Sabałowa bajka
Bajania sabałowe - tęskne, często pełne łez,
takie jak samo życie było... a może i jest.
Przy skubaniu pierza, gdy zapada zmrok,
snuły się opowieści...niepotrzebny wzrok.
Płomyki z kominka drżały,wuj Teofil
(co tu dużo gadać)
głos czasami zawiesił ...umiał opowiadać.
Buzka Izabelli zrobiła się blada,
tak realistycznie bajkę opowiada.
O śmierci która matkę dzieciom zabrać chciała
patrząc na szóstkę dzieci, z bólu skamieniała,
aż wierzyć się nie chce,że litość ją wzięła
i nie mogła skończyć co wcześniej zaczęła.
Nie znała takich uczuć, wiedział o tym świat
dochodziła do siebie, kilkanaście lat.
Sabały już nie ma, powiastki - ptak śpiewa,
zasłuchane w bajania wtórują mu drzewa.
Fotka z netu
Kazimiera Duraj
Komentarze