Spóźniony żal
Swego czasu miłość była nam orężem,
Bliskość i wierność chroniły nas przed wężem,
Słońce przyświecało - radość wielka była,
Szkoda, że ta chwila szybko się skończyła...
Słowa twoje jasny przekaz mi dały,
Że z zachowania żem był zbyt zuchwały,
Więc rychło za ścianą izolacji się skryłem,
I chłopca co kochał - w sobie stłumiłem.
I tej historii koniec, byłby to taki,
Gdyby nie fakt, iż chłopiec daje się we znaki,
Dusić nie zduszę - nie mam serca i siły,
Zwłaszcza że jego cel i mnie jest dość miły.
Z drugiej strony - uwolnić nie mogę chłopca,
Wszystko już w gruzach - tyś już mi obca,
Zapewne myślisz - że tak właśnie chciałem,
A ja po prostu - ucieczkę wybrałem.
Teraz żałuję - lecz żal to spóźniony,
Każdy już dawno jest rozliczony,
Temat zamknięty i wszyscy szczęśliwi,
Tylko ten chłopiec wciąż kwili i kwili...
Komentarze