CYRK (Ludziom dedykuję)

Goryl, który w cyrkowej urodził się klatce,
syn po cyrkowcu ojcu i cyrkówce matce,
w ZOO w swym małym boksie siadł mrucząc ze złości.
No to się doczekałem szczęśliwej starości.

Gdym jako mała małpka skakał po arenie,
wywoływałem zachwyt, podziw i zdumienie.
Już wtedy zrozumiałem, że tu każdy czeka,
ażebym jak najlepiej udawał człowieka

Na widowni krzyczeli i starzy i młodzi,
- popatrzcie jak ta małpa na dwóch nogach chodzi.
Dzieci, by lepiej widzieć naciągały szyje i darły się
- patrz mamo, tak jak tato pije.

A kiedyś pewna pani ( i to nie jest blagą)
przyglądająca mi się z niezmierną  uwagą,
kiedym wyszczerzał zęby robiąc głupie miny
rzekła. Podobny z gęby do cioci Haliny.

I tak marząc o cudzie mijało mi życie,
gdym pokazywał ludziom ich gorsze odbicie.
Dla nich to szczęścia chwila i olbrzymia frajda
widzieć w sobie Dżekila, we mnie Mister Hajda.
Któregoś dnia krzyknąłem z areny do tłumu.
Ludzie, kochani ludzie. Nabrałem rozumu.
Teraz niech myśli kto chce i niech myśli co chce,
małpą jestem i nic co małpie mi nieobce.

I w tydzień żem tu trafił, bo się okazuje,
że w cyrku nie chcą małpy, która nie małpuje.
Tu zwrócę się do ludzi – Panowie i Panie.
Kiedy wam w końcu znudzi się to małpowanie.
Teraz gdy z klatki patrzę to mi się wydaje,
że człowiekiem się bywa, małpą się zostaje.
Czytaj wiersz
  1383 odsłon

Krzyk

Żal który wypala gardło , krtań i oczy
Rozpacz która krzykiem niebo w pół rozdziera
Myśli nie pozwolą zasnąć więcej w nocy
Straciłeś swe serce , serce przyjaciela

Tyle było wspomnień , cały wachlarz zdarzeń
Minuty , sekundy , iskry naszych spojrzeń
Teraz na me usta , spada słowo błazen
Który gdy coś stracił , dopiero to dostrzegł

Siedząc w samotności , płacząc , cierpiąc , krzycząc
Zabijam sam siebie , wskrzeszam by znów zabić
Chciałbym móc czas cofnąć , żeby Tobie przysiąc
Niczego tak nie chce jak wszystko naprawić

Wiem , to niemożliwe. Rozpadam się znowu
Chciałbym zamknąć oczy i już nie otwierać
Chciałbym spaść w czeluści , nieznane nikomu
Sam za swą głupotę , pokute dobierać

Skończyć z nożem w piersi , płonąc jak pochodnia
Spadając bez końca na samo dno piekła
Za to co zrobiłem , zniknąć w świetle ognia
By twa pamięć o mnie , na zawsze uciekła.
Czytaj wiersz
  2261 odsłon

Świadomość

Oko zwrócone na zewnątrz i do wewnątrz
szukające lustra by z zewnątrz spojrzeć na siebie
gdy kochasz się z kobietą mieszka w członku mózgu sercu wszędzie
gdy umierasz i rodzisz się podróżuje
raz jest go bardziej na języku - jesz
raz kollaps nocny zamyka je w ciele
tą energię wrażeń
amputowane ręce, wykłute oczy
może śnić inny świat
przenikać przez ściany
spotykać wciągające do ścian potwory

potrafi się zagubić, np.
mieszka w szczęce skroni potem wędruje gardła skurczem
obrazem powtórzonego wyzwiska dwóch trzech kobiet
dwóch trzech afektów słów obrazów i ..
od nowa

czasem oko studiuje dla treningu drogi gubiące się gdzieś
faktury ścian głazów potoki w ruch wróble w rozsypce
brzozę ruch huśtawki znieruchomienie
coraz swobodniejsze ciągi wrażeń dziennych
jak można nauczyć się chcieć pewnych rzeczy nie chcąc ich
czasem klatki zatrzaskują się nocą
czasem w dzień

czasem się nie poddaje i wciąż przypomina sobie rzeczy
na które czeka
rękę na kolanie gest zaufania łzę na policzku rękę uśmiech
pocałunek zbliżenie pocieszenie
to jest w ludzkich godach też..
..ponowne narodziny śmierć
jawy we śnie, sny na jawie
potwór ze ściany, pocałunek loków blond
mordercze sobowtóry
cienie cieniów
pułapki na głodne myszy, ale że oko w nie wpada..

a więc ze skroni na drżenie ból w tyle głowy
pot i oczy w ciemności i gwiazdy wokół
tak wygląda oka świat
..ciche przyczajenia, w tle groza ruiny ogromu
obsesja brudu i powstrzymanie życia..
i czasem rezonansowe pudło innego oka
przedłużenie połączenie wpłynięcie w zatoki
wspólnie rozpostarte żagle
tunele wyściełane oczami
żywa ściana żywe ogrodzenie
zagubienia w krzykach z nad rzeki
Gabriela
chmury na niebie, krok ku czerwieniom
wołanie z chmur, drogi z Włoch, Japonii
góry plaże ogrody jasności inne ciała losy dzieciństwa
boskie loki.
Czytaj wiersz
  1536 odsłon

Kto zrozumie poetę

Kto zrozumie poetę? Kto poetę zrozumie?
Ten co też pisze wiersze, czy co pisać nie umie?
Ten co w duszy mu grają wierszowanych słów ściegi,
sięgnie ręką na półkę, gdzie tomików szeregi.

Czy odnajdzie tam siebie, czy uczucie zaślubi,
tego co wiersz napisał, z tym co czytać lubi?
Kto zrozumie dlaczego, po co słowa rymuję?
Może w takim tworzeniu dusza radość znajduje?

Może piszę co czuję, bo mam uczuć po brzegi,
I wylewam na papier wierszowanych słów ściegi?
Jaki stopień potrzeba posiąść wrażliwości,
by ten świat opisywać słowami miłości?

Skąd się bierze ta dziwna do pisania podnieta,
wiedzieć chyba to może tylko inny poeta.
Czytaj wiersz
  1662 odsłon

To

… Nasza piękna przyroda Gaja Zienia  roztacza w okół nas nieskończoną ilość roślin, zwierząt , owadów , ptaków . Barwnych jak paleta malarza przycupniętego w ogrodzie przy letnim zachodzie słońca . Taka różnorodność krajobrazów , pejzaży budzących zachwyt naszych załzawionych oczu i bieganie po łąkach co końca nie widać a zmęczenia nie czuć … Ale i nasza przyroda rządzi się swoimi prawami to tak zwana ewolucja , przystosowanie do zmieniających się warunków i w końcu selekcja naturalna … Ziemia jako żywy Organizm ustala zasady jakie na niej panują i jakie gatunki potrafią zmianami genetycznymi przystosować się w drodze ewolucji . Prawa i ewolucje rozwoju gatunku „podpatrywał” Darwin i tam jego kuzyn jakiś i co …ktoś podchwycił i wyszło coś takiego jak eugenika , chodzi o to do jakich wniosków doszli ludzie zagłębiający się w temacie … selekcja gatunku ludzkiego , tzw lepsze egzemplarze zostają reszta , no cóż za duże koszty utrzymania i poco mają tu być skoro nie są inteligentni , wysportowani , mają wady genetyczne , niedowidzą , niedosłyszą takich „nie chcemy” . Rozmawiałem o tym jakiś czas temu z przyjaciółką (oglądała film o eugenice) , była bardzo zbulwersowana jak ludzie mogą tak traktować innych w myśl jakiejś idei …. Ale patrząc na dobro gatunku ludzkiego to selekcja naturalna była by „wskazana”…Do wniosków można dojść tam jakich się chce i ja doszedłem do swoich … Oburzenie , jak można traktować innych tak bezdusznie i przedmiotowo i co , każdy z nas codziennie dokonuje takiej selekcji . To moje wnioski , kiedy oceniamy ludzi po pierwszym wrażeniu to zmysły podpowiadają jakimi kryteriami się kierować . O jaki wysoki , jak ładnie uczesana , jaka figura , to pierwsze wrażenie dokonuje wyboru . Reszta osób odpada . Idąc dalej następne kryterium , fajnie gada ale ma jakiś tik który mnie denerwuje , a ten byłby fajny ale ma odstające uszy taki Fenek … a jaki on naburmuszony itd itp… nasza powierzchowność , pierwsze wrażenie , nasz humor dokonuje selekcji (eugeniki, nie spełnienia kryteriów naszych oczekiwań ) .
A serce mówi szukaj piękna w duszy człowieka a nie sugeruj się jego zewnętrznością …. a ci co są dla nas „brzydcy” ile piękna można w nich odkryć … bycie odkrywcą piękna ludzkich duszach …. to dopiero przygoda która nas tu spotyka … ” TO miłość otworzyła mi okno na niebo i za to ją wysławiam ”

Czytaj wiersz
  1556 odsłon