stróż co siedzi w piedestale gwizd
smażalni pomidorem parkany najeżdża z facebooka
kamienne brzegi rozerwanych garniturem
przebrzmiałe telefony zasypanych kwieciem
lichtarzy dokropionych papierowym obrusikiem
dzikich naznaczeń sierpu waleniem w koce
żyrant suszony zamiatanym młotem
rośli ciuchci bez nawozu i stół
wręcz co ciągniki wraca w buli
biały liść gdzie lity różaniec
Dawid "Dejf" Motyka
alejami zatłoczonych gwiazd
ulicami zapomnianych samochodów
pistacjowych wizerunków z radosnych pocałunków
pędzić niczym konik słomiany
z każdym słowem skrycie przebranych
korytarzy opuszczonych zdarzeń, niedospanych nocy
nieosiągalnych celów, porozrzucanych
zamęczeni kuciem od igły, z lalki wodo
zanieść pragnę wszystko dla ciebie, doczekam się
Dawid "Dejf" Motyka