Boskie igrzyska

Morderstwo w niemym kinie,
Łapczywy denat obserwuje,
Piórka stroszy, balast zwalnia,
Niewidocznie krocząc na dno spada,
Tłumy godzin przepędza,

Tęsknotą knebluje swe usta,
Tłusta kora słabości jej wysokości,
Głębokie ostrze pozostawia,
Tchórze w gonitwie zgładza,

Gdy nędzą mara się objawia,
Wichrem sroży niedole,
By verso Police,
Zawisło z rana.

Czytaj wiersz
  2130 odsłon