Próba

w te popołudnie padał nudny deszcz

kolejny szary dzień w czarno-białym świecie

pozbyłem się tego dnia wszystkich łez

trzymając jesień za rękę myślałem o lecie


poddałem się, przyjąłem wtem imię: "Strach"

wyglądałem jak straszydło, miałem wielkie oczy

a w snach nawiedzał mnie krajobraz i dach

"Będę świetnym orłem" mówiłem każdej nocy


lecz do towarzystwa deszczu dołączyła burza

mózgów; a wiatry nadal zachęcająco w dół wieją

ale psychiczna rana nigdy nie będzie tak duża

by w głowie pomieszać poplątanie ze straconą nadzieją


i wtem obudziłem się we własnym łożu zapłakany

ucieszony, że Abraham swoim nie zadręcza

Złapałem lato za rękę, chociaż z jesienią utkany

w czarno-białym sercu kolorować zaczęła tęcza

AKT
anxiety attack
 

Komentarze 1

kazimierzsurzyn@gmail.com w sobota, 26 wrzesień 2020 23:31

Bardzo dobra refleksja, skłania do głębokich przemyśleń, pozdrawiam serdecznie, spokojnej nocy.

Bardzo dobra refleksja, skłania do głębokich przemyśleń, pozdrawiam serdecznie, spokojnej nocy.
sobota, 20 kwiecień 2024

Zdjęcie captcha