i Twojej ręki w pościeli szukałam.
Chciałam żebyś mnie dotknął,
żebym się przekonała......
Czy jesteś, czy Cię nie ma,
czy Ty naprawdę istniejesz.....
Czy to tylko... moje senne marzenia.
Niebo nowego wymiaru nabrało
wdarło się we mnie głęboko
i ciepło daje życiu zimnemu
razem do niego wejdźmy
choć strome schody tam prowadzą
Ty i ja wznieśmy się na skrzydłach
bo latać nie tylko w przestworzach można
i szybować kolorowe obrazy pod nami oglądać
zmęczmy namiętność nami
by nowe granice wyznaczyła
niech nasze pragnienia ona gasi
i cudnie wygląda
dając ukojenie każdemu zmysłowi
zatraćmy się razem i czas zgubmy
by dogonić nas już nigdy nie zdołał.
Upity Bezkresną Głębią oczu Twych
Lewituję, Skąpany w Promieniach Słońca Nocy
W Jedwabiu Splątanych Włosów Twych
Nurkuję, Głęboko
W Przeręblu Marzeń,Szukam Cię
Po Omacku,
Każdej Nocy...
Tak bardzo kochałam, ale pod wpływem impulsu zerwałam. Do dziś żałuje,
że to zrobiłam, ale cóż takie życie... Kiedy Cię widzę mój świat staje się zupełnie inny...
Tak bardzo chciałabym ci powiedzie, że ''tęsknię'', ale mam zbyt mało odwagi...
Straciłam już jakiekolwiek nadzieje, aby to naprawic... Chyba lepiej,
aby każdy z nas ułożył sobie życie z inna osobą...
Ale pamiętaj!! Z mojego serca jeszcze cię nie wymazałam, pomimo tylu krzywd..
Siedzę i myślę jak czas załagodzić,
bo cofa się ciągle do wspomnień z Tobą,
jakby tu sobie życie osłodzić,
kiedym chory, a tyś tą chorobą.
Może ten wiersz mi pomoże,
choć trochę zmniejszyć ten ból,
który głęboko w sercu mym orze,
jak pięć z broni palnej kul.
Może ulgę przyniesie,
może troski przegoni,
może wszystko rozniesie,
może płaczem ochroni.
Wiem, że lubiłaś te wiersze,
że ze mną je kojarzysz,
że Twa reakcja na pierwsze,
była czymś o czym marzysz.
Może i ten wiersz przypomni Ci o mnie,
o tych uczuciach ze wspólnego bycia,
i powiem Ci tylko już niezbyt skromnie,
jesteś miłością mojego życia.
Teskie za miejscem
w którym nigdy nie bylem
za Twoim sercem
chociaż często to czułem
bylo blisko mnie
takie kochane
takie szalone
wiecznie gdzies biegnące
w glowie mysli tysiace
dalo mi tyle radosci
chociaz wiem
ze w moim sercu
dlugo nie zagoscisz
pragnelem tego wszystkiego
jak niczego w zyciu
bo nie spotkało mnie nic..
nic tak pięknego
dziękuje Ci za to wszystko
nadal w moim sercu
moja mala słodka księżniczko
Kim jestem ?
Że pragnę tylko życia od zachodu a śmierci wschodem
Chcę aby widziała, jak rozbijam kolejny dzban na tej pustyni rozumu
dla Niej i przez Nią
To Ona się śmieje gdy ja szukam źródła w jej sercu
jak rozbitek lądu.
Ona mówi o spokoju, gdy myśli moje duszę uczuciem przypalają.
Ale tylko Ona poda mi w końcu rękę, gdy ja leżeć już będę w cisowej łodzi
z Biblią za wiosło
Tak umieram i rodzę się znów dnia niedzielnego
tylko dla prometejskiego sępa
Aby On też mógł żyć i tylko nade mną płakać.
Szum myśli,
błyszczące oczy gwiazd,
sen o wiecznym uczuciu.
Bo to sen, mara,
złudzenie, nierealny świat ...
Bądź przy mnie.
Pamiętam, że pachniałaś niczym wiosenne bzy
Zrywane w ciszy ludzkich myśli
Włosy twe splątane jakaś wstążką
Luźno opadały ci po twarzy
A ja kochałem tą twarz włosy.
Cała kochałem cię w myślach
Kochałem cię wspomnieniami
Kochałem cię sercem
Lubiłem patrzeć w twoje oczy
W oczy delikatności tak wrażliwej piękności
Oczy kwiatu róży moczonej w porannej rosie
Smutku i wiecznej tęsknoty.
Jak odjeżdżałem
Jak cię żegnałem
Nic nie mówiłem tylko milczałem
Tyś mnie żegnała
Rżewnie płakała
Nic nie mówiłaś tylko milczałaś
I odjechałem
Cię pożegnałem
Nic nie mówiłem tylko milczałem.
Dziwnie jakoś się czuję
w takie właśnie dn.
Kot inaczej miauczy
I pies jest jakiś zły
Ptaki nie latają
Nie słychać nawet much
Jakby wszystko ogarnął
Jakiś dziwny duch
I inny w ogóle
wydaję się też świat
Jakby nagle ktoś z niego
całą radość skradł
I ja jakaś smutna
I taka markotna
Jakby w środku dusza
w jakimś dziwnym deszczu mokła
Więc dziwnie się czuję
w takie właśnie dni
bo chyba po prostu
zwyczajnie tęskno mi.