Miłość przysypia zmęczona, leżąc na moim sercu A ja puste myśli przelewam w próżnie W ciągłym ruchu jestem, stojąc nadal w miejscu Te same pytania w głowie, a odpowiedzi różne
Zakochany po uszy, czy pierwszy naiwny? Deszcz po suszy, a może traf dziwny? Przechodzę Rubikon, czy tylko przeciągam struny? Rozpaczy głosy milkną, czy knują nowe trudy?
Szczęście? A może tylko kolejny twór Co szyty grubymi nićmi, pachnie kryminałem? W ciągłym ruchu zatrzymany wczorajszy ból Milczeniem krzykliwym obawy harfowałem
Zakochany po uszy, chłodny spokojem ducha Deszcz po suszy, nie straszy depresji kostucha Przechodzę Rubikon, sto osiemdziesiąt stopni Ciepły kominek wygrzewa z wczorajszej chłodni
Chcę, aby każdy wers coś wniósł, aby każdy wiersz wyraził jakąś część mnie
Staram się pisać różne wiersze, nawet gdy dotykam podobną tematykę, staram się ugryźć temat nieco inaczej
Zazwyczaj nie piszę ciężkich wierszy, i raczej główny temat podaję na tacy. Ale są wyjątki :p
Bawię się formą, zdarzyło się że niektóre wiersze brzmią jak niemal rapowane, a także takie, które ciężko się czyta
Znajdziesz u mnie wersy, pisane we łzach, a także wykrzyczane przez moją głowę - nie przestrasz się capslockow.
Głównie piszę o otaczającym mnie świecie, oraz własnej głowie i moich problemach
Wiersze najczęściej piszę posegregowane w "albumy", utrzymuję sobie w ten sposób porządek, a sam z czasem umiem zauważyć jak się zmieniam poprzez wlasnie takiego segregowanie