Mag

Pełnia w wolności jest lepsza niż wolność w pustce.
Sen zwierząt dąży do wolności.
Energia do rozprzestrzeniania się bez przeszkód i do wzrastania.
Wzrastanie w rozprzestrzenianiu to marzenie pierwszego oka.
Dlatego jest reinkarnacja, nieciągłość, labirynty.

Nie można oddzielić snu od życia, jak błękitu od pojęcia nieba,
jego swobody, wolności, zatracenia w pełni i nieśmiertelności.
Już prędzej życie od śmierci, ale aktywność i bierność tych prądów
i połączenia
są mglistą tajemnicą, której rozwikłanie to śmierć
lub poznanie mordercy
lub stanie się bestią.

Aborygeni określili jakiś etap energii nazwą czasu snu.
Oczy były wtedy rozproszone w ogromie, granice nieuformowane.
Teraz mamy czas..
Żeby osiągnąć jakikolwiek cel duchowy lub fizyczny potrzebna jest
praca, inteligencja, walka, kontrola, brak kontroli, brak walki,
lenistwo, głupota
połączone w węźle chcenia wolności..
..ze środka wrażeń duszy, której jedne składniki kontroluje, inne nie -
to punkt startu
walka i poddanie.

Mag działa w pełni, w energii światów, w sobie i poza sobą.
Jest wolny nie w pustce, a w Ogromie
wśród krzyku innych magów, jaskółek, winorośli, jaszczurek..
Czytaj wiersz
  1538 odsłon

Jaszczurka

Uzyskany czysty obraz
pocałunki w strumieniu
spanie wśród chmur
miała rację
jaszczurka chce się wykluć z jajka ptaka
wyklutego z gada
człowiecze podróże do wspólnej duszy przodków
wilków krokodyli ptaków
ptaków które są naszymi braćmi z jednej matki
i zarazem przodkami
co podróżują jak sny
obrazy odbite
w gąszczu splątanych strumieni

szpak matka wysiaduje jajeczko
kruchy czas, beznadziejna kareta co mknie by zdążyć przed zamknięciem nieba
rozgrzewa Chrystus białko
człowiek co ją skrzywdzi przestaje być człowiekiem
perony peruny grzmiące spacery ranne
deptane błoto hamburgerów pisklaków gówien, stopy czują ziemię
najlepiej z rana wsiadać do czterech pięciu pociągów
miejsc docelowych reinkarnacji
butelka piwa z której mrówki wypijają wczorajsze sny, budka zamknięta
czyjeś usta dotykało szkło
jestem strasznie samotny

skręt jaszczurki, przebita skorupka
samochodem pochwycone spojrzenie
dobry kontakt z matką naturą
powietrze
trzeb się narodzić spod kamienia ciągów
prześwit na skórze dnia, przebicie, cętka spontaniczna rysa na szkle
ból, tylko przez zapomnienie wiedzie droga do przypomnienia
wyklucia się żartem, pięścią, dźwiękiem, gestem
spod planu, oskarżeń, lenistwa, słabości, dyskusji
w nową słabość, lenistwo, przemoc nowego wcielenia
znów do siebie

nieciągłość w ciągłości, wściekłość słońca
przemykanie się, skóra czuła ucieczki
pamięć przybliżania, lot Ikara w strumienie
spotykane duchy tańczącego niedźwiedzia, grzmiący bogowie
przyleganie do skór i powierzchni obojętnych
ruch gałek ocznych
wysuwanie języczka, sztandar
bzyczenie much w wazie powietrza
poduszka szeleszcząca rozpierana
gwiezdny szlak
ruch do i od, w koło, przenikanie

drzewa szumiące, przyjechałem rowerem skrzydlatym
nad zieleniące się wiatry i wstęgę
i po latach w tym wcieleniu zamieszkałem raz we śnie
w tym obrazie
a teraz się otarłem o niego
a co jak odnajdę ten wiatr i drzewa i wodę ze snu..
poczekam na coś, na kogoś.
Czytaj wiersz
  2107 odsłon