Kłamstwo słodsze.



Ludzie nie pragną wcale prawdy.

Wolą sen słodki jak arszenik.

Więc po co podawać coś na tacy?

Niech sami dojrzeją.

Gdy mówię coś o Bogu...

Twierdzą, że lepiej go znają.

Można być blisko kogoś i nie poznać go wcale...

A ja tylko mówię, nie chcę przekonywać.

W końcu nawet ewolucja wskazuje,

że warto zwiększać swoje szanse,

a nie czyjeś.



Gdy piszę o miłości, uderza konkurencja.

Tak jakbym chciał coś komuś zabrać.

Niech każdy dba o swoje szczęście.

Bo patrząc na cudze, może własne stracić.



Gdy wreszcie krzyczę lub śmieję się donośnie...

To ze spraw tak śmiertelnie poważnych,

że przybrały kształt zabawnej groteski.

Nawet nie mam żalu do obrońców spraw

doktrynalnych, budujących na nich kariery...

Lub zarabiających na tym cynicznie

wielkie pieniądze...

Mam odrobinę żalu do zwykłych ludzi dających

wciągnąć się w te gierki.

Wystarczy poczytać sprzeczne opinie i samemu

wyrobić sobie osąd.



Mam też odrobinę żalu

do poetów.

Opisują często samych siebie,

biednych i nieszczęśliwych...

Pokrzywdzonych przez los i ludzi.

Jednocześnie bardzo często

brak im odwagi,

aby zabrać odważnie głos

w sprawach bulwersujących

społeczeństwo...

Lub też jak chorągiewki

na wietrze trzymających się

jedynie słusznej linii.

Bo tak bezpieczniej?

Skąd więc to urojone oczekiwanie

na pozytywne zmiany?

Bo jak nie my,

to kto?

Tylko my możemy

zmieniać świat

i swój los.

Lecz do tego potrzeba

odrobiny odwagi.





Przecież życie jest krótkie.

Nie warto aby było małe.



W miarę upływu lat

odczuwam narastającą dolegliwość...

Coraz bardziej miłuję nieprzyjaciół

swoich.

Może czasem coś powiem,

bo milczenie oznaczałoby

zgodę na zło,

ale wybaczam im małostkowość.

Bo nie każdy może dojrzeć

do pełni Człowieczeństwa.



Czy wielki marmurowy nagrobek

ma być jedynym trwałym

dokonaniem życia?



Nie sądzę.





Oskar Wizard



 

Stalowa tęcza.



Afirmowałem pogodne baśnie.

Chciałem zapomnieć o życia brzemieniu.

Zanim płomień życia nie zgaśnie...

Napisałem kilka wierszy w natchnieniu.



Zwłaszcza o moim garbatym losie.

Uczyłem się zwalczać pech pracowitością.

Bo mogło być już tylko gorzej.

Zbyt mocno nauczyłem się żyć z samotnością.



W moim życiu była śmierć, choroby i straty.

Nie będę się jednak z tobą licytował...

Może też masz los chronicznie garbaty?

Wiedz jednak, że nade mną nikt się nie litował.



Nauczyłem się władać pogodą ducha.

Chociaż czasem gasi ją cień z przeszłości.

Niekiedy Bóg moich próśb wysłucha...

Z wyjątkiem tych o szalonej miłości.



Dlatego też lubię wiersze zakochane.

Namiastką są tego, co się nie spełniło.

Mimo to życie wiodę wspaniałe.

Względną równowagą się wypełniło.



Tylko czasem staję się jak wilk czujny.

Doświadczanie katastrof uczy mądrości.

Bywam wtedy odrobinę czupurny.

Sam nie wiem dlaczego nie chcę ustąpić?



Udzielam z chęcią kredytu zaufania.

Bo w prawie każdym jest pragnienie dobroci.

Niektórym jednak złość rozum przesłania.

Wtedy daję powód do prawdziwej złości.



Pokonanemu lubię dłoń na zgodę podawać.

Życie nie może wojnami być wypełnione.

Kiedyś relację z życia będę Bogu zdawać.

Powiem Mu: wszystkie zadania sukcesem zakończone.



A jeśli śmierć jest końcem wszystkiego?

W nicości nie będę poświęcenia żałować.

Warto dać wszystko dla kogoś bliskiego.

Może większe szczęście od mojego wyhodować!



Oskar Wizard



 

https://www.youtube.com/watch?v=q6DWJPaNVz4

 

 

Jolka, rok już prawie mija.



Jolka, rok już prawie mija...

A we mnie smutek wciąż nie wygasa.

Moja dusza jest teraz niczyja.

Ty pewnie po chmurach z Aniołkami latasz.



Umarłaś w chwili mojej największej słabości.

Cierpiałem, bo nie mogłem pomóc w chorobie.

Mogłem jednak dać Ci więcej bliskości.

To właśnie od roku zarzucam sobie.



Nie wiem już czy dobrze, że moją samotność rozbiłaś?

Bo był to pancerz, a teraz jest pustka.

Zawsze mi szczęścia w życiu życzyłaś...

I prawie nigdy nie zamykały Ci się usta.



Kiedyś z pewnością znów się spotkamy.

By słuchać Twojego rechotu, z pewnością przybędę.

Czasem mądrą sentencję o śmierci wymyślamy...

,, Jesteś teraz TAM, gdzie ja kiedyś BĘDĘ".



Oskar Wizard





STRAJK KOBIET.



Złączymy w proteście swoje dłonie.

Pójdziemy w pochodzie przez nasze miasto.

Serce odwagą niech zapłonie.

Powiemy prawdę prostą i jasną!



Religii do życia nam nie mieszajcie.

Dość zbędnych ofiar i nienawiści.

Karierowicze na drzewo spadajcie!

Sen o wolności dziś mi się przyśnił.



W tym śnie kobieta była człowiekiem...

A nie maszyną do reprodukcji!

I nie podpieraj się żadnym Bogiem!

Nie znasz dokładnie jego instrukcji!



 

Oskar Wizard

 

 

Szara eminencja

 

Przemknąć się stara
przez czas niezauważona
a ma wpływ na pływ
jak to ona
szara
niewybielona
eminencja
jedyna
nieposkromiona
omnipotencja

Serduszko Owsiaka.

 

Czerwone serduszko.

Order dla mnie

najcenniejszy…

I dla tych

którzy innym

pomocą służą…

Aby przeżył

ten najmniejszy.

 

Ten mały i bezbronny.

Bo kto mu

jeśli nie my

pomoże?

Przeszkadzać będzie

tylko głupi i zabobonny!

Nadal wspieraj Owsiaka

Panie Boże!

 

Oskar Wizard

 

 

 

Żeglarz



Żegluję, po oceanie wspomnień
Nie umiem zawrócić, tak wiatry prowadzą
Mapy, może wreszcie mnie doprowadzą
Bóg wysyła mi promień

Ale czy skorzystam tego nie wiem
Kiedyś bez wahania popłynęłabym
Gdybym popłynęła dobre wiatry miałabym?
Mam awarię swojego pokładu nie jestem dobrym pływakiem

Niech da ktoś siły by sztormy pokonać
Wielkie fale którę topią mój okręt
Potrzebny mi sprzęt
Zginąć czy może z Bogiem zjednać...

Święta Radosne.

Nadeszły

długo oczekiwane Święta.
Czas przygotowań

zakończył się.
A teraz patrzysz,

kto o Tobie pamięta...
Zanurzasz się

w romantycznym śnie.

Spotkań to czas

i serdecznego odwiedzania.
Tak dawno przecież

Cię nie widziałem.
Czas gorących życzeń

i wspominania...
Potrawy i uśmiech

dla Ciebie przygotowałem.

Myślę, że oprócz

naszego miłego biesiadowania...
Warto pomyśleć

o chwili odpoczynku

od życia.
W komnacie naszych myśli

są przygotowane posłania...
Raz do roku

nie obawiajmy się

odrobiny utycia.

 



Oskar Wizard

 

 

Hej Kolęda!

 

Nie wpuszczę do domu księdza.

Nie będę świętego udawał.

Choćby miała dopaść mnie nędza!

Będę przy drzwiach barykadę ustawiał.

 

Nie będę klękał

przed zwykłym człowiekiem.

Bo moja wiara nie z tego jest świata.

Religia zaś napawa mnie lękiem.

Mało w niej siostry czy brata.

 

 

Oskar Wizard

 

 

Satyra na Świętość Pozorną.

 

Zło wcale nie drzemie...

Stara się ukryć kaprawe ślepia.

Twoją duszę chętnie w jasyr weźmie!

Jest w nim wielka złości głębia.

 

Wpierw o Twej świętości

Cię przekona.

Bo mylić się może każdy,

tylko nie Ty!

Dobro po cichu w sercu skona.

I będziesz zły!

 

Pogryziesz wszystkie

na świecie Owsiaki!

Nie będziesz słuchać

nawet papieża.

Tęczowym chciałbyś

wyrwać flaki!

Hejtując przypominać będziesz

kawał zwierza!

 

Mózg ściśnie

pozornej świętości aureolka...

Z impetem w głąb

wkroczysz do piekła nerwicy.

Zgaśnie rozumu ostatnia kontrolka...

Kto się nie zgadza,

niech w grobie milczy!

 

Może jednak kiedyś

zbudzisz się z rozumem

nad ranem?

Dowiesz się,

że jesteś oszukanym

przez autorytety baranem?

 

Morał:

Diabeł potrafi cyrograf

podać ,,święconą" dłonią.

Ludzie zaś chętnie

ku skrótom myślowym

gonią!

 

 

 

Oskar Wizard

 

 

Czekamy na Święta.

 

Czekamy na Święta

w radosnym podnieceniu.

Spotkamy się znów

w rodzinnym gronie.

Może dni

w lepsze się zmienią?

Z pewnością serce

nadzieją płonie.

 

Anioły po niebie już szybują.

Zbliża się Wigilii tajemnica.

Ci, którzy wierzą

miły nastrój czują.

Wzruszenie dusze przenika.

 

Będą znów prezenty

nieco nietrafione.

Nie każda potrawa

wzbudzi zachwyty.

Lecz będą też życzenia

opłatkiem połączone.

I nastrój rodzinnego spotkania

przemiły.

 

 

Oskar Wizard

 

 

Przedświąteczne oczekiwanie (satyra).



Drżyjcie w trwodze choinki!

Głęboko karpie nurkujcie!

Będziecie radością rodzinki…

Gdy życie z was ujdzie.



Otwórzcie się cienkie portfele!

Święta są dla nas tak drogie.

Będzie rodzina i przyjaciele…

Finanse ogłoszą trwogę!



Czeka nas przepicie i przejedzenie!

Sprzątanie przed i po uroczystości.

Święta miną jak okamgnienie!

Życzę trafionych prezentów

i wielu radości.



Oskar Wizard





Kwestia wiary

Wmawiasz sobie "nie ma Boga".
I to jest twój problem przyjacielu.
Nie potrafisz tego udowodnić,
a wątpliwości budzą twój niepokój.

Wierząc - nie musisz udowadniać.
Wystarczy odkrywać obecność Boga
w pięknie stworzonego świata,
w sercu własnym i bliźniego swego.

Zmartwychwstanie


Poniosłeś ofiarę krzyżową,
za nasze grzechy, Panie.
A zmartwychwstając,
pokonałeś śmierć,
abyśmy mieli życie,
na wieki wieków.
Amen.

Podanie do Pana Boga

Rozpocznę tak.
Szanowny Panie. Wielki i mądry, dobry Boże.
Przeczytaj proszę to podanie,
które do Ciebie dzisiaj złożę.

Bo choć mi odradzało wielu
to nie uległem radom, groźbom
i aby dojść do swego celu
zwracam się z tą uprzejmą prośbą.

Spójrz z wyżyn Nieba na Polaków,
nie tam na Niemcy, Litwę, Czechy.
Tu Panie….. bliżej….. tu gdzie Kraków.
Nam odpuść Panie wszystkie grzechy.

To my wybrana twoja nacja
do ciebie modlim się w pokorze.
I nasza młoda demokracja
Taka, że pożal ty się Boże.
 
Więc gdybyś mógł w swojej miłości
zesłać tu znów Świętego Ducha
by dodał wiedzy i mądrości
władzy co ludu już nie słucha.

Rozpędź cwaniaków, głupców, chamów,
lub zamknij ich na Białorusi,
a mądrych do powrotu namów
i niech zysk łatwy ich nie kusi.

Dzieciom daj żyć w miłej beztrosce
od poniedziałku do niedzieli.
i w każdej szkole, w mieście, wiosce
tych mądrych daj nauczycieli.

Daj Panie mocą swą potężną
zanim opuścisz nasze strony,
kobietom tylko dobrych mężów,
a mężom tylko dobre żony.

Kibicom uśmiech wróć na twarzy
i daj im Panie tylko tego,
o  czym od dawna każdy marzy.
Po prostu, oddaj im Górskiego.
 
A gdy już zrobisz o co proszę.
Gdy ten twój naród szczęście spotka.
To jeszcze jedną sprawę wnoszę.
Dajże mi wygrać w Toto Lotka.

Wdzięczność i ufność

Gdy, jak straceniec, wracałem w mroku nocy z grzesznego upadku,
Ty mi Panie, drogę oświetlałeś znad chmur czarnych głębokiej otchłani.
Okazałeś Swoją łaskę, Panie. I otrzymałem kolejną szansę. Na pojednanie.
Czy stać mnie, aby wyznać wdzięczność i gotowość na szczerą przemianę?

*    *     *
Gdy zbyt mocno kołysze nas życie
I za burtę próbuje nas rzucić,
Pamiętajmy, że mamy dobrego Sternika
I światło latarni, co daje Nadzieję.

*     *     *
Panie Jezu,

Prowadzisz nas drogą przez życie
I czerpać Miłość ze źródła też uczysz.
I tylko z pokorą pochylić się trzeba,
By spełnić pragnienie swej duszy.

Sumienie

Nie chcę ,nie pragnę ciebie
Choćbym się miała znaleźć w niebie.
Po co ono tak długo drzemało
i bajki opowiadało ?
O szczęśliwym mieszkaniu
O wesołym trwaniu
O radości ,która tkwi w litości
O przymierzu ,co jest w połączeniu
O współczuciu  , co wrota otwiera
O miłości  ,w której tkwi niespożyta siła
O opinii  ,co ład wprowadza
O nadziei ,która poleruje i wygładza
O wartości ,co cenę ma wysoką
O władzy ,którą elita posiada
O celu ,co człowieka pcha pod górę,
a nie rozwala.
O myślach i słowach ,co się w czyn zamieniają
O losie ludzi ,co sumienie mają.
Nie czyń drugiemu ,co tobie nie mile.
Nie krzywdź ,nie oskarżaj fałszywie.
Nie zdradzaj ,bo i tak cię zdradzą inni,
także ci cisi i niewinni.
WEDŁUG  MNIE ,JEST  TO  UPADŁA  DZIEWICA
która takich słów wszystkim tym ,co ją znają użycza.
To gwałtowna wzburzona ,cierpliwa
 pod falą łez się ukrywa.
To biegnie jak ten gniadosz ,a pod kopytami
 usuwa się ziemia ,bo leci razem z chmurami
 To jest ,to jej nie ma.
 To swym radosnym uśmiechem rozprasza słońce
 księżyc i gwiazdy z daleka.
 To kręci bicz z wiatru , a on przed nią ucieka.
Można o tym zjawisku i o jego walorach mówić
Nie znając jej charakteru.
Zawsze jest gotowa do wzlotów , a jednak niechaj
będzie na zawsze PRZELKĘTA
bo jest obludna i wredna i wygląda z każdego kąta,
aby móc połknąć te doskonałóści potrzebne dla jej
   Wybitnej osobowości.
Komu lepiej jest na tym świecie ,tym co mają sumienie
    Czy też NIE
Niechaj sobie ten i tamten odpowie i zastanowi się.
nad tym ,jakim trzeba być ,ażeby dobrze
ibez poczucia winy żyć.
KTO  SUMIENIE  POSIADA i nim kieruje się
Głupiec nie lada.
Myśli i pędzi za wzorami ,a one układają krzyżówki
i wstawiają do takiej makowki ,która się
POSŁUSZEŃSTWEM  nazywa , bo myśli ,
że tak ma być i to są jej ogniwa.
TO , co było ze SUMIENIEM  związane
Stało się dla MNIE nie wartością ani wzorem,
lecz czarnym kolorem .

Tak wygląda poświęcenie

Nie miał
do poświęcenia
żadnego powodu.
Może prócz tego,
co czuło Jego serce.
Chciał dać nadzieję,
uchronić ludzi
od wiecznego chłodu.
Pokonał Śmierci
bezlitosne twierdze!

Tak właśnie wygląda
prawdziwe poświęcenie...
Zaczyna się w miejscu,
w którym o sobie
zapominasz.
Bezinteresowne
pomocy innym
niesienie.
Wtedy dopiero
prawdziwym Człowiekiem
rozkwitasz.

Zapomnij,
że raj, piekło
i inne dyrdymały...
Rozpal w sercu ciepło,
którym innych ogrzejesz.
Wtedy na pewno
otworzą się Nieba bramy.
Wtedy też
prawdziwą świętość
w duszy poczujesz!

Oskar Wizard

Spełnienie

Pragnienie wypełnia nas w całości. 
Przelewa się.
Siłą woli możesz wszystko.
Niemożliwe staje się możliwym.

Pragnienie staje się realne
gdy nie dopuszczasz zwątpienia
Burzliwych myśli...
Walczysz o swoje spełnienie 

Jak prawdziwe są słowa,
chcieć to móc.Jak cieszą.
Wiesz,gdy odrzucisz tonę
kłód spod swoich nóg.

Chleb powszedni

Jestem szczęśliwy
mogąc kupić jedzenie
każdego dnia myślę o tych
którym go zabrakło

wszak powiedziałeś Panie
że nawet ptaki
które nie pracują
mają co jeść

dlaczego panuje głód
choć jedzenia
wystarczy
dla wszystkich

dlaczego
uczysz nas Panie
w tak dotkliwy
sposób

tak mamy wolną wolę
szatan podszeptuje
jak mieć więcej
niż nam potrzeba

o Panie
daj nam powszedniego
chleba
każdemu daj

***
Dział: Wiara
***
Zbigniew Małecki