Niepełnosprawni II. Oczami dziecka.*

 

Przychodzisz na świat

pełen nadziei.

Rodzice bywają różni,

najczęściej kochają.

W miarę upływu lat

coś złego się dzieje.

Czujesz, że należysz do tych,

którzy od grupy odstają.

 

Nie pomoże nauczyciel,

zajęty podstawą programową.

Nie licz też na pomoc

złotoustego księdza.

Jeśli nawet dostaniesz rentę,

to kiedyś ci zabiorą.

Czeka cię strach, ból

i pewnie nędza?

 

Zamglony umysł

świata w pełni nie ogarnie.

80% ojców

porzuca taką rodzinę.

Od silnych leków

zatrucie czasem dopadnie...

Kupowanych

za matki udręczonej

krwawicę.

 

Módl się za rodziców,

będziesz żyć tyle

co oni.

To ich największy lęk,

nikt później

ci nie pomoże.

Czekają najprostsze prace,

dopóki szef cię nie przegoni.

Komu potrzebne takie życie

Panie Boże?

 

 

Oskar Wizard

 

 

*- jeden z pozostałych 20%

 

 

Nr.1

Świat wszelkie zyski sprawdza i pomnaża
Wyścig szczurów przed oczyma się pojawia
"Być numerem jeden ! Konkurencja nam zagraża!"
Zysk ponad wartość, ta myśl ciągle mnie przeraża!

Sprawdzanie na popytach i podażach
Czy w inwestycjach się rozpadasz
I wiem, że się z tym nie zgadzasz
Ale w świecie cyfr jako "Ja" się rozpadasz!

Każdy chce się piąć i zdobyć szczyt
Jak Tobie człowieku nie jest wstyd?
W domu same nerwy płacz i krzyk
Bo na rynku jest kolejny zgrzyt !

Rodzina schodzi na dalszy plan
Kariera wzywa gdzieś daleko tam
Gdzie niepewności wieczny stan
Byleby na szczycie stanąć sam!

Drogi garnitur zapięty na ostatni guzik
Rolexowy zegar, oryginał nikogo nie łudzi
Najnowsza fryzura, co podziw wokół budzi
Jesteś KIMŚ, a taki rąk sobie nie brudzi!

Ty jesteś KIMŚ, tamten jest KIMŚ
I każdy z Was, jak pluszowy miś
Rzucony będzie w kąt, może dziś,
Może jutro, oplute lustro - Wasze KTOŚ to NIKT !


Bóg umarł, wartości i idee wraz z nim
Pogoń za światem - biegnij albo zgiń
Numer jeden, bądź cyfrą jak najniższą!
Lecz ja tu stoję, bo nie jestem liczbą.


Nie zostawiaj wszystkiego dla pracy
Zbuduj pomnik, zbuduj go jak Horacy !
Który tylko dla Ciebie będzie coś znaczyć
Który Cię od systemu pozwoli odznaczyć
Bądź sobą i nie myśl czy ktoś Cię w upadku zobaczy !
Bądź sobą - nie chcij w sobie kopię innego zobaczyć...

Przywoływanie tęsknotą.

 

Błękit dzisiejszego nieba

jakby głębszy

od wczorajszego

 

Narasta tęsknota

za tym

co mogłoby rozkwitnąć

karmione

niedawnym snem

 

Drżącym szeptem

rozpalasz

w sercu magię

której już

prawie zapomniałem

 

Słyszę twoje wołanie

gdy tworzę plan

ostatecznej ucieczki

donikąd

 

Chcesz podarować mi

wiosenne marzenia

w ciepłych kolorach

tęczy

 

Zostaję

 

 

Oskar Wizard

 

 

Rozmowa z Bogiem.



Jak wiesz Panie Boże,

unikam pośredników.

Kosztują sporo

i zawsze moje słowa przekręcą.

Chciałbym podziękować Ci,

że naraz dajesz mi

tylko po jednym zadaniu.

Choć może trochę zbyt często?

Nic tak serce nie raduje

jak pomóc innym,

życie im przedłużyć...

Wątpiącym

przywrócić

cel istnienia.

Być wśród odrzuconych.

Wspierać niszczonych

przez bezduszną biurokrację,

wymuszać przekroczenie

jej limitów ,, miłosierdzia"...

Czasem brakuje mi

opium dla zmysłów,

modlitwy...

Lecz wiem,

co wtedy powiesz.

Zapytasz:

DLA KOGO

mojego wsparcia

znów potrzebujesz?





Oskar Wizard





W Imię Boże! (satyra).*

 

Stanęły w polu

dwie odważne armie...

Jedna która twierdzi,

że Bóg ma złotą brodę...

W swej zapalczywości

twarze zacięte i straszne!

Druga krzyczy,

że Stwórca

ma wąsy

i bokobrody!

 

Bo nie ma żartów

w kwestii świętej wiary.

Prawda najświętsza

może być tylko jedna!

Jedni wierzą prawdziwie,

drudzy czynią czary!

Na litość nie licz!

Nadzieja daremna!

 

Poszły w ruch miecze,

laubzegi i topory!

Zginęli wszyscy

zanim wieczór zawitał...

Ja w śnie

też Boga widziałem.

Był ogolony.

Powiedział:

Czy ktoś mnie

o potrzebę wojny

zapytał?!

 

 

Oskar Wizard

 

 

 

*- zapalczywym poświęcam.

 

 

Miłość to poezja.

 

urocze słowa

wzbudzają zachwyt

wypełniając myśli

i uczucia

miodem doznań

 

uskrzydlają

i dźwięczą srebrnymi dzwoneczkami

w sercu

a przecież

sam czar miłosny

rozkwita często bez słów

w spojrzeniu

dyskretnym uśmiechu

i fascynacji

która pojawiła się nagle

wydawałoby się

bez przyczyny

 

jednak

nic nie dzieje się

bez przyczyny

magia miłości

rozkwita nagle

gdy dwoje

odnajduje siebie

pośród

wszechświatów

samotności

 

same słowa

są uroczym

dodatkiem

 

 

Oskar Wizard

 

 

 

Poczęci przez pomyłkę.

 

najczęściej widzę ich w niedzielę

biegną do kościoła

ze strachu przed piekłem

na które zasłużyli

 

bronią życia poczętego

słowem gorliwym

pozbawionym czynów

gdyż od ratowania urodzonych

są zawsze inni

tacy jak ja

 

w słowach

Bóg

Honor

Ojczyzna

popełniają przeważnie

kilka błędów ortograficznych

bo nie czytają książek

a ze sztuki pisania

znają tylko donosy

na sąsiada

 

nie mów im nigdy

że spotkałeś dziś Jezusa

nie uwierzą

bo im to nigdy

się nie zdarza

 

 

Oskar Wizard

 

 

 

Moje pragnienie...

 

świat dookoła

kręci się w szalonym pędzie

mijają dni

a każdy jest inny

czasem czuję

że nie nadążam

już

za zmiennymi porami roku

wszystko się zmienia

w dynamicznym

odgłosie

tykających bezustannie

zegarów

i tylko jedno

jest stałe

 

moje pragnienie

 

Ciebie

 

 

 

Oskar Wizard

 

 

Pochwała Bogactwa.

 

bogactwo

ma wiele zalet

możesz pracować więcej

aby być jeszcze bogatszym

chociaż bardziej chorowitym

możesz rozbić się

prywatnym odrzutowcem

lub wypasionym BMW

kobiety i mężczyźni

będą kochać cię szalenie

do ostatniego grosza

a jeszcze bardziej

po przedwczesnej śmierci

jeśli dziedziczą

możesz zbudować pałac

a nawet kilka

poczuć się sponsorem

uzbrojonej po zęby ochrony

oraz armii służących

marzących o tym

aby cię okraść

 

bogactwo ma wiele zalet

dla mnie

niezrozumiałych

niestety

 

 

Oskar Wizard

 

 

Przy Tobie...

 

przy tobie

myśli ukwiecone róż dywanem

w pamięci niezapominajek

mój sens istnienia

gdy widzę twój uśmiech

słońce wstępuje na niebo

tak bliskie raju

i tylko w twojej bliskości

może rozkwitać wiosna

nadzieją

nie odchodź

gdyż róże zwiędną

z tęsknoty

 

z całą pewnością

 

 

Oskar Wizard

 

 

 

Napisz do mnie.

 

Napisz do mnie

o wczorajszym

porzuconym śnie

tak bliskim spełnienia

deszczu we wszystkich

odcieniach szarości

nieprzytulonej bliskości

o poranku

pochmurnym

gwiazdach gasnących

w ciszy wieczoru

rozstajach dróg

gubiących nadzieję

 

i cieple kominka

który mogę

rozpalić dla Ciebie

 

jeśli tylko zechcesz

 

 

Oskar Wizard

 

 

 

Ognista czerwień.

 

Moje wersy dla Ciebie

ozdabiam miodem zachwytu

i perłami tęsknoty

Nasze

kocham nad życie

wzruszyłoby

nawet Anioły Miłości

A przecież

w tej uroczej

melodii serc

nie zabrzmiał

nawet jeden pocałunek

Bądź dla mnie

uczuć

ognistą czerwienią

 

 

Oskar Wizard

 

 

Być może.

 

Być może była noc

Na skraju wiosennego nastroju

Wiatr nucił poezję

Przyjazną zakochanym

Pełną nadziei

i wzruszeń

 

Być może była noc

Na skraju porannego brzasku

Serce zamarło w oczekiwaniu

na szczęście

Niestety

Ostatni bukiet słów

od Ciebie

nie miał

czerwonej wstążeczki

 

 

Oskar Wizard

 

 

 

Idiokracja dookoła dyszy...

 

czasem boję się

zagladać do internetu

a nawet wsiąść

do autobusu

ludzie zmieniają się

nie dostrzegając tego

wcale

coraz mniej

w tym wszystkim

radości

poezji

ideałów

bohaterów

i wzorców postaw moralnych

prawdziwej przyjaźni

prawdziwych uczuć

a zamiast tego

pogoń za pieniądzem

sport i piwo

ogłupiające seriale

nienawiść

do obcych

pogarda dla wrażliwych

 

niektórzy próbują

zawłaszczyć

nawet Boga

tylko dla siebie

 

w następnych

wyborach

wygrają zapewne

najgłupsi

kandydaci

 

bo wiedzą

gdzie

zmierzamy

nieświadomie

 

 

 

Oskar Wizard

 

 

Chciałbym zachłannie...

 

 

Chciałbym

wyzwolić się Pani

spod Twojego uroku.

Namalować wyobraźnią sny

o wolności.

Już zawsze samotnie

kłaść się

o zmroku.

Pragnę zapomnieć

jakie jest imię

Miłości.

 

Chciałbym zachłannie

uciec z rozkosznej niewoli.

Mieć wolne od marzeń,

gdy naszą oazę zostawię.

Zapomnieć

na zawsze

jak zazdrość boli.

Niestety,

Miła Pani,

ja...

 

nie potrafię!

 

 

Oskar Wizard

 

 

Bez Ciebie.



Zaginęła mi kostka internetowa... co za pech.. pech...
nie dla mnie dzisiaj sieciowy grzech... grzech...
już moja dusza zatapia się w mroku...
nie mogę zrobić jednego kroku...
co za pech... pech...

gdzie znaleźć kilobajt sieci...
minuta za minutą posępnie leci...
trafia mnie ognisty szlag...
marzenia cudowne idą w piach...
co za pech... pech...

pot perlisty wystąpił na zmarszczone czoło...
bez netu czuję się strasznie goło...
jest to z pewnością okrutne i straszne uzależnienie...
cierpienie to najlepsze dla pisania wierszy natchnienie...
mimo wszystko to pech... pech...


;))

Oskar Wizard

 

 

Pies, Królik i Ja.*

 

O to, że mój pies

od trzech lat

ciągnie na luminalu...

Losie przewrotny!...

Nie mam do ciebie żalu.

I o to,

że królik

ma zaburzenia błędnika...

Trudno! Niech sobie w poprzek fika!

Może w końcu

uda mu się

wyjść z choroby?

Jako Królik Wielkanocny,

będzie służył

dla Świąt ozdoby!

Mógłbym jeszcze długo

rozwijać listę moich trosk...

Lecz wolę śmiało

śmiać się losowi

prosto w nos!

I wtedy milknie

złośliwiec zawstydzony!

Pod stołem chrapie pies

z życia zadowolony.

Królik, tuląc się,

słucha bicia mojego serca...

A mnie dusza

na szczęście

się otwiera!

 

Oskar Wizard

 

 

*- Królik po miesiącu leczenia

coraz częściej przyjmuje normalną postawę.

 

**- Ależ oczywiście, że łatwiej kupić nowego.

Ale czy nie lepiej jest ratować życie

niż wymieniać na nowszy model?

 

 

Wirtualne uczucia i emocje.



Bezbrzeżny ocean

fotografii i słów...

Na nim laptopy

płyną jak dumne żaglowce.

Na wirtualnym niebie

stada cyfrowych aniołów.

W głębinach demony

budzące emocje.



Rodzą się uczucia

wśród wysp wirtualnych.

Niejedna syrenka

odnajdzie tu

swojego satyra.

Pełno tu historii

wielkich lub banalnych...

Serwerami mkniemy,

ty i ja...



Chcesz coś mi powiedzieć,

słyszę klawiatury szelest.

Może uszczypnąć

lub napisać coś miłego?

Jakie to dziwne,

nie ma tu życia

a jednak jest!

Jesteśmy blisko

raju elektronicznego?





Oskar Wizard





Radości starości.



Już niepotrzebny

słoik lubczyku tobie.

W pracy nie musisz

udawać Tarzana.

Dziurawa pamięć

sumienia nie skrobie.

Nie zdradzi cię też

stara ukochana.



Małą masz rentę,

dlatego jesz wszystko

z zachwytem.

Nie pijesz kawy,

gdyż masz słabe serce.

Nie wyślą cię na wojnę

z karabinem!

Więc raduj się wielce!



Przeżyłeś rówieśników,

więc znowu wygrałeś!

Twoją przyszłość stworzy

stado rumianych księży.

Cieszysz się jak dziecko,

że z łóżka

dziś żywy wstałeś!

Wybaczą ci wszelkie potknięcia,

nie jesteś na rozumu uwięzi!





Oskar Wizard





Jam Jamioł Twój!



Jam Jamioł Twój!

Witaj pod moimi skrzydłami.

Nie słuchaj innych ,

żaden zbój!

Otoczę Cię

rozkosznymi poezjami!



Możesz wszystko zyskać,

niczego nie stracić!

Nawet gdy wkurzam,

pobudzam do działania!

Przy mnie

będziesz się

uczuciami bogacić...

Jeśli zechcesz,

nauczę sztuki kochania.



Będę trwać przy Tobie

aż do nienawiści

albo ekstazy...

Uwierz,

że to Ty

o efekcie zadecydujesz!

Bo coś najpiękniejszego

może nam się przydarzyć...

Czy już mnie,

tak jak ja Ciebie,

miłujesz?





;)





Oskar Wizard