić twarze ludzi
są nieprzebudzonymi ludźmi
którzy czekają w łonie i już się uśmiechają
już tam są lwy
wolny wodno-powietrzny szlak uczuć i kontrola biletów
ja się lęka tego że zgubię rozum
że brak dawcy uniemożliwi trwanie życia
Czasy 2 (jedna z moich nóg)
Medytacja
 

Komentarze

Umieść swój komentarz jako pierwszy!
piątek, 19 kwiecień 2024

Zdjęcie captcha