Chcę, aby każdy wers coś wniósł, aby każdy wiersz wyraził jakąś część mnie
Staram się pisać różne wiersze, nawet gdy dotykam podobną tematykę, staram się ugryźć temat nieco inaczej
Zazwyczaj nie piszę ciężkich wierszy, i raczej główny temat podaję na tacy. Ale są...
Staram się ukazać moje emocje
Wiersze to część terapii, którą przechodzę
Chcę, aby każdy wers coś wniósł, aby każdy wiersz wyraził jakąś część mnie
Staram się pisać różne wiersze, nawet gdy dotykam podobną tematykę, staram się ugryźć temat nieco inaczej
Zazwyczaj nie piszę ciężkich wierszy, i raczej główny temat podaję na tacy. Ale są wyjątki :p
Bawię się formą, zdarzyło się że niektóre wiersze brzmią jak niemal rapowane, a także takie, które ciężko się czyta
Znajdziesz u mnie wersy, pisane we łzach, a także wykrzyczane przez moją głowę - nie przestrasz się capslockow.
Głównie piszę o otaczającym mnie świecie, oraz własnej głowie i moich problemach
Wiersze najczęściej piszę posegregowane w "albumy", utrzymuję sobie w ten sposób porządek, a sam z czasem umiem zauważyć jak się zmieniam poprzez wlasnie takiego segregowanie
Nadchodzi ten czas Zostajesz Ty i te odczucia Mimo ze wszystko poszlo w las W sercu poczujesz bolesne kłócia Umysł pracuje na najwiekszych obrotach oczy łzawią , mają dosyć Tego czasu marzymy o powrotach Chociaż do spania trzeba sie złożyć Myslenie, przemyslenia, przeminienia Miliony nieistniejących rozmów w głowie Jak ja wstane wiedząc ze Ciebie nie ma? Zasnij , w morzu zlych mysli tone To ta siła, to jej moc To jutro wróci, ta magia to noc
Mimo ze wszystko poszlo z grawitacją kiedy znowu mysli mowić zaczną? Skoro to wraca, to może tego pragniesz? A może tylko w Twoich ramionach szczescie znajde? Mija Twoja kolejna noc z łzami Kolejna noc gdzie czytasz miedzy wersami Zrozumialem juz dawno, ale dopiero teraz powiem Rozmyslac bez sensu jest, trzymaj sie z Bogiem On wytłumaczył mi...to wszystko stało sie jasne Ja spokojnie zasne a Ty, nie wciskaj sobie kolejnych baśni Połóż sie, i zaśnij.
Pukaj do drzwi I tak nikt nie otworzy Odbierz mi troche krwi To naszą miłość tworzy?
Zostawiasz mnie, odchodze w tył Jestem Sam, całkiem Sam Gotowy zmienić się w pył !
Życze Ci abyś widziała To w moich oczach ! Życze Ci byś zrozumiała Jak płacze w nocach !
Wyważ drzwi Nie znajdziesz nic Brakuje nam chwil A o szczesciu, karzą śnić
Spoliczkowałas, Potraktowałaś jak dziwke Zwykłą dziwke Brudną, nic nie wartą dziwke
Zostawiasz mnie, odchodze w tył Jestem Sam, całkiem Sam Gotowy zmienić się w pył !
Życze Ci abyś widziała To w moich oczach ! Życze Ci byś zrozumiała Jak płacze w nocach ! Ja tylko chce Twojej miłości
Za drzwiami schowało się To czego boimy się A czego tak pragniemy oboje Że krzywdzimy się, tego się boje Uderzysz mnie raz jeszcze Od wtedy gorzej nam wieszcze Nie płacz, nie policzkuj Czuje się jak dziwka Zwykła dziwka Brudna, nic nie warta dziwka.
Krzyk, uderzenie Kolejny raz Miłosne zwątpienie Nadchodzi czas Oka mgnienie Kolejny płacz Milosci zniszczenie A teraz płać Gdzie pocieszenie? Boże, daj znać Całe uwielbienie Chciałem dbać Serca łaknienie "Milosci dać"! Przemocy za wiele ... Uderz mnie skarbie O To Cie prosze Oddaj sie larwie Już tego nie znosze Miłość wyglada marnie Wrzuć swe dwa grosze ... ... Czuć Od nas gniłość Czy tak wygląda miłość?
Skrwawione oczy, ktore tak dużo widziały Zmeczone uszy, ktore tak duzo słyszały Te obietnice, gdzie one się podziały? Radosna dusza, ktora tak odczuła Eden Szczesliwe płuca, ktore miały cel jeden Gdzie podział sie Sens? Tego nie wiem Jestes wspomnieniem, Tylko wspomnieniem Niektorzy pamietali kazdy nasz czyn, Niektorzy pamietali kazdą mroczną noc, Czyny zostały zamienione rychło w dym, A ta wielka siła, straciłą swą moc, Bóg porzucił wielką milosc, którą niegdys ktos władał Zamieniona w wielki mróz, obojetna jak głaz Nie wiem czy z radoscia, ale złamał Serce, ktore nie moze spojrzec rozsadkowi w twarz I mineło wszystko, oka mgnieniem Stalas sie wspomnieniem, zwykłym wspomnieniem