Mija dziś kolejny dzień i noc.
Ja siedzę sobie w oknie i obserwuje
gwiaździstą ,spokojną noc
już bez Twoich ciepłych słów oraz dotyku rąk.
Wreszcie nauczyłam się z tym żyć.
Z każdym kolejnym dniem przestajesz być
dla mnie kimś, a nasze wspomnienia
zaczynają się rozchodzić jak dym.
Teraz świetnie czuje się z tym, że
ten czas minął i zgasił
płomień uczuć mych.
Nie zamierzam już w takim
milczącym związku tkwić.
Dziś, już mam dla kogo żyć.
Ta osoba kocha mnie bezgranicznie,
szczerze i mimo wad
pragnie wciąż ze mną być,by
przemierzyć świat.
L. Rose
Mimo bólu mimo łez
ciągle we mnie miłość jest
zabijasz ją powoli
chociaż to bardzo boli
dałam tobie całą siebie
dzisiaj swoją miłość grzebię
już niedługo wyzwolenie
wraz z miłości przekreśleniem
***
Dział: Zamyślenie
***
ZM
ciągle we mnie miłość jest
zabijasz ją powoli
chociaż to bardzo boli
dałam tobie całą siebie
dzisiaj swoją miłość grzebię
już niedługo wyzwolenie
wraz z miłości przekreśleniem
***
Dział: Zamyślenie
***
ZM
Minęło tyle lat
odkąd odszedłeś
jest ciągle świeży
twój ślad
głęboko wryty
w moją rzeczywistość
***
Dział: Zamyślenie
***
ZM
odkąd odszedłeś
jest ciągle świeży
twój ślad
głęboko wryty
w moją rzeczywistość
***
Dział: Zamyślenie
***
ZM
"Każdy popełnia błędy"- mówiłaś jakiś czas temu
"Każde mogą zostać wybaczone"- wierzyłem Ci, nie wiedzieć czemu
A teraz mijamy się... idziemy swoimi drogami
Ignorujemy, udajemy że się nie znamy
Idziemy przed siebie... nie myślimy już wcale
O tym, co było kiedyś dla nas "klawe"
Ale dlaczego tak się właściwie dzieje?
Dlaczego tak nagle chłodem u nas wieje?
Wszystkie te lata, wszystkie wspólne rzeczy, które pamiętam doskonale
Rozbijają się w nas, jak o skały morskie fale
Dlaczego muszę wszystko w sobie dusić?
Dlaczego nie mogę już Tobie tego wykrztusić?
Dlaczego nie otrzymuję żadnego sygnału?
Dlaczego umieram od środka pomału?
Straciłem część siebie samego
Część, która zawsze robiła coś dla mnie dobrego
Staczam się powoli, w otchłań bezradności
Nie wiem jak sobie radzić w tej nowej rzeczywistości
Kompletnie straciłem chęć swojego istnienia dalszego
Gdyż poza Tobą, nie było nic dla mnie tak ważnego...
I co Teraz?
Stanąłem nad przepaścią, nicością bez dna
Nie widzę mostu, nie mam też liny
Pusty, taki teraz jestem, zniszczony do cna
Staram się coś znaleźć. Czy szukam winy?
Bajka, złudne marzenie, raju obłoki
Miało być pięknie, bez skazy opowiadanie
A co jest teraz? Raju tylko powidoki...
Bajka zmieniła się w trenu pisanie
Nie wiem czemu, nie znam przyczyny
Chciałbym coś wiedzieć!
Ale na nic krzyki, nie ma już tej dziewczyny
A ja muszę teraz sam ze sobą siedzieć
Z kolejną blizną, na sercu już i tak rozdartym
Kolejnym wspomnieniem, w głowie na zawsze już umieszczonym
Kolejną porażką, na koncie mym bogatym
Ze świadomością, że jest się zniszczonym ...
I co teraz? "Głowa do góry, żyje się dalej"
Sztampa i prostota, a może tak ma właśnie być?
"nie rób nic głupiego, nie szalej"
Może lepiej nie robić nic?
I co teraz?
Takie pytanie kolejny raz zadaję
Kiedy patrzę na księżyca promieni skinięcie
Odpowiedzi niestety nie dostaję
Więc dalej się modlę do góry o zniknięcie...
Stanąłem nad przepaścią, nicością bez dna
Nie widzę mostu, nie mam też liny
Pusty, taki teraz jestem, zniszczony do cna
Staram się coś znaleźć. Czy szukam winy?
Bajka, złudne marzenie, raju obłoki
Miało być pięknie, bez skazy opowiadanie
A co jest teraz? Raju tylko powidoki...
Bajka zmieniła się w trenu pisanie
Nie wiem czemu, nie znam przyczyny
Chciałbym coś wiedzieć!
Ale na nic krzyki, nie ma już tej dziewczyny
A ja muszę teraz sam ze sobą siedzieć
Z kolejną blizną, na sercu już i tak rozdartym
Kolejnym wspomnieniem, w głowie na zawsze już umieszczonym
Kolejną porażką, na koncie mym bogatym
Ze świadomością, że jest się zniszczonym ...
I co teraz? "Głowa do góry, żyje się dalej"
Sztampa i prostota, a może tak ma właśnie być?
"nie rób nic głupiego, nie szalej"
Może lepiej nie robić nic?
I co teraz?
Takie pytanie kolejny raz zadaję
Kiedy patrzę na księżyca promieni skinięcie
Odpowiedzi niestety nie dostaję
Więc dalej się modlę do góry o zniknięcie...