Serce w rozterce

Jak skrzydła ptaka serce zatrzepotało i radośnie ku słońcu poleciało.
Ale z powrotem wraca... dlaczego, co się stało ?

Wraca, bo się okazało, że pojawiły się cienie,
słońce już nie grzeje tak mocno, a to ma duże znaczenie.

Bo jeśli zmrok zapadnie, serce może się zgubić,
wraca więc do swego miejsca i postara się je polubić.

Pogłaskać misia

Co za pluszowy miś
taki słodki i kochany
pójdziemy miśku dziś
na te zielone polany

Bo serce misiu twe jest
takie mięciutkie jak gąbka
jaki cudowny ma gest
dał mi z papieru gołąbka

I taka  śmieszna jes kulka
błyszczący  brązowy ma fraczek
on biega po miodek do ulka
A co to ,na podłodze kłaczek

I tyle kłaków zostaje
miśku gdzie szczotka i gąbka
coś mi się teraz wydaje
że nie chce twojego gołąbka

Ej misiek nie martw się wcale
twe smutki niech ulecą w Górę
za miękkie chłopie serducho
bądź lepiej twardym marmurem.

Zachwyt

Zachwyca mnie niebo
gwiazdami usłane
zachwyca poranek
kiedy wcześniej wstanę

Zachwyca bułeczka
i kawa parzona
Zachwyca najdroższa
i kochana żona

Ty

Dwoje oczu, dwoje uszu
Dwie ręce i dwie nogi
Głowa, tułów,
Nos i usta.
 
Tak podobna, a tak wyjątkowa
Tak zwyczajna, a tak niezwykła.
W swej niewinności budzisz szacunek
Swoim pięknem zatrzymujesz czyiś wzrok.
 
Chodzisz po głowie, zajmujesz myśli
Tkwię - w marzeniach o wspólnym życiu.
Skromnością dodajesz sobie uroku,
Uśmiechem zniewalasz, słowem intrygujesz.
 
Marzeniem jest oglądać Twoje piękno
częściej niż niemy sufit głuchego pokoju.
Tobie oddać serce i życie przeżyć z Tobą
Bo jesteś Szczęściem kroczącym po ziemi.

Puste i beznamiętne

Stała tam przy latarni
ubrana  w  czarne rajstopy
w czerwoną jak krew sukienkę
w bluzkę czarną jak ziemia
na nogach szpilki czerwone

Stoi i patrzy na przechodzących ludzi
matka  z dzieckiem która krzyczy
przeszedł kloszard  głodny pewnie
jakaś para  zakochana
W kocu przeszedł facet młody
i on  poczuł ją jako jedyny

Spojrzał na jej gładkie nogi
  potem uniósł oczy wyżej
i popatrzył się jej w oczy
Dostrzegł jednak tylko pustkę

Beznamiętność , niewzruszenie
Chce już podejść lecz się waha
w końcu idzie w swoją drogę
Ona się uśmiecha, poprawia sukienkę
Wtem pojawia się zło którego tak nie chcę

Staje przed nią Pan lucyfer
mówi szybko lecz spokojnie
umrzeć pora moja droga
Miłość to nie twoja działka
Ranić tylko ty potrafisz
będziesz moją wiec od dzisiaj
I to ja będę twoim Panem
Jedynym  Panem

Deditionem- zwątpienie

Co dnia gdy budzę się szukam sensu w codzienności, szukam powodu by żyć.
Co noc modle się do Boga o to żebym rano nie obudził się...
Szara rzeczywistość i problemów sto... Ból, złość, myśl by skończyć to...

Poezja koi resztki mojego serca, ale i to na długo nie wystarczy...
Brak miłości, wsparcia, pomocy, osamotnieni.
Z dnia na dzień jest coraz gorzej i gorzej, już brak mi sił do życia, do walki...
Chęć skończenia ze sobą jest coraz silniejsza więc poddam się jej...


Nie jest to może wiersz ale to są moje uczucia...

Ludzie bez twarzy

Dym za dymem...
Rozmazane twarze patrzące w dal.
Tłum za tłumem...
Słysze bicie Twego serca,
podążam za nim...

We mgle się gubię.
Chodź na moją łódź,
popłyń ze mną do obcych krain,
gdzie ludzie mają twarze,
gdzie dym to legenda,
gdzie bicie serca można ujrzeć.

Szukam Ciebie w tym tłumie.
Słysze bicie Twego serca,
podążam za nim...
Czekam na Ciebie za rogiem.
Siedzę na ziemi i rzucam kamieniami.

Ludzie bez twarzy...
Wyczuć ich emocje,
lecz Twoich nie potrafię.
Chodź ze mną na łódź,
popłyń do krainy naszych marzeń,
gdzie ludzie mają twarze.

Wiem, że gdzieś tu jesteś,
w tym tłumie ludzi bez uczuć.
Bez twarzy... bez serc.
Słyszę bicie Twego serca,
lecz gubię się we mgle.

Daj mi jakiś znak, że też szukasz,
wystrzel racę w niebo, bym mógł...
Zebrać siły i uparcie Cię szukać.
Nie pozwól mi się zgubić...

To mnie przerasta...
Chodź ze mną na łódź,
popłyniemy do krainy naszych marzeń.
Słońce schowane za chmurami,
ludzie bez twarzy, bez celu...

Słyszę bicie Twego serca,
lecz gubię się we mgle.
Jednak żyję nadzieją, że ty też...
Szukasz mnie...

Gubisz się we mgle i rzucasz kamieniami,
o pustą ścianę...

Jedna godzina

Wskazówka o godzinę cofnęła się
nie cofnę tego co zdarzyło się
godzina więcej tej nocy
mego serca nie ozłoci

Me serce, chociaż skruszyłeś lód
nadal przeszywa przenikliwy chłód
może coś poczuło do ciebie
tą chwilą zatraciłam siebie

Dzisiaj miałeś mnie
kolejna rysa naznacza serce me
oddałam ci swe ciało
co zrobić by i serce kochać chciało

Lodowa godzina ta
lodowa cała ja
chociaż przy mnie trwasz
zmienię cię w lód, jeżeli duszę mi dasz
Mówisz do mnie słońce...ja cię nie ogrzeję

to są puste słowa...ja lodem cie odzieję
przy mnie zagubisz się
bo ja nadal chadzam po otchłani dnie
A ta wskazówka co zmieniła czas
co wśród mroku połączyła nas
niedługo koniec wybije
a me serce nadal pozostanie niczyje.

Jesień

Jesień, stara jesień
złote liście na twą twarz opadają,
śmiejesz się, wpadasz w kałużę...

Tylko to w pamięci mej pozostało.
Przyjacielu choć tak wiele nas dzieli,
to przecież nic nie rozdzieli
wiele mamy przed sobą,

lecz sporo tez przeżyte,
chce być teraz z tobą,
śmiać się, płakać wspominać dni nabyte ,przez życie.
I jedno co teraz powinnam zrobić

to podziękować Panu Bogu..
za to ze w tym złym świecie ,mam ciebie Przyjacielu, nie wrogu.

Błękitny sen

Wiedząc czym miłość, nieposkromione uczucia
Otwieram zeszyt, biorę długopis i przelewam
swe odczucia.

Gdy w koło cisza,odrywam się od świata
życiowej rutyny, i błędnego snucia.

W głowie mej jedna myśl, w sercu ogromna moc
Spoglądam przez okno, podziwiając
gwieździstą, księżycową noc.

Chcąc wzbogacić i rozpalić delikatną,kompozycję
Podsycam ją, wyobrażając sobie Twoje oczy i każdą ich decyzję
Dodaje Cię do krótkiego choć własnego poematu,
Dzięki temu wszystko staje się proste, nie ma problemu,
Nie posiada dylematu.

Słysząc Twój głos, płynę z jego falą,
Właśnie to on, kojarzy mi się z wolnością,
Lotem w przestworzach, bezkresną oddalą.

Musisz wiedzieć.Gdy śnię dokładnie Ci się przyglądam
Czytając z rys twej Anielskiej Twarzy.
Me serce wtedy rozgrzane,
Niczym.. słońce Bałtyckiej plaży

Biegnąc po drogach kojących i płonących marzeń,
Chciałbym by towarzyszyły mi one już na zawsze..
Bym mógł je wspominać, jako jedne z najpiękniejszych..
Dawnych.. lecz, trwających we mnie zdarzeń.

Choćbym tonął w ocenie, setkach Ludzkich łez
Nigdy się nie poddam, z siłą czy też bez ..
Obiecuję, że znów Cię odnajdę,ponownie przytulę..
Kiedy nie będziesz mogła zasnąć, pamiętaj ..
Zawszę się zjawie,ucałuje w czoło i czule utulę..

Niczym cerber, strzegący piekielnych wrót.
Tak i ja stanę obok Ciebie wspierany Twą czułością,
magią Twego głosu, ukrytych w środku nut.

Puste serce

Puste serce kocha bardziej
od kiedy jego skrzydła
mają kolor lazurowy

Puste serce nie jest złym sercem
Waleczne jest i nienawistne,
ale puste serce kocha mocniej.
Nie jest przecież złe.

Od kiedy pływa tęczą
wraz z delfinami,
zabiło melancholię

Kocha mocniej
od kiedy wykradło bogom
nóż,
Ale nie jest przecież złem.

Stres

Stres pożera stres stresuje
Jak jad się rozprzestrzenia
Jadowicie jadem kłuje ciało
Co by wewnątrz nie na zewnątrz
Się go miało.

Słuchaj

Tam, gdzie wzrok zawodzi, by dostrzec zasadę,
gdzie reguły nie rozświetla ni słońce blade,
gdzie tęgie głowy pyjają o metodę,
gdzie opasła kniga* sensu nie wypowie,
gdzie magister z linijką oblicza długości,
gdzie muszą się równać wszystkie równości,
gdzie rozumem ustalają prawdziwość wszechrzeczy,
gdzie liczb ułomność piękno niweczy,

Wzleć z mocą nad gnuśnych twierdz mury!
I niech Cię marzeń ptak złotopióry,
Powiedzie w krainę, gdzie ni stwór nikczemny,
Ni próżnych domyślań łańcuch niezmienny,
Nie trawi w bezbożnych trzewiach martwoty:
Piękna, Miłości, Uczucia ni Cnoty.
I secem badaj każdą drogą sprawę.
Tam, gdzie wzrok zawodzi, by dostrzec zasadę.

*(rus.) Księga

Powiedz, co to było

Powiedz, co to było
Jeden zbyt mocny uścisk dłoni
Jedno zbyt czułe spojrzenie
Jedno dotknięcie ramienia
Powiedz, czy to się zdarzyło
Słowa w lesie szeptem wypowiedziane
Spacer wiosną pachnący
Pożegnanie dziwnie długie i niechętne
Ale to nic
To już było
Skończyło się
Ty nie napiszesz
Ja nie zadzwonię
Świat nigdy się nie dowie
Bo nic się przecież nie wydarzyło.

Mów do mnie jeszcze?

Mów do mnie jeszcze?
Mów do mnie szeptem, ciałem, duszą całą,
Mów do mnie myślą, słowem,
struną nabrzmiałą.
Mów do mnie cały i całuj mnie przy tym,
szeptem drżącym, sercem skrytym.
Wołaj do mnie bo słów już nie słyszę,
Krzycz i nie kłam, prawdą chcę dyszeć.
Wznieć ogień w mym sercu zastygłym
I nie bój się tego, że kocham.
Mów do mnie miły,
chcę usłyszeć Twe gorące słowa
bo najgorszy jest ryk ciszy?
Krzycz do mnie! Popatrz? świeci słońce

Burza

Rydwan błękitu
Promyk natchnienia
Co się zmienia ?
Serce z kamienia.
Wali ze złości
Grasuje z miłości
Ciepło lód topnieje
Płomień szaleje
Emocji Burza nastaje
Ryczy , wrzeszczy , już nie przestaje
Dlaczego ? co to takiego?
Strzała namiętności
Vesuvio wzywa Pompeje
Wulkan mądrości

Wyje woła :
"lód topnieje !!!"
Miód historii , młodości
Dlaczego odchodzi ? maleje ?

Bo Serce.............
Szaleje.

Krollord , Pierwoszyno 2 czerwca 2010