Samochód i Alkochol
Wszyscy alkohol nalewają i bez umiaru piją.
Ktoś- Niech to będzie twój kieliszek ostatni.
Kierowca-Przecież nie jesteśmy jeszcze pijani.
Ktoś- Ale ty prowadzisz. Jak cię złapią to co zrobisz?
Kierowca- To mój ostatni kieliszek, podaj mi no trunek.
Syn- Tato, ty nie możesz ustać. Boję się z tobą jechać.
Kierowca-Synku ty się boisz, choć ojciec stawiony, ty zawsze z nim bezpieczny.
Jeszcze wypijemy trochę koniaku. Zaraz jedziemy, synku.
Ktoś- Mam nadzieje , że nie stracisz prawa jazdy.
Kierowca-Przecież pije każdy.
Ktoś-Mogą ciebie złapać.
Kierowca- Muszę jakąś samochodem przemknąć.
Jadą samochodem zygzakiem.
Kierowca się do domu śpieszył, do setki samochodem przyśpieszył.
Zaczął brawurowo jechać, wszystkich po drodze wyprzedzać.
Cały zdziwiony, został przez policje złapany.
Policjant- Pan traci prawo jazdy. Jakby wszyscy tak jeździli ,pozabijał by się każdy.
Kierowca- Dzisiaj były syna urodziny. Normalnie jestem trzeźwy nie pijany.
Policjant-A o synu pan nie myślał? Pan jego życie narażał.
Komentarze