Epifania

Tobie pokłon oddaję

Najwyższa Mądrości

która objawiasz się

w dziełach stworzenia

 

pochylam się nisko

nad źdźbłem trawy

i przed nieskończonym

majestatem kosmosu

 

przed Tobą składam

pomnażany talent

który - jak wszystko

od Ciebie otrzymałem

 

wybacz mi spóźnienie

do betlejemskiej groty

ale zagubiłem się

w labiryncie czasu

 

                               Izrael, październik 1994

 

 

Autor: Don Adalberto

Fotografia: Don Adalberto

Żona.

 

Przez los podarowana

i przez księdza poświęcona...

Żona!

Podpora życia i losu wsparcie...

Przede wszystkim

wspaniale gotuje żarcie!

Mógłbym jej zalety

bez końca wymieniać...

Choćby fryzury

i kolor lubi zmieniać.

Żeniłem się z blondynką,

była rudą,

a jest brunetką...

Teraz te wszystkie wcielenia

mieszają mi się

i mienią...

Uwielbia długie rozmowy,

więc często

z komórki dzwoni...

Najczęściej, gdy mąż śpi

albo w łazience

się goli.

Lecz gdy jesteśmy razem

i chce się rozmawiać mi...

Okazuje się, że akurat wtedy

mamy ciche dni!

Małżeństwo to stan

wspaniały i kochany...

Mimo, że z biegiem lat

jestem coraz bardziej

znerwicowany.

Dobrze, że się

wiele lat temu zakochałem...

Tylko dlatego dotąd

jeszcze nie zwariowałem.

 

Oskar Wizard

 

 

Szepnę

 

gdziekolwiek będziemy

cokolwiek się wydarzy

w dzień lub noc

w dowolnej porze roku

szepnę ci

z pełnym przekonaniem:

 

z tobą zawsze warto

 

 

 

Oskar Wizard

 

 

Gwiazda

cudownie zajaśniałaś

na ciemnym nieboskłonie

kiedy na ziemię przyszedł

zapowiadany przez proroków

Emmanuel - Bóg z nami

i prowadziłaś ludzi uczonych

w pogańskiej karawanie

do lichej groty betlejemskiej

aby mogli oddać pokłon

prawdziwej Światłości świata

 

choć dawno już zniknęłaś

z horyzontu naszego nieba

to spośród wszystkich gwiazd

ty jesteś najbardziej znana

bo promieniejesz dzisiaj

w sercach światłem Wiary

i prowadzisz nas niestrudzenie

wąską ścieżką sumienia

do naszego Zbawiciela

Chrystusa Pana

 

                     Betlejem, październik 1994

 

 

Autor: Don Adalberto

Adwent

nie boję się śmierci

która wcześniej czy później

nadejść i tak musi

boję się tylko cierpienia

 

czekam na tę chwilę

która przeniesie mnie

mrocznym korytarzem

do świata wiecznego istnienia

 

                           Szwajcaria, grudzień 2003

 

 

 

Autor: Don Adalberto

Muśnięcie

 

nasze marzenia

splecione blaskiem gwiazd

i nastrojem

cichych świec

opisane westchnieniem

na dnie serc

i źrenicach

przymrużonych

uczuciem i nadzieją

drżeniem warg

oczekujących

na pierwsze muśnięcie

o smaku pomadki

i wody kolońskiej

wreszcie rozkwitają

 

dziś się spełnią

 

 

Oskar Wizard

 

 

 

Kawa z namiętnością

 

chciałbym cię witać

słodkim porankiem

i kawą latte lub cappuccino

przyniosę do łóżka

porcelanowe filiżanki

bo jesteś śliczną dziewczyną

 

przyniosę też torcik

z kwiatem różanym

dołożę namiętne

ust przytulenie

lubię patrzeć

na oczka zaspane

są dla mnie radością

i natchnieniem

 

dla siebie

doppio espresso

zaparzę

tak mocne

aż mi serce

podskoczy

potem znów się

z lubością

zapatrzę

masz tak ślicznie

namiętne oczy

 

 

Oskar Wizard

 

Wielkanoc.

 

Co potem?

Czy czerń bezduszna

i myśli pozbawiona?

A może emerytura

w Rajskim Ogrodzie?

Ta brama jest dla nas wszystkich

najtrudniejszym pytaniem.

Bo kiedyś będzie.

 

Będzie więc brama

i może jeszcze skrzydła

nad przepaścią?

Skrzydła cenniejsze

niż majątki

wszystkich bogaczy!

Nie do kupienia.

 

O tym właśnie traktują te Święta...

I o bigosie i ciastach...

Spotkaniu w gronie rodzinnym...

I o naszych

serdecznych życzeniach!

 

 

Oskar Wizard

 

 

 

Dyngus.

 

Niech dziś

nikt suchym

nie pozostanie!

Dyngus jest przecież

zabawną tradycją!

Najbardziej mokre

będą osoby

przez nas kochane.

Albo też istota

uznana za śliczną.

 

Kręcą więc nosem

dostojne matrony...

Przez dzień cały

dostały zaledwie

kilka kropli!

Krzyczą, że obyczaj

powinien być zabroniony!

A Ty Skarbie

moim uczuciem

przesiąknij!

 

 

Oskar Wizard

 

 

Słodycz Twoich ust.



Słodycz twoich ust

bardzo cenię.

Gdy jesteś blisko,

serce rozkwita.

Radosne jest

każde przytulenie.

Zbyt szybko

ta chwila przemija...



A potem tęsknię,

nocami wciąż marzę.

Gwiazdom powierzam

smutek bezsenny.

Tak chciałbym,

aby znów mogło się zdarzyć...

Zobaczyć porankiem

Twój wzrok promienny.



Zobaczyć i dotknąć

aksamit ciała...

Spijać miód

z warg

na powitanie.

I jeszcze,

abyś na zawsze

przy mnie pozostała.

Szczęście największe,

moje Kochanie.



Oskar Wizard



 

 

Opis Natury.

 

gdybym kobietą był

widziałbym

wszystkich barw odcienie

pięknym opisem natury żył

w uroczych słowach

znajdował natchnienie

 

widząc śliczne brzozy i dęby

nie myśl

że się nimi nie zachwycę

będą z nich piękne meble i sprzęty

mężczyźnie milsze to

co ciała bliżej

 

gdy widzę uroczą toń

jesiennego jeziora

za serce chwyta

tęsknota i nostalgia

łowić pragnę ryby

aż do wieczora

niech haczyk połknie

najbardziej wielgachna

 

nie mów jednak

że romantyzm mi nieznany

bo jest w tym parku ławka

łącząca ludzkie losy

będę znów jesienną tobą oczarowany

gdy oprzesz na moim policzku

siwiejące włosy

 

 

Oskar Wizard

 

 

Przełomowy Wiersz.

 

wiersz

przełamał zmowę milczenia

oraz pierwsze lody

wzburzył wodę w szklance wody

złamał pióro autora

pokąsał rządzących

ośmieszył opozycję

wzruszył zakochanych

opisał przyrodę

złotymi słowami

od A do Z

 

a gdy nadeszły

kolejne wiersze

zamilkł

oczekując niecierpliwie

na zapomnienie

 

 

Oskar Wizard

 

 

 

O czym myśli kobieta?

W oceanie tajemnic
ukrywasz swe myśli.
Nawet gdy tulę
cię nieprzytomnie.
Jestem przy tobie,
czy tylko mi się śni?
O kim myślisz?
Czy o mnie?

Zagadką jesteś,
chociaż namiętnie
całujesz...
Szukam prawdy
w spojrzenia blasku...
Czy moje
proste serce
poczujesz?
Czy też znikniesz
bez słowa,
o brzasku?

Znikniesz jak sen
cudowny i uroczy?
A może zostaniesz
ze swym rozmarzeniem?
Nie poznam tajemnic,
patrząc w twoje oczy...
Pytania zamykasz
gorącym przytuleniem.

Oskar Wizard

Czary świąteczne

 

jedna potrawa mniej

na wigilię

jeden prezent

niekupiony

kino i teatr

mogą poczekać

bez jednego wyjścia

do klubu

świat się

nie zawali

 

ale

 

kilka złotych

wrzuconych

do puszki

kilka paczek

wysłanych

 

uratują

kota

psa

dziecko

 

uratują

świat

 

 

 

Oskar Wizard

 

 

Samuraj

 

 

niech cię nie zwiodą

moje słodkie wiersze

nie poznasz mnie też

po romantycznych wzruszeniach

bo mam serce

które do boju

jest pierwsze

w pokonywaniu przeszkód

są moje natchnienia

 

w życiu

na losów ze trzy

doznałem piekła

dlatego nigdy

nie strasz mnie

potępieniem

złożoność

ludzkiej duszy

zachłannie urzekła

i ścieżki życia

są dla mnie

natchnieniem

 

będę o miłości

i szczęściu

mówił bezustannie

nic tak nie cieszy

jak uzdrawianie duszy

i chociaż

z przewrotnym losem

toczę kampanie

to lubię chwilkę

która mnie wzruszy

 

 

Oskar Wizard

 

 

Chciałbym być twoim światłem.

 

Chciałbym

być twoim światłem

w losu tunelu.

Nadzieją,

która trwać będzie

w spełnieniu.

Przyjaznym kibicem

przygód wielu...

Przed chłodem jesiennym

chronić w przytuleniu.

 

Chciałbym

osuszyć każdą łzę

gorącym westchnieniem.

A przed dalszymi

rozpiąć parasol

na niebie.

Razem z tobą

zachwycać się

wyśnionym marzeniem...

Widzieć

wzbierającą radość

u ciebie.

 

Chciałbym wiele

i wszystko to zrobię.

W tej chwili czekam

na przyzwolenie.

Gdy mi pozwolisz,

pocałunkiem usta ozdobię.

A nawet,

całkiem się

dla ciebie zmienię.

 

 

Oskar Wizard

 

 

 

Grzeszek niewinny

 

Rozpływam się

w słonecznym zachwycie.

Tonę wśród bursztynowych fal

wzruszenia.

Kolejny zakręt

na ścieżce

zwanej życie.

Serce

przez wszystkie przypadki

twoje imię odmienia.

 

Ja jestem tu,

a ty tysiąc kilometrów dalej.

Nasze zdjęcia

pokryje kiedyś

niebiański kurz...

Lecz teraz zachwyt

trenuje oddech

wytrwale.

Myśli rozkwitają bukietami róż.

 

Może nam wszystko

tylko się przyśniło?

Bo nasze gwiazdy

są wciąż na orbitach innych.

Lecz jak wspaniale,

że się marzyło!

Ot taki grzeszek,

całkiem niewinny.

 

 

Oskar Wizard

 

 

 

Droga przez życie

 

wiecznie splątana

droga przez życie

jedyna jaką znamy

między chronicznymi

wzlotami

i upadkami

 

droga samotna

przy kimś

albo w tłumie

każda inna

niepowtarzalna

 

bezcenna

gdyż zawsze ma gdzieś

jakiś koniec

z nieprzenikliwą bramą

ukrywającą

przyszłe losy

 

i tylko

wiara

że brama nie jest końcem

nadzieja

że będą jeszcze

szczęśliwe chwile

i miłość

najlepsze lekarstwo

na każdy dzień

a zwłaszcza noc

 

chronią nas

przed szaleństwem

 

 

Oskar Wizard

 

 

 

Lubię dotyk

 

lubię dotyk twoich dłoni

uwielbiam tajemnicze spojrzenie

serce szaleńczo płonie

zmysły zyskują natchnienie

 

lubię przytulać twoje słowa

rozkoszować się nimi w zachwycie

jest w nich szczęścia połowa

bo drugą jest życie

 

uwielbiam gdy jesteś blisko

bo nawet słońce jest bardziej złociste

na drodze życia nie jest już ślisko

moje pragnienia są w tobie wszystkie

 

 

 

Oskar Wizard

 

 

Sens

 

 

Czy to ma jakiś sens?

A może wcale nie?

Zamiast polować

na szczęścia kęs...

Tracić na poezję

całe dnie.

 

Marzyć, wzdychać

i przeżywać bezustannie...

A może zanurzyć się

w ludzkiej bezmyślności?

Czy też czytać książki,

nawet w wannie?

Jaki jest sekret radości?

 

Czy to ma jakiś sens?

A może wcale nie?

Jak złapać od życia

szczęścia kęs?

Tego od poezji

dowiem się.

 

 

Oskar Wizard