Powiedz, czyje to jest dzieło?

Obudziłem się wcześnie rano
Obowiązki kradną czas
Dni nie mijają już tak samo
Skończył się nastoletni staż

Mniej mówią moje usta
Częściej działam, rzadziej marzę
A w płynnym ruchu lustra
dostrzegam nowe, dziwne twarze

Bo świat chyba jest chimerą
Zmienny jak podstępny skrzat
Przez sumę wszystkich ran, już nie jestem taki sam
Powiedz, czyje to jest dzieło?

Życzyłem sobie nie mieć brody
Postanowienie jak najcięższy głaz
Wtem bez słowa i bez zgody
Dorosłość okryła moją twarz

Kolejne wiosny wszystko zmienią
W mgnieniu oka prysło tyle lat
Suma wszystkich ran, mamo, nie jestem taki sam
Powiedz, czyje to jest dzieło?
Modlitwa moja
Wobec szaleństwa
 

Komentarze

Umieść swój komentarz jako pierwszy!
sobota, 20 kwiecień 2024

Zdjęcie captcha