Ruiny

Ruiny
budynków
miast
w których
tętniło kiedyś życie
były nadzieje plany
oczekiwania
nocne zmagania
i dzienne sprawy
dzisiaj
stoją opuszczone
bez wyrazu
nie mogą powiedzieć nic
o tych którzy
spędzili w nich
całe życie
milczący świadkowie
przemijania

***
Dział: Zamyślenie
***
Zbigniew Małecki
Czytaj wiersz
  790 odsłon
Tematyka:

Czas

Czas
podzielony
na krople
monotonnie kapiące
w równych odstępach
jak metronom
podaje rytm
całej naturze
dlaczego
może zwalniać
lub przyspieszać
czemu chwile szczęścia
trwają tak krótko
a niechciane
wydają się
trwać wieczność
czy w wieczności
czas się zatrzyma
jak pociąg
na ostatniej stacji
gdzie jest maszynista
tego pociągu
Jak daleko
do końcowej stacji
piszę w pośpiechu
bo czas mnie goni

***
Dział: Rozważania
***
Zbigniew Małecki
Czytaj wiersz
  947 odsłon

Bolero czy może

Ta melodia
narasta rytmicznie
ten sam motyw
i cisza
i znowu
narasta
nabiera siły
wypełnia po brzegi
i cisza
to ponadczasowy krzyk
kataklizm nadciąga
można
znaleźć rozwiązanie
bez kataklizmu
ta cisza
to szansa
i znowu narasta
to bolero
Maurice Ravela
ta cisza
czy można
nadzieja
i cisza

***
Dział: Rozważania
***
Zbigniew Małecki
Czytaj wiersz
  965 odsłon

Natchnienie

Natchnienie przychodzi niepytane
odchodzi jak sen nad ranem
wraca o późnej porze
czasem czuje się gorzej
kiedyś wróciło na kacu
czasem mieszka w pałacu
lecz woli raczej izdebki
i tych co mają trzy klepki
jest chojne dla jednych
u drugich ma długi
nie służy nikomu
nie potrzebuje sługi
gardzi przepychem i sławą
lecz kocha aplauzy i brawo
nosi czasem apaszki
częściej dziurawe łaszki
potrzebuje czułości
czasem budzi się z krzykiem w nocy
niekiedy ucieka cichaczem
siada w kącie i płacze
poszukuje przyjaźni nie chwały
taki to obraz natchnienia
napisałem bez zająknienia
pod wpływem jego przyzwolenia

***
Dział: Zamyślenie
***
Zbigniew Małecki
Czytaj wiersz
  817 odsłon

Zagubiłeś instynkt łowcy

Zagubiłeś instynkt łowcy
przeżuwając
dania obcych
rozpasany dobrobytem
przekupiony
kolorytem
pod płaszczykiem
„cool” zachodu
już przywykłeś
do ich smrodu
wszystko sprzedać
aby można
posmakować
tego z rożna
a gdy wreszcie
wszystko znika
to zaczyna się
panika
bo na gardle
ciasna pętla
dług nie w złotych
klęska pewna
zamieniłeś własną szopę
na dziurawą europę

***
Dział: Proza życia
***
Zbigniew Małecki
Czytaj wiersz
  278 odsłon