Flaszeczka

ŚWIĘTA ! ŚWIĘTA !  ŚWIĘTA !
     cudownie ,że są.
A ja mam przed sobą,
flaszeczkę pustą !
     Trzeba iść do sklepu,
      i zrobić zakupy,
nie zapomnieć o NIEJ,
chociaż mam dziurawe buty.
     Ile mam ich kupić :
jedną czy dwie ?
     Postawię przed sobą,
     popatrzę się ?
Zrobię znak krzyża :
i jednym haustem wleję,
do gardziołka i znowu będzie,
     flaszeczka stała pusta.
Ale sobie w ŚWIĘTA
nie odpuszczę tej słodyczy,
bo mój rozum sobie tego życzy.
Głowa będzie się cieszyć,
żołądeczek też , a ja swym
rozanielonym wzrokiem oglądać,
będę ,co tylko chcę ,a że język
będzie się plątał i zwijał w trąbkę,
        to nic nie szkodzi,
jak będę miał zadowoloną główkę-
       makówkę.i minkę.
Co to kogo obchodzi ,że będę pływał,
jak ta ryba w źródlanej wodzie,
tralala ,tralala  ,la ,la ,no nie ?
       Ja myślę o swobodzie,
       bo dobrze mi tak jest,
       i nikt mnie nie ubodzie.
Tak to jest ,tak to jest ,tak to jest.
Czytaj wiersz
  1864 odsłon